Ostatnia misja

Par Nurami_Phibrizzo

19.3K 1.7K 1K

Marzenia często nie idą w parze z rzeczywistością. Dzieli je cienka i jakże niezatarta granica, gdyż życie p... Plus

Rozdział 1 „Maria, Rose i Sina"
Rozdział 2 „Informator"
Rozdział 4 „ Podziemie"
Rozdział 5 „ Decyzja"
Rozdział 6 „Powód"
Rozdział 7 „Rozmowa"
Rozdział 8 „ Na ratunek"
Rozdział 9 „Dyscyplina"
Rozdział 10 „ Dziękuję"
Rozdział 11 „ Marzenia"
Rozdział 12 „ Nero i Trening"
Rozdział 13 „ Teoria"
Rozdział 14 „ Konspiracja"
Rozdział 15 „ Biała księga"
Rozdział 16 „ Wyrozumiałość"
Rozdział 17 „ Maskarada"
Rozdział 18 "Dotyk przeszłości"
Rozdział 19 „ Gniew Sary"
Rozdział 20 „ Dług wdzięczności"
Rozdział 21 "Rozdarcie"
Rozdział 22 „Obietnica"
Rozdział 23 " Nieznany przyjaciel."
Rozdział 24 „Zachód Słońca"
Rozdział 25 Wyprawa za mury cz. 1 „Przedsionek Piekła"
Rozdział 26 Wyprawa za mury cz.2 „Pożegnanie"
Rozdział 27 Wyprawa za mury cz 3. „Żniwa"
Rozdział 28 Wyprawa za mury cz. 4 „Błądząc we mgle."
Rozdział 29 Wyprawa za mury cz. 5 ostatnia „ Obłęd"
Rozdział 30 „Złamane Skrzydła."
Rozdział 31 „Jawa czy sen"
Rozdział 32 "Sina"
Rozdział 33 "Stan czuwania."
Rozdział 34 "Martwa cisza."
Rozdział 35 "Guilty"
Rozdział 36 "So ist es immer"
Rozdział 37 Misja w Stohess cz 1 "Twarzą w twarz z diabłem."
Rozdział 38 Misja w Stohess cz 2 "Rycerze podziemia"
Rozdział 39 Misja w Stohess cz 3. "Jej oczami ..."
Rozdział 40 "Bez ciebie ..."
Rozdział 41 "Cena za życie."
Rozdział 42 Pierwsze wyjście z mroku cz 1. "Poza granicami strachu."
Rozdział 43 Pierwsze wyjście z mroku cz 2. "Hissana - inne oblicze Siny."
Rozdział 44 Pierwsze wyjście z mroku cz 3. "Noc oczyszczenia"
Rozdział 45 "Muzyka z podziemi"
Rozdział 46 "Warunek przebaczenia"
Rozdział 47 "Ten ostatni raz ..."
Rozdział 48 "Wyblakłe wspomnienia"
Rozdział 49 "Zanim będzie za późno..."
Rozdział 50 Wróg w odbiciu lustra cz 1 "Zanim zapadł wyrok"
Rozdział 51 Wróg w odbiciu lustra cz. 2 "Wewnętrzna walka."
Rozdział 52 "Wróg w odbiciu lustra cz.3 "Oko w oko z własnym sumieniem."
Czysto informacyjnie...
Ogłoszenie parafialne

Rozdział 3 „Ponowne spotkanie"

515 46 13
Par Nurami_Phibrizzo




Gwar, stukanie szkłem o szkła, bójki, czy pijackie śmiechy, to była codzienność w miejscach takich jak te. Niewielkie stoły rozstawione po równie niewielkim pomieszczeniu, drewniane krzesła, kilka okien, a w głębi bar, za którym stał jeden z pracowników lokalu. Przecierał ścierką szkło, przyglądając się w nim. O tej porze lokal ten był zazwyczaj zapchany pijanymi klientami, którzy żyjąc w owych czasach, czując oddech śmierci na karku, chcieli choć przez chwilę oderwać się od brutalnej, szarej rzeczywistości. Wznosząc toasty, raz za razem uderzając kuflem o kufel wypełniony chmielem, mężczyźni śmiali się, obłapiając młode kelnerki, co nie uszło uwadze pewnemu mężczyźnie, siedzącemu gdzieś na uboczu z nogami wywalonymi na stół. Z uśmiechem na ustach i papierosem w dłoni, przeliczał banknoty za ostatnie wykonane zadanie.

- Jak tak dalej pójdzie, to może sobie pierdolne jakiś domek w Stohess i zaproszę do siebie jedną kelnereczkę. –zaśmiał się pod nosem, spoglądając na młode dziewczęta, obsługujące klientów. Mężczyzna zaciągając się dymem, wypuścił obłoki z ust, po czym przyłożył do nich kufel piwa, upijając sporą jego część. – Którą by tu wybrać. – zastanawiał się. – Blondi, ruda czy może ...

- Czarna. – usłyszał tuż za sobą melodyjny, niski, kobiecy głos. – Jak twoja śmierć.

Mężczyzna chcąc spojrzeć za siebie, przeklął, czując chłodny metal tuż przy swoim gardle. Zastygł więc z ręką unoszącą kufel, kątem oka spoglądając na niską, młodą kobietę. Zarzucony kaptur na głowie, skutecznie uniemożliwiał rozpoznanie jej twarzy, jednak po zimnym tonie głosu, mógł stwierdzić, że nie jej wizyta bynajmniej nie jest w charakterze towarzyskim. Spuścił wzrok na ostrze tuż przy gardle, zaciskane drobnymi, jasnymi dłońmi.

Uśmiechnął się z podziwem. Ani na chwilę nie zadrżały jej ręce. Rękojeść noża trzymała pewnie z determinacją. Tak, jak niegdyś młody chłopiec, którego uczył posługiwać się tym narzędziem.

- Nie jesteś oby za młoda, moja droga, by zamieszkać z takim starym prykiem, jak ja ? – zapytał, będąc zadziwiająco spokojnym, co dziewczynę bardziej rozjuszyło, gdyż naparła ostrzem na grdykę mężczyzny.

- Zamieszkać ... możemy co najwyżej w piekle. Kenny Ackarmann! – rzekła chłodno.

- No proszę ... - gwizdnął z podziwem mężczyzna. A więc ta kobieta znała moją tożsamość. - Intrygująca sprawa. – przyznał. Gdyby nie fakt, że dziś miał dzień wolny od wszelkich zleceń i nie kwapił się do jakiejkolwiek bójki.( Nie miał na to zwyczajnie ochoty). Natomiast dziewczyna miała inne zdanie. Stojąc tuż za swoim życiowym celem, aż kipiała ze wściekłości, zagryzając zęby. Pragnęła go zabić! Tu i teraz! Na oczach tych wszystkich ludzi, którzy spoglądali teraz na nich z przestrachem, zaciekawieniem i obawą.

Sina przeklęła w duchu. Mogła lepiej to rozegrać. Jednak teraz nie było już odwrotu. Jedno pociągnięcie stali i zostanie uratowana od cierpienia, jakie zgotował jej ten człowiek.

Zaledwie jedno głębsze pociągnięcie dzieliło ją od wiecznej wolności ...

Zanim jednak to zrobi, chciała uzyskać odpowiedź na pytanie, które nie dawało jej spokoju przez lata. Zawsze zasypiała i budziła się z przeświadczeniem o popełnionych błędach. O głębokim żalu, jaki zagnieździł się na dnie jej serca . O jej lękach i obawach.

Trenując do utraty tchu, zastanawiała się, jak będzie wyglądać jej spotkanie, po dziesięciu latach z tym człowiekiem. Kiedy nadejdzie ten sądny dzień, a ona z tym całym pokładem nienawiści stanie twarzą w twarz z zabójcą jej sióstr. Jakie uczucie będzie jej towarzyszyło? czy będzie w stanie dopełnić długo wyczekiwanej zemsty, czy podoła i nie zawiedzie Mari i Rosy. Przecież całe swoje cholernie życie poświęciła własnie tej chwili. Zaciskając mocniej drżącą dłoń na rękojeści noża, zagryzła zęby, a  do jej oczu napłynęły łzy.

Czuła niepohamowaną wściekłość i nienawiść, która rozsadzała każdą komórkę jej ciała. Krew gorącym pędem płynęła w jej żyłach, a serce szamotało się w piersi, niczym skrzydła ptaka w klatce. Fala gorąca zalała jej całe ciało, rozmazując zewsząd dobiegające dźwięki. Słyszała tylko szum krwi w uszach i swój nierówny oddech. Każdy zaczerpnięty, smakował tytoniowym dymem i wonią alkoholu. Sina pragnęła poznań zapach i smak krwi Ackermanna. Chciała zatopić zimny metal w ciele mężczyzny, patrząc w jego kobaltowe oczy, w których gaśnie życie. Pragnęła napawać się tym widokiem, ze satysfakcją i obrzydliwym, wypranym z wszelakich uczuć uśmiechem na twarzy. 

Oko za oko, ząb za ząb a zło za zło Ackermann.

Tak! dokonam zemsty, zanim jednak to nastąpi ... chcę wiedzieć dlaczego pozbawiłeś mnie szczęścia na tym pierdolonym świecie!    

- Dlaczego? ... - niemal niedosłyszalnie szepnęła. – Dlaczego zabiłeś moje siostry? Czymże one ci zawiniły? Jaki miałeś w tym cel? Gadaj do cholery! - Mężczyzna uniósł brwi w oznace zdziwienia.

- Siostry?

-  Maria i Rose, Raven'owie.

Kenny mógł przysiądz w duchu, że gdzieś już słyszał te imiona, jednak pamięć jego była tak przejrzysta, jak zadymiony lokal w którym obecnie się znajdowali. Przeklął w duchu, tracąc czas na pogawędkę z jakąś szczeniarą. Musiał się jej pozbyć.

- Wiesz ... - zaczął spokojnym tonem, odchylając się na krześle w stronę dziewczyny, tym samym zwiększając dystans pomiędzy jego gardłem, a zimnym metalem. – Za cholerę nie pamiętam tych dziwek. – rzekł z szerokim uśmiechem na twarzy, wbijając swoje spojrzenie w jej szaroniebieskie oczy, które po chwili zalała fala zimnego alkoholu. Sina przeklęła natychmiast ścierając chmiel z twarzy, jednym okiem zauważając lufę pistoletu, tuż przed swoim nosem. 

Nastąpił strzał.

Dziewczyna w ostatniej chwili uniknęła rozsadzenia czaszki w krwawą miazgę. Uderzając boleśnie plecami o ścianę, poczuła krew spływającą po jej policzku. Usłyszała kobiecy krzyk, spojrzała za siebie, widząc zrujnowany bar, rozbite szklanki, butelki ociekające alkoholem i czymś jeszcze ...

Krwią ... 

Sina z trudem przełknęła ślinę, widząc rozszarpane ciało barmana, leżące na wpół przewieszone przez blat. Nagle do niej coś dotarło, co zmroziło ją od czubka głowy, po końcówki palców u stóp. Ona miała do czynienia ze sławnym "Rozpruwaczem Kennym". Człowiekiem, który z zimną krwią zamordował ponad stu członków korpusu Żandarmerii. Nieuchwytny niczym cień, szybki, jak dźwięk i tak bestialsko bezwzględny.

- Kurwa! – warknęła, podnosząc się do siadu, rozglądając się za swoim celem. Kiedy do jej uszu dobiegł świst powietrza, w ostatniej chwili dostrzegła ostrze, lecące w jej stronę, które z impetem biło się tuż przy jej lewym uchu, zostawiając na policzku krwawą szramę. W tej też chwili, jej kaptur opadł na plecy, ukazując w pełnym świetle twarz dziewczyny.

Ackermann przyjrzał jej się ze zdumieniem. Gwiżdżąc pod nosem.

-No, no, no ... mała Sina Raven, postanowiła pomścić swoje siostrzyczki. – zaśmiał się, przeładowując broń i wycelowując na wprost niej. – Szkoda, że taka ślicznotka, jak ty, zaraz będzie wpieprzać ziemię.

Nacisnął spust. Sina chwytając za butelkę, rzuciła ją w stronę Kennego. Roztrzaskane szkło, rozsypało się po pomieszczeniu w drobny mak, a resztki alkoholu ochlapały ściany, stoły, krzesła i podłogę. Wykorzystując element zaskoczenia, dziewczyna ukryła się za barem, pospiesznie sprawdzając sprzęt ukryty pod szarym płaszczem. Kiedy była pewna, że może zaatakować, w oddali usłyszała kroki, zbliżające się w jej stronę.

Szkło niebezpiecznie zachrzęściło pod jego butami.

- Gdzie jesteś kociątko – zapytał mężczyzna, przeładowując ponownie broń. – W chowanego się chcesz bawić? – zakpił.

Czarnowłosa syknęła z pogardą, czując upokorzenie, że musi tkwić za barem z trupem pozbawionym głowy. W momencie pierwszego strzału. Dziewczynę olśniło. Zrzuciła z siebie szary płaszcz. Kenny był już tuż przy barze, gdy nagle zza lady, tuż przed nim, wyrosła postać w kapturze, która znienacka poleciała w jego stronę.

- Koniec zabawy! – rzekł, uśmiechając się przebiegle. – BANG! - Strzał rozsadził ciało, którego resztki z cichym plaskiem uderzyły o ścianę i podłogę, a tuż nad jego głowa przeleciała drobna postać, używając sprzętu do trójwymiarowego manewru. Odbijając się od ściany z naprzeciwka, wyciągnęła ostrza i z okrzykiem na ustach, zaatakowała mężczyznę od tyłu. Ten jednak uniknął rozcięcia na pół, blokując lufą pistoletu miecz dziewczyny.

- Całkiem nieźle, jak na zasmarkańca. – przyznał z uśmiechem na ustach.

- Całkiem nieźle, jak na starego pryka. – zakpiła, napierając ostrzem. – Zmów pacierz, skurwielu. 

Sina zamachnęła się, rozcinając ciało na pół. Ciepła, lepka krew spłynęła jej po twarzy, a przed oczami zobaczyła nieżywego blondwłosego mężczyznę, o pustych brązowych oczach. Przerażona, cofnęła się o krok, zdając sobie sprawę, że zabiła nie tą osobę co powinna. Ktoś przez jej nierozwagę stracił życie, tylko dlatego, że znalazł się w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiednim czasie. Tak musiała przynajmniej sobie wmawiać, by nie czuć do siebie nienawiści, za to kim się stała przez Ackermana. Swoje jasne dłonie kurczowo zacisnęła na rękojeściach mieczy.

- No proszę, proszę ktoś tu ubrudził sobie rączki. – zakpił Kenny, po czym jak gdyby nic, unosząc butelkę alkoholu, upił z niej łyk. – Zabawa była przednia, ale czas stąd spierdalać.

Poprawiając kapelusz, spojrzał Sinie prosto w oczy, a jego parszywy uśmiech poszerzył się.

- Do zobaczenia wkrótce, kociątko – rzucił w jej stronę butelką, przestrzelając ją. W ostatniej chwili padła na podłogę, osłaniając się rękami. Kiedy uchyliła ponownie powieki w pomieszczeniu nie było już Ackermanna. Pozostało po nim jedynie rozbite szkło, woń alkoholu i metaliczny posmak w ustach. Dziewczyna splunęła na podłogę. 

Dorwę cię Kenny, choćbym miała za tobą podążać pod same bramy piekieł.

                                                                                            ...


Continuer la Lecture

Vous Aimerez Aussi

323K 9.7K 105
Daphne Bridgerton might have been the 1813 debutant diamond, but she wasn't the only miss to stand out that season. Behind her was a close second, he...
165K 5.8K 42
❝ if I knew that i'd end up with you then I would've been pretended we were together. ❞ She stares at me, all the air in my lungs stuck in my throat...
1.1M 38.1K 63
𝐒𝐓𝐀𝐑𝐆𝐈𝐑𝐋 ──── ❝i just wanna see you shine, 'cause i know you are a stargirl!❞ 𝐈𝐍 𝐖𝐇𝐈𝐂𝐇 jude bellingham finally manages to shoot...
81K 3.6K 20
Grosvenor Square, 1813 Dearest reader, the time has come to place our bets for the upcoming social season. Consider the household of the Baron Feathe...