Karczma

189 13 0
                                    

*Temari POV*

Byliśmy z Gaarą i Kankuro na jednej z poważniejszych misji. Połowa wioski nagle zniknęła. Głównie dzieci. 

Znaleźliśmy sprawce i udało nam się go pokonać. Jednak uwięzieni ludzie cały czas tkwili pod jakąś lodowatą wodą, w zimnej bańce. 

Niestety jezioro, z tego co się dowiedzieliśmy nie było zwykłym zbiornikiem. W wodzie była zapieczętowana chakra, która zamrażała wszystko  co do niej weszło. Dlatego chwilowo uratowanie dzieci i części dorosłych nie było możliwe. 

Tylko jedna osoba mogła ich uratować. A mowa tu o nikim innym, jak o [Imię]. Nie widzieliśmy jej od trzech lat. Gaara nie chciał jej szukać... załamał się po jej odejściu, jednak teraz nie było innego wyboru. Musieliśmy ją znaleźć. 

Dowiedzieliśmy się, że widziano ją w jednej z karczm. 

Kiedy podeszliśmy do drzwi mój młodszy brat zatrzymał się. 

-Zostanę tutaj. -powiedział.

-Gaara, i tak musicie się spotkać.- Kankuro chwycił go za ramię. 

Ten tylko westchną i wszedł tuż za mną do środka. 

Długo nie musieliśmy szukać. [Kolor] włosa siedziała na krześle na scenie i nastrajała gitarę. 

-[Imię]!!!- krzyknęłam machając, a młoda kunoichi spojrzała w moim kierunku. 

Jej włosy były rozpuszczone, opadały na plecy i sięgały za łopatki, a jej [kolor] oczy rozszerzyły się na nasz widok. 

Odstawiła gitarę, opierając ją o krzesło i zeszła ze sceny , wchodząc do jakiegoś pokoju, mijając przy tym jakiegoś rudego chłopaka.

Spojrzałam na moich braci. 

Gaara już chciał opuścić pomieszczenie, kiedy  ten sam mężczyzna, który ominął moją dawaną przyjaciółkę podszedł do nas. 

-To zaszczyt was poznać. - Uśmiechnął się.- Jestem Sudoku. Przyjaciel [Imię]. Zaprowadzę was do niej. 

Odwrócił się do nas tyłem i zaczął kierować w stronę tamtych drzwi. Po chwili byliśmy w chudym korytarzu, a następnie przed jakimiś białymi drzwiami. 

Sudoku zapukał w nie, a następnie bez czekania wszedł do środka.

Kiedy weszliśmy za niebieskookim do środka, zauważyliśmy ją. Stała parząc herbatę przy kuchence. Chłopak wskazał na kanapę przy niskim stole, na którym były już położone czarki.

Dopiero kiedy usiedliśmy dziewczyna obróciła się w naszą stronę z czajnikiem w ręce. 

Na jej twarzy widniał lekki uśmiech. 

Podeszła do stołu, nalała gorącego napoju do kubeczków i usiadła naprzeciw nam. 

Obok niej siadł jej "przyjaciel".

-Miło mi was widzieć.- odezwała się w końcu kierując wzrok na Gaare. 

Ten spojrzał jej się prosto w oczy, jednak nie odezwał się ani słowem. 

Ta spuściła głowę. 

-Powitania są trudne... po takim czasie... - zaśmiał się cicho Sudoku.- Co was sprowadza?

-Połowa mieszkańców Sunagakure  została uwięziona pod Lodowym Jeziorem. Potrzebujemy twojej pomocy.- Odezwał się w końcu Gaara, nie spuszczając wzroku z kobiety.

Nagle rudzielec wstał energicznie z fotela. 

-Chcecie ją zabić?!- wydarł się na całe pomieszczenie.

-Nie krzycz.- powiedziała ostro do chłopaka.

-Słyszeliśmy, że jest jedyną, która może do niego wejść. Przez jej dar...

-Nie może tam wchodzić nawet ona!

-Powiedziałam nie krzycz!- [Imię] również się podniosła uderzając ręką o stół. 

Czarki zatrzęsły się. 

W tym momencie chłopak wyszedł z pomieszczenia mamrocząc coś pod nosem. 

-Spotkamy się nad jeziorem o północy. A teraz wybaczcie.- mruknęła i również wyszła z pomieszczenia.

-Nie... Nie było tak źle... - Kankuro uśmiechnął się nerwowo.

______________________________

Kończymy powoli książeczkę :(

GaaraxReader"Pod Blaskiem Księżyca"Where stories live. Discover now