AKT 21

1.9K 112 75
                                    

– Co ty gadasz? Naprawdę? Kto ci powiedział?

– Wooyoung ich widział.

– Nie gadaj.

– Należą mi się dwie stówki. Mówiłam od początku, że oni ze sobą sypiają.

– To prawda. Jeon nigdy tak nikogo nie faworyzował. Trochę mu zazdroszczę. Ciekawe, czy ma dużego.

– Weź, przestań. To ohydne. Pewnie rozłożył przed nim nogi tylko dlatego, żeby dostać solówkę.

– Mogę się założyć, że wygrają dzisiejszy konkurs. Jeon jest w jury.

Rozmowy ucichły, gdy Jimin wszedł na salę. Miał na sobie swój ulubiony czarny trykot i grantowe ocieplacze. Zdjął je dopiero, gdy stanął przy drążku by zacząć rozciągać się przed zajęciami. Rano mieli tylko jedną lekcję z panem Jeonem Jungkookiem, a po południu na głównej auli miał odbyć się konkurs duetów. Wszyscy byli zestresowani. Na widowni miało być kilka zagranicznych szych, a oceniać miał ich sam dyrektor najlepszego japońskiego teatru. Jimin miał okazję poznać go na bankiecie. Zrobił na nim dobre wrażenie. Miał nadzieję, że uda mu się go zachwycić. Angaż w tak znamienitym teatrze byłby dla niego spełnieniem marzeń. Ostatnio nawet zaczął uczyć się japońskiego. Język nie był zbyt trudny, zresztą Jimin miał bardzo dobrą pamięć. Jeszcze nigdy nie był za granicą. Nie było go stać na takie przyjemności, dlatego każda taka przygoda przyprawiała go o palpitacje serca. Marzył by dużo podróżować, zwiedzać świat i być może kiedyś zamieszkać poza Koreą. Najlepiej, żeby u jego boku był Taehyung. Taehyung i Jungkook. Ten drugi wciąż zaprzątał mu głowę. Przez jeden dzień był na niego zły, ale już dłużej nie potrafił się gniewać. Taehyung opowiadał mu jak ostatnio uprawiali seks i Jimin nie mógł uwierzyć, że jego nauczyciel potrafił być aż tak delikatny. Nie wchodzili w szczegóły, bo nadal było to dla nich trochę niezręczne. Chłopak jednak chciał wiedzieć, co tak długo robili bo Taehyung wrócił naprawdę późno. Był ciekaw tego, jak wyglądał ich stosunek, gdy byli sami. Miał wrażenie, że między nimi wytworzyła się jakaś dziwna więź. Czasem łapał się na tym, że był o nią zazdrosny. Chciałby z nimi spędzać ten czas, we trójkę, jednak teraz nie było to możliwe. Dopiero po konkursie, a jako że konkurs był dzisiaj nie mógł się doczekać jak przyjemnie spędzą ten wieczór. Od rana chodził podekscytowany. Był trochę zestresowany samym występem, ale ostatnio Jungkook bardzo pozytywne ich zmotywował. Jeszcze nigdy nie usłyszał od niego tylu miłych słów. Był zaskoczony, że wreszcie docenił jego starania. Na pewno zawdzięczał to też Taehyungowi, który dodał do ich układu mnóstwo zaangażowania i emocji. Razem tworzyli piękną całość, a dzięki temu że byli parą od kilku lat, nie mieli większych problemów by sobie zaufać. Przez to ich figury wyglądały naprawdę zjawiskowo. Nie potrzebowali więcej by wygrać. To miał być nie tylko sprawdzian ich talentów, lecz również pokazanie bliskości dwójki tancerzy, zakochanych w sobie na zabój. Przez te ostatnie dni kochał go jeszcze bardziej. Tyle, że to feralne uczucie stało się nagle podzielone, jakby kawałek jego serca został skradziony przez przystojnego nauczyciela. Jimin nie potrafił tego inaczej wytłumaczyć. Znał i dobrze pamiętał to uczucie. Z pewnością był w nim zauroczony i być może stąd był taki zaborczy, nawet w stosunku do Taehyunga. Nie chciał więcej zostawiać ich samych. Pragnął kochać się razem z nimi – nie tylko tak ostro jak wtedy w toalecie, ale również czule i delikatnie, aby poczuć że obaj traktują go poważnie. Bał się porzucenia. Bardzo tego nie chciał.

Wziął głęboki oddech by oczyścić umysł. Nie mógł się teraz tym zadręczać, bo zaraz miała zacząć się lekcja z Jungkookiem. Nie chciał wyglądać na zdekoncentrowanego. Musiał pokazać całą swoją siłę, determinację i upór, który jako jedyny mógł doprowadzić go do wygranej. Nie docierały do niego żadne głosy z zewnątrz, jednak z łatwością zauważył że wszyscy się na niego patrzą. Każdy coś szeptał, niby dyskretnie wytykając go palcami, choć tak naprawdę było to bardzo widoczne. Przez to Jimin poczuł się skrępowany. Obok niego nie było ani dziewczyn, ani Wooyounga. Zmienili swoje standardowe miejsca, stojąc teraz przy drążku po drugiej stronie sali. Nie było to zbyt miłe uczucie, gdy wszyscy go obserwowali. Przejrzał się w lustrze, myśląc że może chodzić o jego wygląd. Jednak nie miał na sobie nic śmiesznego, a jego twarz był czysta. Podniósł jedną brew ku górze, zaczepiając brunetkę, która stała najbliżej niego, ale gdy tylko dotknął jej ramienia, ta uciekła od niego ze skwaszoną miną. Westchnął, dając sobie z tym spokój. Nie miał czasu ani energii by zadręczać się takim głupim, niedojrzałym zachowaniem. Wrócił do skłonów by jak najlepiej rozgrzać swoje ciało. Wczoraj ostatni raz ćwiczyli układ, bo dziś nie było już na to czasu. Musieli się jeszcze przebrać przed samym występem, a że tańczyli jako jedni z pierwszych, nie zdążyliby już spotkać się Jungkookiem. Jimin był całkiem pewny siebie. Na próbach szło im naprawdę dobrze. Teraz wszystko było już w rękach jury. Cicho liczył, że nikt nie będzie lepszy od nich. Przygotowali się najlepiej jak mogli. Trenowali dzień w dzień aż każdy ruch zaczął przychodzić im zupełnie naturalnie. Nie mogło być sztywno i bez uczucia. Potrzebowali dużo subtelności, sensualności, może nawet trochę erotyzmu. W tym jednak byli przecież naprawdę dobrzy.

Horned Angel | VminkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz