Chapter 47

54.6K 2.8K 1K
                                    

Ten rozdział to chyba mój ulubiony dotychczas. Skomentujecie? Dacie vote? Nie bądzcie duchami x

Obudził mnie dzwonek telefonu. Jednak to nie był mój telefon. Nie otwierałam oczu i starałam się spać dalej, bo wiedziałam, że chłopak za chwilę odbierze.

I miałam rację. Poczułam jak Luke delikatnie bierze swoją rękę z mojej talii i siada na łóżku odbierając telefon.

- Co jest Michael? - Powiedział do telefonu, a jego głos miał tę charakterystyczną chrypkę. Seksowną chrypkę. Dalej Mike zaczął mówić, a Luke słuchając chłopaka tylko co chwila mruczał ,,mhm" lub ,,tak, rozumem".

W pewnym momencie poczułam jak chłopak mi się przygląda. Moje przeczucie się sprawdziło, kiedy dłoń chłopaka dotknęła mojego policzka, gładząc go delikatnie. Potem założył mi pasmo moich włosów za ucho i powoli odsunął rękę.

Z trudem walczyłam z uśmiechem, który chciał wejść na moją twarz, gdy to zrobił. Uwielbiam to, jak czuły i delikatny potrafi być. Do tego gdy porównuję sobie jego teraźniejsze zachowanie do wcześniejszego, to widzę jak bardzo się zmienił. A może był taki od początku, a po prostu nie miał okazji tego pokazać?

- Mike, do rzeczy nie mamy całego dnia - powiedział do telefonu nieco sfrustrowany Hemmings i wtedy usłyszałam jak jego rozmówca głośniej odpowiada: ,,no o to chodzi, że jednak będziesz musiał znaleźć ten cały dzień, albo nawet i pare dni, tygodni nie wiem cholera ile, bo mamy problem"

Po tym Michael zaczął mówić, trwało to krótko, ale gdy skończył, to po reakcji mojego chłopaka zrozumiałam, że jednak to nie jest prosta sprawa.
- Kurwa - powiedział Luke i poczułam, że wstaje szybko z łóżka.

- Za niedługo będę nie ruszajcie się nigdzie. Cholera Michael, was tylko zostawić! Kiedy się zorientowaliście? - o co chodzi? Co jest nie tak? Musi to być naprawdę ciężka sprawa, bo Luke nigdy aż tak szybko nie wyskoczył z łóżka.

- Dobra, mniejsza powiesz jak przyjadę. Szykuję się, 20 minut. - Powiedział szybko, a ja jeszcze bardziej chciałam wiedzeć o co chodzi.

Skończył rozmowę i usłyszałam jak odkłada telefon tak mocno, że wydał się huk. Po paru minutach otworzyłam powoli oczy i zobaczyłam jak chłopak szybko wychodzi z łazienki odświerzony i bierze swoje spodnie z ziemi, i w szybkim tempie zapina je, a potem wkłada koszulkę. To wszystko robi tak szybko, że nawet nie orientuje się, że ciągle mu się przyglądam.

Co się stało? Co się dzieje? Czy z chłopakami wszystko dobrze? Nie mam pojęcia dlaczego chłopak teraz jest taki zabiegany.

- Kurwa, gdzie zostawiłem ten jebany telefon! - Mówi głośniej, a ja wiem, że jest bardzo zdenerwowany. To na pewno coś ważnego.

- Na półce - odpowiadam, a on odwraca się zdziwiony w moją stronę. Jego wzrok od razu łagodnieje. Patrzy na półkę, zabiera z niej telefon i kolejny raz patrzy się na mnie. Poprawia włosy ręką i oddycha głęboko, chce jak najszybciej opuścić dom.

- Gdzie idziesz? - Pytam, a on patrzy na mnie. Potem podbiega do łóżka, nachyla się nade mną i całuje mnie w policzek.

- Wczoraj było naprawdę cudownie. Chciałbym tu z tobą zostać, ale muszę załatwić coś ważnego. Przepraszam, naprawdę nie chciałbym cię teraz zostawiać, ale to konieczne. Wybacz mi. - Mówi szybko patrząc mi w oczy. Przytakuję głową, nadal nie wiedząc dlaczego jest taki zestresowany i tak bardzo mu się śpieszy. To na pewno jakaś poważna sprawa.

- Wszystko w porządku z chłopakami? - Pytam, a on przygryza wargę.

- Narazie tak.

- Kiedy wrócisz? - Udaje mi się go złapać za rękę, kiedy chce odejść. Odwraca się całkowicie do mnie i bierze moją twarz w swoje dłonie, patrząc mi w oczy.

Scary »» Luke HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz