Egzamin na Junina

940 63 13
                                    

-JA NIE CHCE!! PUSZCZAJCIE ! LUDZIE SIĘ PATRZĄ!- szarpałam się i wierciłam, ale ten genialny piasek mi nie pozwalał zwiać. A o co chodzi? O TO, ŻE ZOSTAŁAM OWINIĘTA PIASKIEM I JESTEM PROWADZONA DO DOMU KAZAKAGE! O to chodzi.

-Yhm... I powiedz, że nie zwiejesz.- odparł Kankuro dalej idąc przed siebie.

-Oczywiście, że spierdziele jak najdalej!

-Przynajmniej szczera.- uśmiech sam pojawił się na jego twarzy.

-A co chcesz zrobić? Nie możesz zamieszkać gdzie indziej- spojrzałam się na czerwonowłosego, który tym razem się odezwał.

-Noo, będę podróżowała...

-A kto zostanie moją sekretarką? - Na te słowa Temari i Kankuro zaczęli się śmiać. Ja natomiast w zdziwieniu patrzyłam na miętowookiego. Pierwszy raz odkąd go znam powiedział jakiś żart. Jednak jego mimika twarzy była poważna, aczkolwiek... dało się tam zauważyć cień uśmiechu.

-A no... [Imię]... będziesz musiała jeszcze przejść testy na Junina.- Temari odwróciła się i spojrzała na mnie z lekką obawą.

-CO!? JA SIĘ NIE ZGADZAM!

▶▶▶

Siedziałam w tym momencie na kanapie na przeciwko jakiegoś faceta, który tłumaczył mi jak będzie wyglądać egzamin.

-Musisz przebiec ponad pięćdziesiąt  kilometrów aby zdobyć zwój. Jest ich pięć, z czego tylko jeden jest prawdziwy, po drodze będą Cię czekały, różne trudności i wszystkie masz przejść. Masz czas do piętnastej, czyli będzie to najgorętrza pora dnia. Nie możesz nic, że sobą zabrać. Rozumiesz?

-Hai,  hai...- powiedziałam bez entuzjazmu... Szczerze? Nie mam zielonego pojęcia co ja tu robię...

-Możesz zacząć kiedy chcesz, a zwój dostarczyć Kazakakge, który prawdopodobnie będzie w burze... HĘ!? Gdzie ona...

Nie chciało mi się czekać, dlatego pobiegłam od razu. Mam około trzy godziny aby wykonać zadanie. I to ma być ten test? Ja rozumiem, że pułapki nie będą łatwe, ale że tak krótki dystans!? Normalny ninja biegnie 36km/h wiec pewnie pułapki będą zrobione tak aby przedłużyć czas do półtorej godziny, albo więcej. Mam najwyraźniej farta, ponieważ jedną z rzeczy, którą najbardziej ćwiczyłam była prędkość i zwinność. Mam jedną wadę... bariery. Tworzone prze ze mnie z lodu są bardzo kruche a ataki samym lodem nie mają jakiejś niesamowitej prędkości. Jednak to mi nie przeszkadza kiedy do gry wchodzi celność, refleks, zwinność, szybkość i bystrość. 

Nagle coś prze de mną wybuchło. Udało mi się szybko odskoczyć więc nie doznałam obrażeń. Pokazała się moja pierwsza cecha.

Refleks.

Wyciągnęłam z kieszeni gwiazdki ninja i rzuciłam nimi na raz, celując w  piasek. Okazało się, że rozkład bomb nie jest losowy i szybko udało mi się go rozgryźć. 

Bystrość.

Kiedy przeszłam  przez pole minowe  skierowałam się w kierunku wielkich głazów obok których były nie wielkie chaszcze.  Usłyszałam rozmowy więc po cichu podeszłam do kamienia. Zauważyłam tam grupkę shinobi z piasku. Pomyślałam, że są to egzaminatorzy, którzy mieli mnie pochwycić kiedy będę tędy przechodzić. Jednak zapewne nie spodziewali się mnie tak szybko co wykorzystałam i przywiązałam ich z zawrotną prędkością do siebie. 

Pobiegłam dalej. Po drodze musiałam jeszcze załatwić parę "błachostek", ale nic szczególnego. Dotarłam do wielkiego budynku w którym znajdowały się zwoje. Były one zapieczętowane techniką stopnia drugiego, czyli silną. Dla mnie to jednak nie był problem, ponieważ pieczęcie to była specjalność mojego klanu.  Kiedy znalazłam odpowiedni chwyciłam go i pobiegłam w stronę powrotną. Oczywiście dorwało mnie jakiś dziesięciu ninja, ale nie chciało mi się tracić czasu, mniej więcej przez upał, więc udało mi się ich zgubić. 

*GAARA POV*

Siedziałem właśnie w gabinecie i wypełniałem dokumenty z pomocą rodzeństwa. Ciekawiło mnie jak idzie [Imię]. Była zdenerwowana, że ją do tego zmuszamy, ale nie było wyjścia. Powinno minąć jakieś pół godziny od jej startu.

Nagle w pokoju rozległ się odgłos pukania do drzwi.

-Wejść.- odpowiedziałem, a w progu pojawiła się [kolor]włosa. - [Imię]? Co ty tu robisz?  Nie masz egzaminu..- chwyciłem coś co dziewczyna do mnie rzuciła. Był to zwój.

-Gotowe.- powiedziała i wyszła bez słowa.

-Gaara?- spojrzałem się na Kankuro.-Bo... jeszcze nie minęło 50 minut od rozpoczęcia egzaminu...

*******

Heyy! 

I mamy kolejny rozdział! JEJ! 

Jak wam miną dzionek?

Nom... to tyle...

Mattane!

GaaraxReader"Pod Blaskiem Księżyca"Where stories live. Discover now