AKT 17

2.5K 121 81
                                    

Budzenie się w swoich ramionach nigdy nie było jednocześnie tak przyjemne i męczące. Taehyung już odczuwał skutki wczorajszego seksu, a co dopiero Jimin, którego tyłek został doszczętnie zdewastowany. Myślał, że to stosunek z Jungkookiem najbardziej go wymęczył, a tak naprawdę jego chłopak był równie mocnym zawodnikiem. Nie spodziewał się tego po nim, zresztą sam zainteresowany po raz pierwszy odkrył w sobie aż taką bestię. Podduszanie było cholernie pociągające, stąd miał wrażenie że kiedyś chciałby się sprawdzić w roli pasywa. Na razie jednak nie miał ku temu okazji, nie były więc to żadne dalekosiężne plany. Teraz Jimin był jego oczkiem w głowie. Ta sytuacja z Jungkookiem i z kamerkami pokazała im jak silna jest ich więź. Przetrwali to, chociaż było naprawdę ciężko. Obaj mieli wrażenie, że ten wczorajszy wieczór był ostatecznym wyzwoleniem ich uczuć. Czuli się po tym o wiele lepiej. Pierwszy raz ich seks był tak bardzo spontaniczny i oparty na czystej namiętności. Nie było tu miejsca na większe uczucia, chodziło jedynie o pokazanie swojej przynależności. Już tęsknili za swoim dotykiem, dlatego ich poranek był bardzo intensywny. Najpierw zaczęli się całować, bo brakowało im właśnie takich najprostszych czułości, a później przeszli wreszcie do sedna. Jimin był obolały, a jego mięśnie odmawiały mu posłuszeństwa, jednak nie wykluczało to drobnej zabawy ręką i ustami. Obciągnął mu w nagrodę, za tak wyjątkową rozrywkę ubiegłej nocy, a Taehyung odpłacił się mu boskim rimmingiem, który w ich sypialni zdarzał się niestety bardzo rzadko. Park jednak pragnął to zmienić, bo język Taehyunga był zabójczy i idealnie go rozluźnił. Jego dziurka nie była już taka czerwona, za to pięknie nawilżona. Później podał mu leki przeciwbólowe i zamówił pyszne śniadanie z ich ulubionej burgerowni. Długo przytulali się w łóżku, nie chcą dziś nigdzie wychodzić. Tej nocy Jimin też bardzo szybko zasnął, bo od dwóch dni był bardzo wymęczony. Potrzebował odpoczynku przed poniedziałkowym treningiem. Taehyung w tym czasie skusił się na prysznic. Przykrył go jeszcze tylko kocem, bo w wywietrzonym pokoju zrobiło się zimno, i poszedł do łazienki, mając zawinięte w ręcznik swoje ulubione kosmetyki. Całe szczęście toaleta była pusta. Dochodziła właśnie 22, więc logiczne było, że wszyscy są już w łóżkach. Taehyung miał jednak bardzo negatywne doświadczenia z ciszą nocną i wolał dmuchać na zimne. Rozebrał się do naga i wszedł pod prysznic.

Łazienka w akademiku nie była duża, stąd też męskie natryski przypominały te w łaźniach i na basenach. Były oddzielone ścianą od pozostałej części, ale nie od siebie, a to wiązało się ze wspólną kąpielą. Faceci należeli do tej najmniej wstydliwej grupy, ale nie wszyscy chcieliby myć się razem. Całe szczęście na tym piętrze nie było dużo chłopaków, dzięki czemu natryski były zazwyczaj wolne.

Taehyung miał jednak to nieszczęście, że i tym razem Jungkook próbował pokrzyżować mu plany. Z początku nawet go nie zauważył, bo stał tyłem do wejścia, intensywnie namydlając swoje ciało. Ciepła woda pozwalała mu się odprężyć, a po tak wykańczającym tygodniu było to dla niego zbawieniem. Tak naprawdę odczuł jego obecność, dopiero gdy mężczyzna klepnął go w tyłek. Przez szum prysznica nawet go nie usłyszał, ale poczuł jego duże łapska na swojej pupie. Automatycznie odskoczył, patrząc na niego z nietęgą miną. I sam ten wzrok był dużym błędem, bo oczywiście Jungkook był nagi. Już kiedyś go takiego widział, ale to nadal robiło wrażenie. Powinien być zły, zabrać swoje rzeczy i uciec, po tym co zrobił i jemu, i Jiminowi, jednak postanowił nie dawać mu tej satysfakcji. Był na tyle odważny, że pokazał mu środkowy palec, wracając do mycia. Mieli już na tyle skomplikowaną relację, że miał serdecznie gdzieś konsekwencję, a szczególnie jego zdanie na swój temat.

– Co ty taki wkurzony? Czyżbyś nie zaliczył? – zaśmiał się Jungkook. – Wiesz, według mnie Jimin potrzebuje prawdziwego faceta, który porządnie go wyrucha. Może po prostu nie spełniasz jego oczekiwań. Szkoda, żeby taki talent sią marnował – powiedział, wylewając na dłonie trochę swojego żelu. Taehyung udawał, że ani trochę go to nie rusza. Obiecał sobie, że nie będzie reagować. Nie było to jednak łatwe, gdy nauczyciel otwarcie go prowokował. Miał nadzieję, że wreszcie się od nich odczepi. Obaj wyraźnie dali mu to wczoraj do zrozumienia, gdy Jimin nie połączył się z nim na kamerkę. Jungkook musiał przynajmniej podejrzewać, że byli wtedy zajęci tylko sobą i wcale o nim nie myśleli. Przez tę jedną chwilę rzeczywiście tak było, jednak trudno było wyrzucić go ze swojej głowy. Jungkook mocno zakorzenił się w ich myślach i wciąż nie dawał im spokoju. To było męczące, ale również elektryzujące. Gdyby tylko nie był taki przystojny i wyuzdany, już dawno daliby sobie z nim spokój.

Horned Angel | VminkookWhere stories live. Discover now