AKT 12

1.9K 121 94
                                    

Taehyung obudził się dużo wcześniej niż jego ukochany. Zazwyczaj Jimin wstawał pierwszy, ale tej nocy Tae prawie się nie wyspał i nie mógł już dłużej spać. Wyrzuty sumienia nie dawały mu spokoju i czuł się okropnie. Kochał swojego chłopaka, był w końcu jego oczkiem w głowie. Obawiał się, że Park nie wytrzyma i zdradzi go z Jungkookiem, a tymczasem to Kim uległ podniecającemu nauczycielowi. Było mu z tym okropnie i zupełnie nie wiedział co robić. Czy powiedzieć o tym swojemu słodkiemu aniołkowi? Przecież to mogłoby mu złamać serce. Jednak Tae też nie czuł się dobrze z wizją oszukiwania blondyna. Chciał być z nim zawsze szczery, a tymczasem zrobił coś tak okropnego.

Najgorsze w tym było to, że Kimowi się to cholernie podobało. Jungkook zrobił to cudownie i Taehyungowi było naprawdę dobrze. W chwili, gdy dopuszczał się tej karygodnej zbrodni, nauczyciel nie wydawał mu się denerwujący. Był szalenie podniecający i Tae w głębi duszy pragnął więcej. To była dla niego ledwie namiastka umiejętności Jungkooka. A gdy już raz się tego zasmakuje, to chce się znacznie więcej.

Starał się uciekać myślami od irytującego trenera, któremu wyraźną przyjemność sprawiało rozwalanie związku jego i Jimina. Zamiast tego skupił się na swoim aniołku. Park spał i miał lekko otwartą buzię. Usta mu przez to spierzchły i Tae był pewny, że jak tylko blondyn wstanie, to posmaruje wargi pomadką nawilżającą o smaku gumy balonowej. Włoski opadały mu na czoło, trochę przykrywając zamknięte oczy. Na policzkach i nosku widać było drobne piegi, których Jimin bardzo nie lubił, za to Kim je wprost uwielbiał.

Fakt – Taehyungowi spodobał się ostrzejszy seks. Wcześniejszego wieczoru zaczął robić to, czego normalnie się wstydził. Nie słyszał jednak, aby Jimin źle się z tym czuł, wprost przeciwnie. Kim nie chciał, aby ukochany pokazywał się na kamerkach. Jednak skoro tylko tak mógł dać upust swoim fantazjom, pragnął to wszystko przeżywać razem z Jiminem, nie ograniczając go więcej w żaden sposób.

Kochał swojego chłopaka nie za to, jaki jest w łóżku, a za to, jakim jest pięknym człowiekiem. Być może dlatego do tak bardzo bał się go skrzywdzić.

Zadzwonił budzik i Jimin przekręcił się, by go wyłączyć, aby ten przypadkiem nie obudził Taehyunga. Ze zdziwieniem zobaczył, że jego ukochany nie śpi. Uśmiechnął się na samo wspomnienie wcześniejszej nocy i oblizał przyschnięte wargi.

– Cześć Tae – powiedział lekko zachrypniętym głosem.

– Cześć diabełku – odparł Kim.

– Wyspałeś się? – spytał Jimin i pogładził chłopaka po policzku.

– Tak – skłamał Tae, aby nie martwić ukochanego. I tak ściskało go w żołądku od wyrzutów sumienia. Nie czuł się godny tego, aby Park go dotykał, a jednak wczoraj wykorzystał sytuację.

Jimin wstał i poczuł potworny ból. Zacisnął mocniej pięści i wziął głęboki wdech. Nie spodziewał się, że to może być aż tak intensywne. Poszedł po ubrania, a każdy krok był potworny. Maskował to przed Taehyungiem, aby ten nie miał przez niego wyrzutów sumienia.

– Podobało mi się wczoraj – powiedział z uśmiechem blondyn. Tae przełknął ślinę, bo obrazy cudownego stosunku z Jiminem mieszały mu się z perwersyjnym wzrokiem pana Jeona, kiedy pomagał mu rozwiązać swój problem.

Kim odwrócił głowę, bo czuł się bardzo źle, patrząc na niewinnego i nieświadomego ukochanego.

– Mnie też – rzucił niepewnie, a Jimin poczuł w jego głosie drobną oschłość. To go bardzo wystraszyło. Czy Kim mógł to zrobić na siłę? Ostatnio Park wyraźniej sygnalizował, że potrzebuje czegoś mocniejszego. Czy mogło być tak, że Taehyung zrobił to tylko dla niego, a sam nie czerpał z tego większej przyjemności?

Horned Angel | VminkookWhere stories live. Discover now