Chapter 31

65.5K 2.8K 1.2K
                                    

Rose POV

- Kochanie... Pora wstawać... - usłyszałam nad uchem i poczułam jak chłopak cmoka mnie w wargi. Otworzyłam powoli oczy. Patrzył na mnie i uśmiechał się lekko. Odwzajemniłam uśmiech i podparłam się łokciami o łóżko. Zobaczyłam, że chłopak jakimś cudem jest przebrany.

- Jak ty... Która jest godzina? - zapytałam przecierając oczy. Ile ja spałam?

- Jest dość późno, 17:30. Tak słodko spałaś, że nie miałem serca cię obudzić. W tym czasie zdążyłem wrócić do domu busem, przebrać się i znów przyjechać tu, tym razem moim autem. - powiedział, a mi przypomniało się co między nami zaszło. Momentalnie oblałam się rumieńcem i zwiesiłam głowę. Chłopak najwyraźniej zrozumiał o co mi chodzi, bo zaśmiał się. 

- Hej, nie wstydź się. Mnie się wstydzisz? Jeszcze nie raz do czegoś takigo między nami dojdzie, mogę ci obiecać - powiedział, a ja prawie zachłysnęłam się powitrzem, przez co Luke znowu zaczął sie śmiać. Moje policzki płonęły. 

- Przestań, nie ma powodu do wstydu... Jesteś piękna - powiedział, trzymając ręce na moich policzkach, tym samym podnosząc moją głowę i patrząc w moje oczy. Wyszeptałam ciche "dziękuję" nadal majac rumieńce. 

- Za niedługo jedziemy na trening. Trzeba się przyszykować, dobrze? - powiedział powoli.

- Oczywiście...

Wstałam delikatnie z łóżka i poczułam lekki ból po środku moich nóg. Delikatnie się skrzywiłam.

- Boli cię? - zapytał, podchodząc do mnie. Jedną ręką pogładził moje udo, sunąc ręką w górę. 

- Nie... Tak, może troszeczkę, na prawdę mało - odpowiedziałam zgodnie z prawdą. 

- Przepraszam, przez chwilę zacząłem robić to na prawdę mocno... - powiedział patrząc mi w oczy. Chciałam, by przestał się obwiniać, ponieważ oprócz tego i tak sprawiło mi to ogromną przyjemność. 

- Wszystko jest okej. Na prawdę. To było wspaniałe. A teraz idę pod prysznic, za chwilę oddam ci twoją koszulkę, dobrze? - oznajmiłam idąc do łazienki.

- Dobrze... A co do tej koszulki to...Zatrzymaj ją. Na tobie i tak wygląda o wiele lepiej, niż na mnie - powiedział i wypchnął usta ułożone w dziubek. Nie miałam siły się z nim kłócić. Podeszłam jeszcze do niego i cmoknęłam go w jego wystawione do mnie wargi. On uśmiechnął się do mnie uroczo, a ja weszłam do łazienki.

***

Po prysznicu, ubraniu się i zrobieniu innych łazienkowych rzeczy, zeszłam na dół do czekającego na mnie Luke'a. Od razu, gdy mnie zobaczył, wstał z kanapy i podszedł do mnie kładąc swoje ręce na moich biodrach. 

- Jesteś głodna? 

- Nie, nie. Jakoś tak... nie, nie jestem - powiedziałam po dłuższym namyśle.

- Na pewno? Musisz coś jeść...- powiedział, a w jego głosie słychać było zmartwinie.

- Tak, na pewno. Ja po prostu ostatnio... nie mam ochoty na jedzenie. Czuję się jakbym za chwilę miała przytyć, boję się, że przytyję. Ale nie jestem teraz głodna...

- Ehh, musisz jeść. I przestań mówić, że boisz się, że przytyjesz bo nawet jeśli, to nadal będę cię kochał!!! Nawet jeśli byś chciała to i tak nie przytyjesz. Nie myśl sobie, że ja nie wiem jak 4 razy w tygodniu o 5.00 rano idziesz biegać... Według mnie to bez sensu, ponieważ dla mnie zawsze będziesz idealna! Musisz jeść - powiedział i popatrzył mi prosto oczy. To co mówił było piękne, ale nadal zastanawiałam się jakim cudem wie, że rano biegam? Nie spytam się, pewnie odpowiedź i tak by mnie przestraszyła.

Scary »» Luke HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz