Na dźwięk tego imienia moi przyjaciele odruchowo dobyli brani i przygotowali się do walki.
Ale za chwile chyba do nich dotarło, że moje słowa nie do końca pokrywają się z logiczną rzeczywistością.
-Raf to nie możliwe, zamknęliśmy go w Strefie Cienia, pamiętasz?
-Mmmm.
-Poza tym mamy dziwniejsze pytanie. Kto, jak i po co tam leży?- Jack wskazał na szklaną płytę w podłodze poprzecinaną pęknięciami i pobrudzoną kropelkami mojej krwi.
Kolejna przerażająca rzecz, która wydawała się mniej logiczna ale jednak na nią mieliśmy przynajmniej dowód fizyczny.
-Tak czy siak.- kontynuował Jack.- Najpierw muszę założyć ci szwy. Miko, zajmij się eksploracją otoczenia, ja zaniosę Rafa na statek. Tylko trzymaj się okolic statku i nie odchodź.
-Tak jest.- westchnęła dziewczyna ale posłusznie poszła wypełnić rozkaz. Ja natomiast zostałem wzięty na ręce i przeniesiony na statek.
***
Okazało się, że w czasie gdy byłem nie przytomny Jack i Miko zaczęli się martwić więc zaryzykowali postawienie statku na półce skalnej. O dziwo była bardziej wytrzymała niż można by było się spodziewać. Następnie zeszli z pokładu zostawiając na nim hibernującego w narkotycznym amoku Steve'a i Bulk'a, który drapał w zasuwę głównego wyjścia by móc iść za swoją panią. Zostałem posadzony na karimacie, a plecami oparłem się o ścianę. Jack przystąpił do odkażania mojej rany.
-Opowiedz mi jeszcze raz co tam się stało.
-Naprawdę wydaje mi się, że coś widziałem. Cień przypominał Soundwave'a. Może wyobraźnia płata mi figle, ale co jeśli Soundwave wydostał się ze Strefy Cienia ? Albo co gorzej nauczył się jakoś kontaktować z naszym wymiarem?
Mina i postawa Jack'a sugerowała na zachowanie stoickiego spokoju. Czasami gdy do niego mówiłem zastanawiałem się czy rozmawiam w tej chwili z Jackiem czy Optimusem ale delikatny błysk niepokoju w jego oczach zdradził mi jego tożsamość.
-Myślisz, że dałby radę nas odnaleźć i śledzić nas aż na Cybertron ?- zapytał.
-Nie wiem. Pewnie czuje do nas nienawiść i chęć zemsty za to, że go tam uwięziliśmy. To był twój pomysł, ty z Miko odwróciliście jego uwagę, a ja nacisnąłem guzik. Pewnie nienawidzi nas wszystkich, rozumiem go, gdybym nim był czułbym dokładnie to samo.
Mimo woli z oczu popłynęło mi parę gorzkich łez strachu wymieszaną z odrobiną poczucia winy.
-Jeśli była by to prawda musimy sobie zadać pytanie jak Soundwave zdołał przeniknąć, choćby po części do naszego wymiaru. My nie mogliśmy rozmawiać z nikim, ani niczego dotknąć, pamiętasz ? Na nic nie mogliśmy oddziaływać. Po drugie czy byłby w stanie za nami podążyć oraz co najbardziej prawdopodobne, czy po takim czasie nie zgasł by z braku energonu?
-A jeśli jakiś Decepticon go uwolnił, np. Shockwave ?
-Mmm, to bardziej prawdopodobne... A-ale skoro Soundwave został by wyciągnięty ze Strefy Cienia to jak dał radę rozpłynąć się jak cień i czekać na nas w jaskini, którą my świeżo odkryliśmy ?
- Nie chcę już o tym myśleć, mamy ważniejsze sprawy na głowie.
-Dobrze, ale informuj nas kiedy coś zobaczysz, ok ?
-Ok.
***
-Jak myślicie co on tu robi ?
-Myślę, że nie ma na to dobrej odpowiedzi, Miko.- odpowiedział jej Jack.
YOU ARE READING
Transformers prime (Życie Po) Jack, Miko i Rafael
Fanfiction📡Dla fanów Transformers Prime🔭🚀🛸🛰🪐⭐🌍🤖 Uwaga!!!!!-To NIE jest historia miłosna!!!! *** Z góry przepraszam za błędy ortograficzne lub stylistyczne. To opowieść o dziejach ludzkich bohaterow transformers prime po 3 sezonie i godzinnym filmie...
41. Człowiek zza szklanej tafli
Start from the beginning