AKT 10

2.1K 119 264
                                    

Trwała właśnie przerwa obiadowa, podczas której Jungkook miał wolne. Nie musiał wtedy użerać z uczniami, chociaż nawet lubił swoją pracę. Mógł kształcić kolejne pokolenia doskonałych tancerzy.

Jednak sam też lubił tańczyć. Oczekiwał na odpowiedzi od kilku teatrów, które mocno o niego zabiegały. Wszystko to miało tyczyć się dopiero kolejnego sezonu, więc na razie mógł się skupić na pracy w akademii. Brakowało mu możliwości występowania na scenie i pokazywania swoich umiejętności. Wrzucał często filmy na YouTube, gdzie prezentował swoje perfekcyjne ruchy. Cieszyły się dużą popularnością i ludzie pisali mu, że chcieliby być tacy jak on.

W trakcie przerwy postanowił udać się na salę treningową, aby móc dać upust kotłującej się w nim frustracji. Podczas dzisiejszych zajęć Jimin był beznadziejny. Poruszał się z trudem, jakby taniec go męczył. Jeon był przez to zdenerwowany, zwłaszcza że chłopak nie pozwalał mu się tak ochoczo dotykać. Zazwyczaj dawał mu na to niemą zgodę, tak się przynajmniej wydawało Jungkookowi. Jednak tego dnia wyraźnie go odrzucał, a Kook nie chciał niepotrzebnie naciskać. Może i jego zachowania były nieraz obrzydliwe i przekraczał granice, ale nigdy nie dotknąłby kogoś, kto mu wyraźnie zakazuje. Nie był gwałcicielem.

Podszedł do drzwi i lekko się zdziwił. Pamiętał, że zostawiał w nich klucz, a teraz go nie było. Stanął przy futrynie i go zmroziło.

Z wnętrza sali dochodziły znane mu wysokie jęki. Pamiętał, jak cudownie brzmiał Jimin, tego głosu nie dało się zapomnieć. Jeon uśmiechnął się pod nosem, bo wyczuwał, że jego ulubiony uczeń zabawia się ze swoim chłopakiem w trakcie przerwy. Wtedy zaświtało mu, że może to przez nocne amory Jimin ledwo mógł się ruszać.

Ponownie chciał spróbować ich nakryć. Nie miał zamiaru wpadać z impetem do środka, aby móc choć przez chwilę na nich popatrzeć. Dlatego delikatnie nacisnął klamkę i lekko uchylił drzwi. Zobaczył coś, czego zupełnie się nie spodziewał.

Nie było tam Taehyunga. Jedynie Jimin, który siedział przed laptopem. Chociaż siedział, to złe określenie. Podskakiwał na żelowym dildo przyczepionym do podłogi. Pojękiwał wyuzdanie, a w jego włosach Jungkook dostrzegł kocie uszy. Przyjrzał się uważniej laptopowi i nie wierzył w to, co widzi. Wydawało mu się, że wyświetla mu się chat.

Zamknął delikatnie drzwi i się oddalił. Zaczynał rozumieć, czemu Jimin miał torbę wypchaną gadżetami. Poszedł szybko na drugi koniec korytarza i wyciągnął AirPodsy schowane w kieszeni. Założył je i szybko zaczął przeglądać wszystkie znane mu stronki, z ludźmi pokazującymi swoje ciała na kamerkach. Był w tym dobry, więc nie minęło dużo czasu, gdy odnalazł ulubionego ucznia. Spojrzał z rozbawieniem na nazwę SweetKitten. Podziwiał Jimina, który wymawiał coraz sprośniejsze teksty do swoich widzów. Jungkook nagrał fragment tego pięknego spektaklu i już układał sobie w głowie, jak mógłby to wykorzystać.

Napisał na czacie, czy Jimin zrobi jeszcze dzisiaj wieczorem live'a. Ten to przeczytał i widać było jedynie jego usta formułujące się w słodki uśmiech.

– Nie wiem, czy dam radę, chłopcy – powiedział rozkosznie Park.

– Oj, już ja się postaram, żebyś dał radę – mruknął do siebie zadowolony Jungkook.

Nie mógł nie wykorzystać tej okazji. Jego plan był doskonały. Mógł upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Jimin go pociągał i to od dawna. Jednak jego przystojny i zazdrosny chłoptaś wydawał się dla Jungkooka kuszącą partią. Dlaczego nie spróbować posiąść ich obu?

Jeon poszedł do pokoju nauczycielskiego i sprawdził plan lekcji. Zobaczył, że Taehyung powinien mieć po kolejnych zajęciach przerwę, więc planował złożyć mu wizytę.

Horned Angel | VminkookWhere stories live. Discover now