Alec z ostrożnością zaczął zdejmować body Josie, aby mógł ją wykąpać. Cały dzisiejszy dzień była pod jego opieką bo królowie udali się do Chrowacji w nieznanych mu celach. Jo nie zareagowała na to w ogóle, była już starsza a po za tym miała Alec'a, Jane , Demetri'ego oraz Felixa czy jak ona wolała Niedźwiadka.
Sprawdził jeszcze raz czy temperatura w wanience nie jest za wysoka i włożył dziecko
-Bąble !- zażądała
-Już kochanie, chcesz różowe i niebieskie?
-luzowe
To był ich jedyny problem, dziewczyna zaczęła mieć problemy z wymową RR, wszystko inne nie sprawiało jej problemu oprócz właśnie tej litery. Na logopedę było jeszcze za wcześnie, ale kiedy problem do 4 roku życia się nie poprawi , Caius zdecydował, że specjalista ją obejrzy, a miał takich znajomych
Alec nalał trochę płynu do wody i rozmieszał go ręką, aby ,,bąbelki'' powstały szybciej bo Jo był w tej sprawię niecierpliwa.
-Tak! Tak!-zaczęła piszczeć wesoło
Uwielbiała kąpiele, a jej bliscy uwielbiali widzieć ją szczęśliwą
-Podoba się kochanie?
-Takkkkkk! Alec!-piszczała wyciągając do niego ręce
Złapał jej rączki nie przejmując się mokra szatą
-Tak ?
Zachichotała i posłała soczystego całusa na jego policzek. Nie wiedziała, że tak prostymi gestami sprawia mu tak ogromne szczęście
-Ja też cię kocham skarbie, nawet nie wiesz jak bardzo-szepnął i chwycił po płyn do mycia ciała, no bo po coś ją do tej wody wkładał
Nalał go trochę na gąbkę i przytrzymując jej ciałko zaczął ją myć otrzymując w zamian masę chichotów
Po około godzinie musiał skończyć zabawę bo woda zaczynała robić się chłodna, a nie chciał aby się rozchorowała
Oczywiście nie obyło się bez protestów, ale w końcu udało mu się ją owinąć w ręcznik
-Zimno-zaczęła skomleć przy jego uchu
-Już perełko już
Zaczął dokładnie ją wycierać, kiedy skończył ruszył w stronę przewijaka. Ułożył ją tak , żeby nie spadła i zaczął wycierać jej odpowiednie części ciała, posmarował kremikiem oraz posypał pudrem. Założył pampersa i podniósł ją z powrotem na jego ręce.
Podszedł do szafy i wyjął dwie piżamki
-Którą chcesz kochanie?
-Tą!- wskazała paluszkiem na białe body z kaczuszką
-Jak sobie królewna życzy
Wrócił na przewijak i dokończył ubieranie
-Głodna
Alec zawinął ją w żółty kocyk, dał smoczek i powiedział
-Za chwilkę powinna przyjść Margot (ludzka służąca) z kaszką i mleczkiem
I jak na zawołanie w drzwiach pojawiła się szatynka w starszym wieku z życzliwym uśmiechem
-Proszę o to kolacja dla Josette
Postawiła tacę na stoliku i wyszła, żegnając się
-To teraz czas na am-am
Blondyn usiadł na pufie i umieści Jo w krzesełku do jedzenia. Założył jej śliniak, wyjął smoczka i nabrał pierwszą łyżeczkę kaszki
-Leci samolocik wpuść go
Dziewczynka otworzyła buźkę dla ,,samolotu'' i połknęła ze smakiem troszkę się przy tym brudząc, ale tym będzie się martwił go kolacji
-Leci kolejny kochanie
I tak spędzili pół godziny bawiąc się w ,,samolocik''
-Dobrze kochanie, teraz trzeba się troszkę wyczyścić
Alec sięgnął po morkę chusteczki i zaczął zmywać pozostałości po kaszce
-Mlek--ko- powiedziała ziewając
-Już się robi
Wyjął Jo z siedziska i ułożył ją w swoich ramionach a następnie podał butelkę
-Smacznego kochanie, po raz kolejny, ale smacznego...CDN
przepraszam za błędy
ZuzuRiddle
YOU ARE READING
Dwie Twarze | Alec Volturi
FanfictionCo się stanie jeśli rodzina królewska wampirów przygarnie ludzkie dziecko? Co jeśli te dziecko będzie piosenkarką krwi jednego ze strażników? Zobacz jak potoczy się ta historia ~Bo dla niej miał dwie twarze~