AKT 11

2.2K 117 20
                                    

Nie potrafił nawet spojrzeć w lustro, bo odkąd opuścił pokój nauczyciela, czuł wewnętrzny niepokój. Zastanawiał się, czy ta chwilowa ulga była warta takich wyrzutów sumienia. Był zły, że Jimin go okłamał, ale prawdę mówiąc nawet go nie zdradził – za to on ochoczo wepchnął swojego kutasa w usta pana Jeona Jungkooka. Do tej pory pałał do niego ogromną nienawiścią, a teraz znienawidził również siebie. Nie potrafił nawet sam siebie oszukać, że mu się to nie podobało. Odczuwał przyjemność w każdym calu, bo chociaż to widok Jimina, ujeżdżającego dildo aż tak rozgrzał jego ciało, tak to Jungkook zadbał o jego spełnienie. Był najbliżej, a Taehyung był głupi i uległ mu z jeszcze większą łatwością niż robił to Jimin na ich wspólnych zajęciach. Nie zrobił tego z zemsty, nie chciał mu dopiec. Po prostu ciało przejęło władzę nad jego logicznym myśleniem. Powinien wrócić do pokoju i wyjaśnić tę sprawę ze swoim chłopakiem, który najpewniej teraz na niego czekał, martwiąc się dlaczego tak długo nie wraca. Jednak Taehyung nie był w stanie się przełamać. Zwiał do łazienki i siedział tu od kilku minut, bojąc się konfrontacji z Jiminem. Czuł zażenowanie, patrząc na swoje zaróżowione policzki. Członek zdążył mu opaść, bo Jungkook należycie go zadowolił, ale i tak na bokserkach miał mokra plamę po preejakulacie. Chciało mu się płakać, bo tak naprawdę sam nawarzył sobie to piwo. Teraz powinien zmierzyć się z konsekwencjami, ale za bardzo się wstydził. Obawiał się reakcji Jimina. Przecież ich związek już wisiał na włosku. Winą obarczał gburowatego nauczyciela, który nieustannie utrudniał im życie. Po tym co się stało w jego oczach był jeszcze bardziej obrzydliwy. Nie zmieniało to jednak faktu, że był naprawdę dobry w obciąganiu. Taehyung nadal o tym myślał, choć było to dla niego trudne, niesmaczne i zwyczajnie złe. Kochał Jimina, nawet dzisiaj pożegnali się tym pięknym, słodkim wyznaniem. Przez to poczucie winy wręcz rozdzierało jego trzewia. Miał ochotę zwymiotować by pozbyć się z głowy tego dziwnego uczucia. Był naprawdę pokręcony, skoro ten zakazany owoc aż tak mu smakował.

Nie mógł całe życie ukrywać się w toalecie. Gdyby teraz uciekł, dałby satysfakcję Jungkookowi. On musiał robić to specjalnie, może nawet chciał rozbić ich związek by utorować sobie drogę do Jimina. Na razie szło mu całkiem nieźle. Ewidentnie próbował ich skłócić – Taehyung wolałby nie wiedzieć o pracy swojego chłopaka i nigdy nie znaleźć się w sypialni jego nauczyciela. Nie winił go, że zarabiał w ten sposób. Był w stanie to zrozumieć, ale chciał żeby Jimin był z nim szczery. W związku szczerość była najważniejsza. Przez to jedno małe kłamstwo, zaczęło mnożyć się ich jeszcze więcej. Przecież teraz nie mógł mu powiedzieć, że zna jego profesję. Wtedy dowiedziałby się o wizycie u Jungkooka, a to zwiastowało koniec ich cukierkowej relacji.

Taehyung wbrew pozorom był naprawdę prostym mężczyzną. Potrafił przepraszać, ale dużo lepszym sposobem zadośćuczynienia był tzw. seks na zgodę. On też wychodził z tego założenia. Po pierwsze chciał zatuszować swoją zbrodnię, a po drugie – jego obowiązkiem była przyjemna rekompensata. Dobrze wiedział, czego pragnął Jimin. Te występ na kamerkach odsłoniły jego prawdziwą naturę. Jego chłopak był prawdziwą bestią i wcale nie potrzebował delikatność czy opieki w łóżku, on wręcz prosił o porządne wypieprzenie. Obaj właśnie tego dziś potrzebowali. Taehyung nigdy nie miał specjalnych fascynacji. Był zadowolony z ich życia seksualnego, ale nie miał też nic przeciwko by trochę je urozmaicić. Z tym postanowieniem przemierzał długi korytarz, wracając do właściwego skrzydła. Wszedł do pokoju, nie czekając aż przypadkiem się rozmyśli, i od razu ruszył w jego stronę. Jimin siedział przy biurku, więc najpewniej odrabiał lekcje. Taehyung złapał za kręcony fotel i przysunął go do siebie. Nastolatek wyglądał na zdziwionego tym nagłym zamieszaniem, ale nie zdążył nic powiedzieć jak został pocałowany. Korzystając z tego chwilowego zawieszenia, Taehyung wepchnął mu do buzi swój język. Ręce oparł na jego udach, całując go coraz agresywniej. Nie było to ckliwe mizianie, jakim zazwyczaj rozpoczynali grę wstępną. Od razu poleciał z grubej rury. Był rozochocony, mając w głowie obrazek jego półnagiego ciała, gdy wsuwał w swoją ciasną dziurkę ogromne dildo. Na ten moment wyrzucił z głowy usta Jungkooka i zastąpił je tymi należącymi do Jimina, które były znacznie większe, a więc dawały mu dużo więcej przyjemności. Te miękkie poduszeczki uginały się przy każdym dotyku. Taehyung mógłby smakować ich godzinami.

Horned Angel | VminkookWhere stories live. Discover now