Chapter 14

62.3K 3.2K 986
                                    

Dziś jest pierwszy dzień mojego chwilowego mieszkania z Luke'm. Nie mogę powiedzieć, że się nudzę, ponieważ właśnie oglądamy razem fajny film. No dobrze, oglądaliśmy, dlatego, że już dawno poszedł w zapomnienie i właśnie rzucam niebieskookiemu do buzi wcześniej przygotowany przez nas popcorn. Chłopak dotychczas ani jednego nie upuścił.

Śmiałam się za każdym moim rzutem, ponieważ Luke robił śmieszne miny, gdy łapał smakołyk bezpośrednio do ust. Widać, że jego też ta zabawa bawi, tak samo jak mnie.

Gdy za mocno rzuciłam ziarenkiem popcornu, chłopak by złapać musiał się mocno wychylić, na skutek czego spadł z kanapy. Zaczęłam się głośno śmiać. Luke chyba jeszcze do końca nie pojął, że wylądował na podłodze, bo zdezorientowany potrząsnął głową i ze śmieszną miną spojrzał na mnie. Po krórtkiej chwili śmiał się razem ze mną.

-No...to...nieźle...mną...wstrząsnęło! - powiedział w przerwach śmiechu. Jedyne co mogłam zrobić to tylko przytaknięcie głową. Trzymałam się za brzuch, ponieważ zaczął mnie już boleć, a Luke również się tak łapiąc, dosłownie zwijał się ze śmiechu na podłodze.

Gdy powoli uspokajaliśmy się chłopak znowu się odezwał, a ja w tym czasie wycierałam wilgotne oczy. To się nazywa płakać ze śmiechu.

-Wiesz co Rose ? Jednak nie dla mnie takie spotry ekstremalne... - znów cicho się zaśmiałam. Chłopak kontynuował.

-Może upieczemy coś? Wiesz składniki są... a mi się chce ciasta... - powiedział wstając na równe nogi.

-Czemu nie? Jasne możemy spróbować - powiedziałam idąc do kuchni. Hemmings podążył za mną.

-Tylko wiesz... ostrzegam cię, jedyne co umiem dobrze zrobić to płatki i naleśniki. Gdy próbowałem zrobić tosty to zapalił się piekarnik - znowu się zaśmiałam.

-Oj tam. Możemy zrobić ciasto czekoladowe ? - jest to moje ulubione i znam przepis na pamięć, dlatego to zaproponowałam.

-Idealnie - odpowiedział, potarł teatralnie ręce i po umyciu naszych dłoni, powiedziałam mu co do przygotowania, więc razem zaczeliśmy szukać poszczególnych składników.

-Okej to teraz wsyp mąkę, razem z mlekiem i cukrem do miski.Poradzisz sobie ?

- No jasne. Dziewczyno nazywam się Luke Hemmings, dla mnie nie ma rzeczy niemożliwych. - powiedział uśmiechając się.

Po 10 minutach mieliśmy przygotowane ciasto, które ja położyłam w czarnej blaszce, nadając mu kształt. Luke oczywiście mi pomagał. Gdy skączyliśmy, wstawiliśmy nasze ciasto do piekarnika i czekaliśmy tylko na to, gdy będziemy mogli je udekorować masą.

-No i co teraz ? - zapytał gdy umyliśmy ręce.

-Teraz wystarczy tylko czekać aż będziemy mogli je udekorować czekoladową masą - powiedziałam wracając do kuchni.

-Ale to jeszcze...całe 20 minut ! - powiedział patrząc na zegarek.

-No to zróbmy coś, masz jakiś pomysł?

-Zagrajmy w pytania, tyle pytań ile zdążymy, ty zaczynasz - powiedział, siadając wygodnie na miękkim dywanie. Poszłam w jego ślady. Teraz siedzieliśmy na przeciwko siebie.

- Dobrze... to... Jaki jest twój zawód? Jeszcze nie wspominałeś o tym - powiedziałam patrząc chłopakowi prosto w oczy.

-Jestem bokserem. Na razie tylko uczę tego sportu innych, bo przez już dokładnie najbliższy miesiąc,  nie będę mógł walczyć normalnie. Zostałem zawieszony. - powiedział spokojnie. Co ? Zawieszony ?

Scary »» Luke HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz