Łzy

364 21 2
                                    

Kierowałam się na plac, na którego terenie miała się rozpocząć wojna.

-[Imię]! - zanim weszłam na teren usłyszałam głos Kankuro, który podbiegł do mnie wyłaniając się z tłumu.

-O co chodzi? - spytałam zdziwiona tym, że go widzę gdyż był przydzielony do innego zespołu.

-Gaara chciał abyś dołączyła do niego tam... - wskazał na wielki taras.- Na balkon.

-Ale po co? - założyłam ręce na siebie robiąc zdezorientowaną minę.- Totalnie nie rozumiem.

-Nie tylko ty. Brat nie chciał powiedzieć o co chodziło, ale chyba po prostu chce abyś tam była.

Wypuściłam nerwowo powietrze z płóc i ruszyłam w kierunku budynku.

Weszłam szybko po schodach na górę i zapukałam do drzwi od gabinetu mężczyzny.

-Wejść. - usłyszałam ze środka więc zrobiłam co mi kazano.

-Yo... - odparłam troszkę za cicho, aby chłopak mnie usłyszał.

-Hm? - odwrócił głowę od okna i spojrzał na mnie po czym przestał opierać się o ścianę.

-Yo.- powtórzyłam troszeczkę głośniej. - Wzywałeś. - powiedziałam gdy Gaara podszedł troszeczkę bliżej.

W końcu zatrzymał się parę kroków prze de mną.

-Hai. Chciałem abyś stanęła przy mnie na balkonie jak będę wygłaszać mowę.

-Nie rozumiem...- przerwałam mu kierując wzrok na jego miętowe oczy.

-W tedy każdy zobaczy, że nie jesteś już wrogiem ... - spuściłam głowę. Nie takiej odpowiedzi się spodziewałam. -I...- poczułam jak łapie mnie za podbródek i podnosi go do góry.- Ja też będę czuć się pewniej. -Na jego twarzy zagościł lekki uśmiech.- To co? Idziemy?

Wypuściłam powietrze z płuc i kiwnęłam głową. Po chwili ruszyłam za chłopakiem. Kazekage wyszedł na taras jako pierwszy, a ja tuż za nim.

Moja obecność zaniepokoiła prawie wszystkich, jednak gdy Kage Wioski Piasku zaczął przemowę, wszyscy mnie zignorowali.

-Dzięki [Klan] [Imię] dowiedzieliśmy się wielu informacji o przeciwniku, które już zostały wam dostarczone...- dalej nie słuchałam.

Pogrążyłam się totalnie w myślach.

*Time Spik*

Biegliśmy przez pustynię. Ja, Gaara i Temari w równym rzędzie, a za nami cała armia.

Dziewczyna jednak zatrzymała się nagle i wskazała przed siebie.

Kiedy zobaczyliśmy cztery sylwetki Gaara stworzył wielką falę z piasku, która ku mojemu zdziwieniu została odparta takim samym atakiem.

Zanim się zorientowałam czerwonowłosego już obok mnie nie było a ja zaczęłam powoli unosić się nad ziemią.

Wyprostowałam się szybko i po chwili latałam na piaskowej chmurze.

Zanim znalazłam się przy miętowookim ten już walczył, jak podejrzewałam ze swoim ojcem.

-Emmm... -zwróciłam na sobie uwagę starych Kage. - Czemu nosisz kieckę..? - spytałam drugiego Mizukage. 

-Co!? Jestem Gengetsu Hōzuki!

-Wiem kim jesteś ... I z całym szacunkiem... Nie odpowiedziałeś na pytanie...

Zrobiłam dziwną minę.

-T-Ty!!! To nie jest kiecka!

-Jest. - uśmiechnęłam się wrednie.

Mizukage stał się cały czerwony.

Wszyscy po za Kazekage, którzy rozmawiali między sobą spojrzeli się to na mnie to na blondyna.

Kiedy jednak zerknęłam kontem oka na mojego przyjaciela zobaczyłam, że łzy napływają mu do oczu, a ja otworzyłam szerzej powieki gdy zobaczyłam gdy jedna z nich spływa po jego policzku.

*Gaara POV*

-Nie jestem już sam. Mam ludzi z wioski, rodzeństwo i kogoś na kim mi zależy... - w tym momencie spojrzałem  [Imię].

Ojciec otworzył szeroko oczy i również zerknął na kobietę.

W tedy zaczął swoją wypowiedź na temat matki, jednak w połowie nie wytrzymałem i łzy pociekły mi po policzkach.

Nagle stało się coś czego się nie spodziewałem. Prze de mną na odłamku lodu, nie wiem kiedy, pojawiła się właśnie [Klan] i nic nie mówiąc otarła moje łzy skrawkiem rękawa.

-Już dobrze? - spytała łagodnie z uśmiechem.

Kiwnąłem głową. Kiedy się odsunęła wykorzystałem dezorientację reszty złapałem ich piaskiem.

-Zaopiekuj się nim.- powiedział ojciec do zdezorientowanej w tym momencie dziewczyny tuż przed tym jak został zapieczętowany.

========

I udało się !

Mamy rozdział bo mam wenę!

Mam nadzieję, że nie zepsułam xD

Mattane!




GaaraxReader"Pod Blaskiem Księżyca"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz