Rozdział 53 "Wojna narkotykowa"

78 3 25
                                    

-Sister nie spodziewałem się po tobie takich rzeczy.

-Ale Dipper pamiętasz jak mówiłam, że chciałam przeżyć gorący romans kiedy tu przyjechaliśmy plus jeszcze ta książka wujka Stanka mnie zachęciła więc "pożyczyłam" jego pieniądze i poszłam zaszaleć.

-To cię nie tłumaczy. Zachowałaś się jak ostatnia dziwka i tyle.

Nastała chwila ciszy.

-Ale miałaś prezerwatywy?

-Tak.

-No to całe szczęście. Nigdy mi tego więcej nie rób.

Nagle na twarzy dziewczyny pojawił się wielki uśmiech.

-Co ci jest?

-Ha ha ha nabrałeś się. Znowu! Ale jesteś naiwny!- Mabel zaczęła wytykać go palcem śmiejąc się nieubłaganie.

Dipper siedział z kamienną miną.

-To gdzie byłaś w końcu przez cały dzień?- zapytał się po kilku minutach.

-A chodziłam sobie tak po lesie... o kurde zapomniałam powiedzieć coś ważnego Sophie.

-Co niby?

-Widziałam pojazdy sekty, które wiozły na pakach kilogramy narkotyków.

-Kłamiesz.

-Nie, teraz nie. Chodź musimy to natychmiast powiedzieć.

Dzieci zeszły na dół.

Mabel opowiedziała wszystko kobiecie. Ta podziękowała i kazała im iść spać.

Bliźniaki wykąpały się i poszły do swoich łóżek.

Do ich pokoju weszła Pacyfika.

-O nie wiedziałam, że tu będziesz spała.

-Teraz już będę. Mam nadzieję, że nie będę wam przeszkadzać.

-Nie co ty zostaniem przyjaciółkami.

-Z miłą chęcią.- blondynka położyła się do łóżka, wyłączyła światło i zasnęła.

Po około dwóch godzinach obudziła się lekko krzycząc przez co przerwała sen Dippera i Mabel.

-Co się stało?- spytał chłopak.

-Miałam koszmar. Czy mogłabym położyć się koło ciebie?

Pines nie wiedział jak zareagować. Spojrzał na siostrę. Ta kiwnęła lekko głową.

-No ok.

-Dzięki.- po tych słowach dziewczyna weszła pod kołdrę i przytuliła się do niego.

Na twarzy Dippera pojawiły się rumieńce.

Ponownie spojrzał na Mabel.

Ta z dwóch palców utworzyła kółko i zaczęła w nie wkładać wskazujący palec.

Brat odpowiedział jej środkowym placem.

Ona się zaśmiała i zgasiła światło.

W salonie przy stole siedział Charles oraz Sophie.

-Kult nie próżnuje i sprowadza narkotyki z innych rejonów. Musimy coś z tym zrobić.

-Tylko co?

-Mam znajomego, który nam pomoże. Nazywa się Jose Arcadio Morales. Pochodzi z Kuby. Zna się na białych proszkach i z przyjemnością zniszczy kilka półciężarówek.

Starco- miłość przezwycięży wszystkoWhere stories live. Discover now