Josette obserwowała z okna swojego pokoju jak wampiry przenoszą różne przedmioty do lasu. Alec wspomniał o jej prośbie Caius'owi ,a on zgodził się , chcąc aby jego córeczka mogła doznać choć trochę szczęścia przed nadchodzącą śmiercią . Na małej polance został postawiony namiot ,w którym będzie mogła leżeć i obserwować naturę, jedocześnie będzie jej ciepło i wygodnie.
Po chwili usłyszała ciche pukanie, odwróciła wzrok w stronę drzwi
-Nessie?
Młoda hybryda podbiegła do swojej jedynej przyjaciółki i najdelikatniej jak potrafiła , przytuliła ją
-Chciałam cię zobaczyć przed...przed
Dziewczyna nie była w stanie wypowiedzieć tego słowa, bała się , że organizm JoJo nie wytrzyma i straci siostrę
- Cieszę się , że przyjechałaś
-Ja też, o i przypomniałam sobie coś, mam zaprowadzić cię od lasu już wszystko gotowe
Renesmee pomogła Josie usadowić się na wózku i ruszyły w stronę dworu. Po drodze spotkały Alec'a, który nawet nie pytając o pozwolenie przyłączył się do nich. Ale obie nie miały nic przeciwko temu, Ness widziała jak chłopak na nią patrzy i wiedziała że Josie kocha go tak samo jak on ją, tylko nie rozumiała dlaczego nie powiedzą sobie tego gdyż to może być ich ostatnia szansa
Jo przymknęła powieki kiedy wyszli na zewnątrz, zaczęła wsłuchiwać się w ćwierkanie ptaków oraz sum wiatru, była szczęśliwa. Miała przy sobie dwie z trzech najważniejszych dla niej osób , mogła wyjść na dwór i cieszyć się naturą oraz już nie długo przestanie odczuwać ból.
Mimo , że starała się nie przejmować chorobą to nie mogła zapomnieć o bólu. Towarzyszył jej cały czas, wystarczyło , że nabrała powietrze i znów czuła jakby rozrywało je płuca, jakby osadziło się na nich cos ciężkiego i poruszało się przy oddychaniu. Ona po prostu chciała aby znikł, ale wiedziała że są dwie opcje albo umiera albo staję się wampirem
Na miejscu czekali na nich Aro , Marcus i Caius. Ostatni od razu do nich podszedł i czule zapytał
-Dobrze się czujesz księżniczko?
-Jest okej tatusiu
Mężczyzna pocałował ja w czoło i ruszył w stronę zamku ze swoimi braćmi
-Złap mnie za ręce kochanie pomożemy ci usiąść w namiocie
Jo wykonała jego prośbę
-Chwyć ją za nogi-zwrócił się od Renesmee
Ostrożnie przenieśli ją do namiotu i podłączyli do czekającej na nią kroplówki
-Wygodnie ci?- Alec mimo wszystko chciał się upewnić
-Tak , wszystko jest idealnie, Ren masz może jakiś film?
-Jasne, niestety mam tylko telefon
-Nic nie szkodzi
Ułożyli telefon na kolanach Josie i całą trójką zaczęli oglądać film , bo właśnie tak mieli spędzić najbliższe trzy godziny
Kiedy skończyli było już ciemno, gwizdy oświetlały cały namiot. Nagle Josie poczuła ciężar na płucach i zaczęła kaszleć krwią, czuła , że to ten moment
-Przyprowadź tatę, nie chce umrzeć bez mojego taty- wyjąkała do Renesmee , która pospiesznie wykonała jej prośbę
Kaszel stawał się coraz większy i traciła coraz więcej krwi
-A-alec
-Cii , wszystko będzie dobrze kochanie, oddychaj
Wampir był przerażony, jeszcze nigdy w swoich życiu nie odczuwał tak silnych emocji jak teraz, czuł , że ją traci i to go przerażało
-A-alec kocham c-cię
Po jej policzkach płynęły łzy bólu, to było za dużo
W tym momencie wbiegł Caius, Alec ustąpił mu miejsca. Król wziął swoją córeczkę w ramiona i spojrzał w jej pełne bólu oczka
-T-t-tatusiu
-Zaraz będzie po wszystkim kochanie
Gdyby Caius mógł płakać zalewałby się już łzami, jego dzieciątko tak bardzo cierpiało
-Wszystko będzie dobrze-szepnął do siebie i chwycił jej nadgarstek- potrzebuję cię kochanie
i wgryzł się w nią
Jej wrzask odbijał się po całym lesie. Po chwili nie miała siły nawet na najmniejszy krzyk.
Caius odsunął się od niej kiedy uznał, ze jadu jest już wystarczająco. Josie uśmiechnęła się do niego i wypuściła swój ostatni oddech, który zlał się z płaczem Renesmee
Josette Volturi była martwa...CDN
dzisiaj trochę dłuższy, ale uznałam , że takie wydarzenie powinno być trochę bardziej rozpisane niż normalny rozdział
przepraszam za błędy
ZuzuRiddle
YOU ARE READING
Dwie Twarze | Alec Volturi
Fan FiktionCo się stanie jeśli rodzina królewska wampirów przygarnie ludzkie dziecko? Co jeśli te dziecko będzie piosenkarką krwi jednego ze strażników? Zobacz jak potoczy się ta historia ~Bo dla niej miał dwie twarze~