Twenty-one

115 7 0
                                    


Zobaczyłam nagle na przeciwko mnie dużą przepaść.
Zastygłam w bezruchu, gdy nagle ktoś chwycił mnie za ramie. Przerażona natychmiast się obróciłam.

- KATTY?!- przerażona krzyknęłam na cały głos, aż usłyszałam odgłos dobijającego się echa.

Ujrzałam dziewczynę. Nic nic się nie zmieniła jej długie blond włosy opadały jej na ramionach, a ubrana była w obcisłe dżinsy i krótka czarna bluzkę z niemałym dekoltem.
Gdy spojrzałam na jej twarz. Zamarłam jej zawsze błyszczące błękitne oczy były teraz całe czerwone, jej  różowe usta były całe sine.
Była cała blada. Wyglądała przerażająco, jakby od jakichś ostatni kilku tygodnii płakała.

Popatrzyłam na nią i od razu wróciły wspomnienia.

Te dobre jak i złe...

Za nią była jedynie ciemność. Czułam jakbym znajdowała się w jakiejś dziurze.
Co jakiś czas brakowało mi również powietrza.
Czułam jakby ktoś mnie lekko podduszał.

-Co robisz?- zapytała cicho.
Spojrzałam na nią i cicho odparłam.
- Katty ja po prostu nie mam siły już tak żyć. W ciągłym strachu i lęku, że na nowo kogoś stracę.
Straciłam wszystkich, na których mi zależało. Mam już po prostu dość. Nie mam siły, dłużej tak po prostu nie wyciągnę.

- Nie straciłaś. Nawet nie widzisz osób, które martwią się o ciebie, i uwierz że dasz radę. Nie powiem, ze jest to koniec, ale sama musisz stanąć temu twarzą w twarz. Musisz zaczac wierzyć...
- Nie potrafię Katty, to wcale nie jest takie łatwe jak ci się wydaje. Ten cały ciężar przygniata mnie z dnia na dzień coraz bardziej.

- To podnieś się bo potrafisz, potrafisz zrobić tak wiele, tak wiec nie poddawaj się, bo jedynie ty możesz stanąć przed tym i zapobiec całemu złu.
I uratować go..
- Shawn żyje?- zapytałam zaskoczona.

Dziewczyna jedynie spojrzała na mnie, nic nie odpowiadając. Następnie chwyciła mnie mocno za szyje.

- Wybór należy do ciebie.

Poczułam jak zaczyna mocno zaciskać swoją dłoń, odbierając mi możliwość oddechu.

- PRZESTAŃ- wykrzyczałam i zaczęłam mocno się wyrywać. Poczułam jak nagle potykam się i tracąc równowagę spadam do tyłu. W wielka przepaść, a w oddali widziałam tylko zanikająca z chwili na chwile twarz dziewczyny.

Nagle wyplułam cała wodę zalegająca mi w płucach.
Nademna zwisała przerażona twarz Marissy jak i Chrisa.

- NARESZCIE. DZIEWCZYNO NAWET NIE WIESZ JAKIEGO STRACHA NAM ZROBIŁAŚ.- zaczął krzyczeć rozradowany chłopak.

Uratował mi życie.

Już miałam wstać i go przytulić. Podziękować mu za uratowanie życia, gdyby nie to ze byłam naga, tak wiec z rozmachem szybko się zakryłam oraz czułam jak zaczynam się robić lekko czerwona.

Chłopak widząc moje zawstydzenie obrócił się i szybko podał mi ręcznik, którym jak najszybciej się zakryłam.

-Nawet nie wiecie jak bardzo jestem wam wdzięczna. Gdyby nie wy...- w tym momencie przypomniały mi się słowa Katty.

Baby, I'm your Boss | S.M.| |E.P| |A.B|Onde histórias criam vida. Descubra agora