Dango

450 25 6
                                    

Miałam powoli dosyć. Tego co mnie spotykało było za wiele, a dodatkowo zbliżała się wojna. Z Obito już w ogóle nie miałam kontaktu, a ja bałam się, że będę musiała stanąć po stronie... no właśnie. Po jakiej stronie stanąć?

Nie wiedziałam, że wszystko wyjaśni się kolejnego dnia, kiedy wyszłam ze swojej jaskini i udałam się do pobliskiej wioski, w której odbywał się ostatni szczyt Kage.

Na wielkim dachu głównego budynku było rozłożone pięć stołów. Na każdym wyłożony był materiał ze znakiem jednej z Wielkich Wiosek. Meble ułożone zostały w literę U.

Przyglądałam się tej pogadance z bliska, siedząc na skale, co chwila zerkając na piękne i bezchmurne niebo. 

-Co jeśli jest więcej członków Akatsuki? -spytał w końcu Gaara.

-Nie zapominajmy też o [Imię].-dodała nowa Tsuchikage

-No właśnie... [Imię]...-wyszeptała Tsunade jakby się nad czymś zastanawiając.

-Zabijemy ją jak tylko się pojawi! Z resztą innych też!-wyrwał się Raikage.

Czerwonowłosy wraz ze swoim rodzeństwem otwarli szeroko oczy, co nie uszło uwadze Hokage.

-Nie możemy tego dalej ciągnąć.-odezwała się po chwili ciszy Piąta. Jednak nikt nie zrozumiał o co jej chodzi, a wszystkie spojrzenia padły na jej osobę.

-Ale czcigodna!- podeszła do niej Shizune.-Ta misja...

-Wiem.-przymknęła powieki i wypuściła powietrze z płuc.- Jednak potrzebne nam są informacje. Teraz... przez sojusz będzie trudno je uzyskać potajemnie.

-O czym ty mówisz Tsunade?-Mei, tak samo jak i reszta nie mogła zrozumieć.

Blondynka położyła głośno ręce na bacie i wstała wywracając krzesło. Podniosła głowę do góry i wykrzyknęła słowa: "[Klan][Imię] niniejszym zakańczam twoją misję!"

Wszyscy wraz ze mną otworzyli szeroko oczy, jednak ja w porównaniu do nich od raz je zamknęłam i zamieniłam się się w wiatr. 

Po paru sekundach pojawiłam się przed nimi wszystkimi i stanęłam opierając jedną rękę na biodrze.

Od razu przyszykowali się do ataku. Jednak ja dalej stałam nieruchomo.

Ktoś  z tyłu podniósł krzesło z ziemi a Hokage spokojnie na nim usiadła.

-Spokojnie.-powiedziała, kiedy ochroniarze się odsunęli do tyłu.- Czego się dowiedziałaś?

Chwyciłam się za brodę i odwróciłam wzrok gdzieś na bok. Stałam tak chwilę rozmyślając.

-Żyje tylko Madara, Zetsu i Kisame.

-Czyli potwierdzasz, że człowiek w masce jest Madarą?

-Nie. Nie wiem kim jest naprawdę, jednak nie wydaje mi się, żeby Uchiha tak długo żył...-skłamałam.

-Chwila! Tsunade o co tu chodzi do jasnej cholery?!-zdenerwował się Raikage.

-Chyba to jasne.-odpowiedziała.-[Klan] była szpiegiem w Akatsuki. Tak samo jak Itachi...

-Nani?!

-Jednak nie zapominajmy, że to ona zabiła poprzedniego Tsuchikage, Asume, Sakure, pana Feudalnego i innych... 

Zakryłam dłonią usta i zaczęłam cicho chichotać.

-Co cię tak bawi?

-Nic...-na mojej twarzy zagościł szczery uśmiech.-No! Pora wychodzić!

Odwróciłam się do pozostałych tyłem i wyciągnęłam rękę przed siebie tworząc portal, z którego zaczęły wychodzić moje wcześniejsze "ofiary".

-Dziadek?!-Kurotsuchi, tak jak pozostali nie mogła uwierzyć.

-No oczywiście, że ja! Ha! Taki młodzieniec jak ja nie dał by się tak łatwo zabić!

-Sensei Asuma!- Shikamaru zebrały się łzy w oczach, tak jak tego dnia gdy go stracił.

-Mitsuri?

-Kiedyś komuś powiedziałam...-zaczęłam nie odwracając się.-Że lód nie zabija a ratuje... Lodowy szpic jest tak jakby bramą do mojego własnego wymiaru.

Choć tego nie widziałam, myślałam, że Gaara się teraz uśmiecha. 

-No cóż! Ja lecę trenować!-podniosłam w końcu głowę do góry i wskoczyłam na barierki.

-Nie kłam . Idziesz żryć dango...-Tsunade wyskoczyła żyłka wpierdolka.

Odwróciłam się przodem do zebranych i uśmiechnęłam się szeroko.

-Dawno ich nie jadłam!

Zasalutowałam i poleciałam w tył znikając im z pola widzenia.

_______________

Jesteście chętni na jakiś konkursik rysunkowy?

Jak tak to piszcie!

GaaraxReader"Pod Blaskiem Księżyca"Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora