9. Azyl w domu

159 7 0
                                    

Wybiła godzina piąta nad ranem. Wślizgnęłam się do samochodu i oparłam głowę zmęczona. Wpatrywałam się w przestrzeń, którą, po chwili, Ariana rozświetliła refrektorami samochodu. Ruszyłyśmy powoli, ponieważ druga była pełna dołków.
- Bardzo cię boli? - odezwała się blondynka, gdy wyjechała na ulicę.
- Już mniej, ale nadal - westchnęłam.
- I co? Simon ci pomoże?
- Myślę, że tak - uśmiechnęłam się delikatnie.
- To czemu tam z nim nie zostałaś? - Odwróciłam głowę w stronę przyjaciółki.
- Bezpieczniej chyba jest w moim mieszkaniu. Poza tym, po co mam tu przesiadywać?
- Daj spokój. Przecież obie wiemy, że najchętniej to byś wszystko rzuciła w pizdu i pobiegła do niego.
- To nie tylko moja decyzja. - Spuściłam wzrok na swoje dłonie.
- Myślisz, że on już nie chce?
- Nie wiem. - Spojrzałam w boczną szybę samochodu i tak już zostałam do końca podróży.

Przyglądałam się szarości, wielu drzewom i spadającym z nich liściom. Jesień postępowała już coraz bardziej.

Wróciłyśmy do mieszkania i od razu ruszyłam do swojej sypialni. Ariana w tym czasie oddała samochód Naomi i również położyła się do łóżka. Gdy na zegarkach pojawiła się godzina ósma, obudził mnie szmer z salonu. Przyjaciółka rozmawiała z kimś przez telefon, a jej głos był zdenerwowany. Chciałam się podnieść, ale przeszył mnie ogromny ból, więc zrezygnowałam. Leżałam bezczynnie przyglądając się kryształkom żyrandolu do momentu, aż Ariana sama mnie nie odwiedziła.
W końcu wpadła i widząc mnie nie śpiącą, westchnęła ciężko.
- Ojciec dowiedział się, że tu jestem. Ale najlepsze jest to, że zadzwonił do mojej kuzynki i jej powiedział o wszystkim. Dzwoniła do mnie z pretensjami, dlaczego jej nie odwiedziłam. - Wybuchłam śmiechem, który szybko został powstrzymany przez ból.
- To jedź do niej. Przy okazji zwiedzisz trochę  Nowego Jorku - uśmiechnęłam się szeroko.
- Chodź. - Podeszła do mnie. - Najpierw się umyjesz, coś zjesz, a ja ci przygotuję obiad.
- Daj spokój. Nogi mam zdrowe.
- Jesteś osłabiona. Powinnaś leżeć. Muszę o ciebie zadbać, bo to ostatnie dni mojego pobytu.

Ariana pomogła mi się rozebrać i umyłam się na tyle, na ile byłam w stanie. Co nie zmieniło faktu, że czułam się o niebo lepiej, czystsza i pachnąca. Potem przyjaciółka umyła mi głowę, a następnie zaplotła mokre włosy w warkocz i wyszłam z łazienki. Zjadłam pyszne tosty z serem i wypiłam gorącą herbatę z cytryną i miodem. W tym czasie Ariana złożyła wizytę w sklepie i kupiła gotowe pierogi z kapustą i grzybami. Moje ulubione. Wykonała też zakupy na kolejny dzień, w którym postanowiła zrobić dużą zapiekankę z makaronem, aby wystarczyła na kolejne dni, przez które będę się kurować, aby móc wrócić do normalności, już bez Ariany. Koło godziny dziesiątej, zostałam sama. Położyłam się do łóżka i nawet nie pamiętałam, kiedy zasnęłam.

×Simon×

Usiadłem na obrotowym krześle i odchyliłem się. Zacząłem się obracać, zastanawiając się co mógłbym zrobić z Jacobem. Jego planowany mord na moją osobę miał odbyć się za kilka dni, więc pewnie ostro się do niego przygotowuje. Należałoby mu pokrzyżować plany. Ale na spokojnie. Najpierw trochę zabawy. Podniosłem się i wziąłem z biórka telefon. Włączyłem na chwilę komputer, aby sprawdzić statystyki Jacoba i jego gangu. Wykręciłem do niego numer.
- Halo? - odezwał się.
- Słuchaj, mam sprawę. Postanowiłem zrobić spis każdego gangu. Wszystkie informacje o członkach, ich zadaniach, ilość porwań, morderstw, kradzieży, zamówienia na broń i dragi. Przyda się do podsumowania roku.
- O Jezu i co ja mam teraz to wszystko spisywać? - westchnął ciężko.
- I tak to robisz do własnych statystyk, więc przy okazji wyślesz i mi, choć w lekko szerszym zakresie.
- No w porządku. - Był lekko zdenerwowany.
- Chciałbym dokładne informacje o wszystkich członkach, tych niedawno dodanych również. I tych, którzy są przed inicjacją. Z resztą, myślę, że wyślę wszystkim spis, co powinno się znajdować w raporcie.
- I na kiedy?
- Tydzień.
- Okej - odparł niechętnie.
- Dzięki - uśmiechnąłem się pod nosem i rozłaczyłem się.

Za rodzinęWhere stories live. Discover now