Chapter 7

69.1K 3.5K 1.3K
                                    

Luke przychodził do mnie gdy tylko nie byłam w pracy i gdy on miał czas. Przyzwyczaiłam się do jego towarzystwa. Niestety założył już kolczyk i znów zaczesywał grzywkę do góry. Stary Luke wrócił.

Nadal ciągle mnie całował. Na okrągło wspominał o malince, którą mu zrobiłam i jaka niby byłam wtedy niesamowita. Podlizywał się oczywiście, bo potem chciał bym "złagodziła jego ból".

Jeden raz się nawet zgodziłam, bo męczył mnie cały dzień.

Teraz przebywanie w jego towarzystwie było dla mnie rutynowe. Świetnie nam się razem rozmawiało. No oprócz tego, że nadal był brutalny i... no po prostu był Lukiem. Tego się nie zmieni.

                           ---

                       

Od samego rana bolała mnie głowa. Co chwila kichałam. Po zmierzeniu temperatury, ostatecznie stwierdziłam, że nie mam się najlepiej.

-38,7... - mruknęłam. Nie cierpię być chora.

Po wzięciu prysznica, wskoczyłam do łóżka. Kichałam bez przerwy. To denerwujące.

Po chwili usłyszałam, że mój telefon dzwoni. Nie śpieszyłam się by odebrać.

Gdy tylko to zrobiłam, po drugiej stronie od razu usłyszałam Luke'a:

-Za chwilę będę księżniczko. - szybko powiedział.

-Luke, proszę cię nie przyjeżdżaj - powiedziałam cicho błagalnym tonem.

-K-kurwa dlaczego ? - w jego głosie słychać było zaniepokojenie.

-Ponieważ...- przerwało mi kichnięcie -... jestem chora. Nie chcę byś się zaraził. Poza tym słabo mi...

-Za chwilę będę - po tym słyszałam tylko sygnał. Do niego nic nie dociera.

Nie czekałam długo.Po zaledwie 10 minutach do mojego pokoju wparował Hemmings. Od razu skierował swój wzrok na mnie.

-Luke...nie podchodź bliżej, błagam - powiedziałam i szybko zakryłam się kołdrą. Oczywiście on nie posłuchał.

Poczułam jak łóżko lekko się ugina.

-No nie przesadzaj...wyjdź...proszę...- mówił i położył rękę na mojej talii, lekko potrząsając.

-Nie rozumiesz człowieku, że mogę cię zarazić? - mówiłam ściszonym głosem.

-Oh Rose no... Myślisz, że mnie to chodź trochę obchodzi? Chodź obejrzymy film i dam ci leki - mówił cicho

-Jaki film ? - może mnie przekona.

-Em no ten... "Pingwiny z Madagaskaru"... "Pan Popper i jego pingwiny"... Mam też "Tupot małych stóp"... - mówił zamyślając się.

-Wszystkie o pingwinach? - zaśmiałam się.

-Nie... mam jeszcze "Pewnego razu w Rzymie". - i tu mnie ma. Kocham ten film. Odgarnęłam z siebie kołdrę i wstałam z łóżka. Zachwiałam się, ale chłopak w ostatnim momęcie mnie złapał. Lekko uśmiechnęłam się do niego i poszłam na dół.

-Rose? - zapytał gdy brałam laptop by wnieść go na górę. Oczywiście mnie wyręczył.

-Hmm? - mruknęłam.

Siadłam na łóżku, opierając się o jego tył, a Luke położył koło moich nóg laptop. Gdy włączał komedię, postanowił w końcu zadać swoje pytanie.

Scary »» Luke HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz