A Blind Prince ~Larry ✔

By DarkSieg

218K 24.4K 14.6K

Jaki on był? Czy widząc francuskiego księcia choć raz się uśmiechnął? A może zachował obojętny wyraz twarzy... More

♕♛♕
Prolog
1. Niewidomy
2. Wyrzekacie się mnie?
4. Oni się mnie pozbywają
5. Żegnaj, Francjo
6. Zrobię wszystko, abyście byli ze mnie dumni
7. Zbyt cenne
8. Mogłabyś mnie przed nim wytłumaczyć?
9. Zajrzyj do niego
10. Powinieneś być wdzięczny, że nie urodziłeś się ślepy
11. Powiedziałem tylko szczerą prawdę
12. Dwa różne światy
13. Zabawa statkami
14. Zawsze chciałem taki mieć
15. Pozwól mi odejść
16. Za każdym razem milczał
17. Być wystarczającym
18. Po prostu go kochaj
19. Miał rację
20. Potrzebuje mnie?
21. Ty jesteś królem
22. Jestem tylko ślepym księciem przy boku króla
23. Nie ufasz mi?
24. Kuchnia to nie miejsce dla króla, Louis.
25. To jego największe wady
26. Tak nie zachowuje się król
27. Jeszcze przed naszym ślubem mi groził
28. Zostanie
29. Czy Louis jest szczęśliwy?
30. Ogromna odpowiedzialność
31. Wszystko się zmieniło
32. Nie jesteś Louisem
33. List do króla
34. Rozkaz króla
35. Anglia ma drugiego władcę
36. Przestać myśleć
37. Korona?
38. Nie masz prawa!
39. To nie król wydał rozkaz
40. Królewski posłaniec
41. Jest dobrze
42. Co oferujesz, Panie?
43. Moje miejsce jest przy tobie, pamiętasz?
44. Powinieneś odpocząć
45. Zadbam o niego
46. Obowiązkiem króla jest słuchać głosu ludu
47. Żądam odpowiedzi

3. Ktoś musi być winny

4.7K 475 450
By DarkSieg

♛♛♛♛♛

Harry

Poprawiłem swój płaszcz, czekając na przyjaciela. Powinien już tutaj być, nigdy się nie spóźniał. Przecież wiedział, że nie cierpię czekać i cierpliwość to ostatnie, co można się po mnie spodziewać. Stałem przed pałacem, a co chwila mijali mnie ludzie posyłając pozdrowienia. Już pięć minut temu przestałem zwracać na nich uwagę i silić się na uprzejmości. Całe szczęście, że moi rodzice wypłynęli do Francji, inaczej byliby zgorszeni moim zachowaniem.

- Przepraszam za spóźnienie - wysapał szatyn, opierając się na kolanach, by złapać powietrze.

- Co było ważniejszego od spotkania z przyjacielem, Liam? - mruknąłem, spoglądając na niego.

- Miałem trening - wydyszał. - Trochę się przedłużył.

- Krwawisz - skrzywiłem się i zacząłem szukać chusteczki w jednej z kieszeni.

Podałem mu materiał, który przyjął z wdzięcznością, przykładając do swojej dłoni, na której widać było niegroźne rozcięcie. Zakrył ranę i w końcu się wyprostował. Posłał mi lekki uśmiech, którego nie odwzajemniłem.

- Przegrałeś? - zapytałem, zaczynając iść przed siebie.

- Wygrałem - odparł, szybko mnie doganiając. - Czemu masz zły humor, Harry?

- Wydaje ci się - powiedziałem, skupiając się na drodze.

- Mnie możesz powiedzieć, książę - dodał, zatrzymując się w miejscu.

Odwróciłem się do niego, czekając aż w końcu się ruszy, lecz on ciągle oczekiwał odpowiedzi i ani drgnął. Znał mnie zbyt dobrze by wiedzieć, że nie mówię mu prawdy. Wiedziałem, że tak łatwo się nie podda i wyciągnie ode mnie te informacje. Przystanąłem i głośno westchnąłem. Stwierdziłem, że jak mu się wyżalę, to chociaż trochę poczuję się lepiej.

- Moi rodzice wyjechali...  - zacząłem.

- Aż tak za nimi tęsknisz? - zapytał, podchodząc bliżej, by zatrzymać się tylko krok ode mnie.

- Nie - pokręciłem głową, przez co loki połaskotały mnie po policzku. - Nie o to chodzi.

- Więc o co? - zmarszczył brwi. - Harry?

- Nie chcę brać ślubu - powiedziałem to tak cicho, że przez chwilę myślałem, że Liam mnie nie usłyszy, lecz usłyszał.

- Ślub? - zdziwił się. - Kim ona jest?

- To on, to chłopak - odparłem, czując się beznadziejnie. - Rodzice wybrali mi męża, Liam, rozumiesz? Ja go nie chcę, nigdy nie pomyślałbym, że to kiedykolwiek się stanie.

- A królewna Adriana z Portugalii? Po wizycie ich króla chodziły plotki o waszym małżeństwie...

- Ojciec się nie zgodził. Stwierdził, że taki sojusz nie przyniesie dużych korzyści, bardzo uparł się na Francję. Zostałem już przyrzeczony kilka lat temu potomkowi króla Marka Tomlinsona I.

- Nic nie można z tym zrobić? - zapytał przejęty.  - Nie możesz porozmawiać z ojcem?

- Nie mogę, Liam. To mój obowiązek względem ojczyzny i poddanych, tylko... ciężko mi z tym.

Przez chwilę zapadła długa cisza. Spuściłem wzrok na swoje buty. Zanim się odezwałem, szatyn podszedł do mnie bliżej i mnie przytulił. To było bardzo dziwne i niespotykane. Nikt mnie nie przytulał od tylu lat. Byłem za duży na matczyne czułości. Stałem się mężczyzną,  nikt nie widział we mnie dziecka. Miałem dziewiętnaście lat  i najwięcej czasu spędzałem z ojcem, niż z moją rodzicielką.

- Wszystko będzie dobrze - szepnął brązowooki.

Stałem tam po prostu bez ruchu. Bałem się poruszyć, wykonać jakikolwiek gest. Dopiero po jakimś czasie chłopak cofnął się i popatrzył na mnie z szerokim uśmiechem. Odwróciłem od niego wzrok  i zagryzłem dolną wargę.

- Jesteś naprawdę silny, Harry - odezwał się ponownie Liam. - Anglia będzie miała wspaniałego króla,  a tamten książę męża.

- Ty nie rozumiesz - pokręciłem głową. - Nie chce spędzić reszty swojego życia z niewidomą osobą. To będzie prawdziwa męczarnia. Nie tak chciałem żyć.

- Niewidomą? - zdziwił się. - Tamten książę jest...

- Ślepy - powtórzyłem. - Będzie tylko niepotrzebnym ciężarem na moich barkach. Ze wszystkim będę musiał sobie radzić sam. Ja... nie chcę takiej odpowiedzialności. Zawsze marzyłem o osobie przy moim boku, która będzie mnie wspierać i pomagać w podejmowaniu właściwych decyzji,  a co mnie czeka?

- Nie mów tak, Harry - usłyszałem zmartwiony ton głosu przyjaciela.

Cała jego radość nagle wyparowała. Wpatrywał się we mnie smutnym spojrzeniem. Zaczynał mi współczuć, na pewno tak było. Kto normalny chciałby być z kimś takim jak tamten ślepy książę? Nikt. I ja też nie chciałem.

- Opowiedz mi o nim - poprosił cicho chłopak, zaczynając kierować się w stronę stajni.

- Jest młodszy ode mnie, niższy i strasznie chudy, a przynajmniej taki był, kiedy go widziałem. Gdy na niego patrzyłem, było mi go nawet żal. Jego czy były jakby przysłonięte mgłą, obrzydzały mnie. Kazałem mu, aby na mnie nie patrzył - uśmiechnąłem się na to wspomnienie, kiedy mały książę bał się nawet odwracać twarz w moją stronę.

Siedział ze spuszczoną głową na kocu i przed naszymi rodzicami udawał, że wszystko było w porządku. Nikomu nie powiedział o tym, co mu powiedziałem. Od tamtego czasu nie widziałem na jego twarzy uśmiechu. Gdy nadeszła pora wyjazdu, bardzo się ucieszyłem. Chciałem jak najszybciej opuścić Francję i ślepego księcia. Miałem nadzieję, że przez kolejne lata rodzice zapomną, po co wybraliśmy się wtedy do Francji. Jak widać nie zapomnieli.

- Dlaczego to zrobiłeś? - zapytał Liam. - To nie jego wina, że musisz zostać jego mężem.

- Ani nie moja, a ktoś musi być winny - odparłem szorstko. - A teraz pośpiesz się, chcę wrócić z przejażdżki przed obiadem.

Nie czekając już na chłopaka, zacząłem kierować się w stronę przygotowanych koni. Stajenny już na nas czekał.

♣♣♣♣♣

Witajcie!

I mamy już chłopaków z 1D w komplecie w tym ff ^.^

Miłego wieczoru!

Dziękuję za gwiazdki i komentarze!

Continue Reading

You'll Also Like

30.9K 2.2K 67
Będąc cierpliwym, można dowiedzieć się idealnej prawdy i odkryć piękne słowa
207K 11.3K 42
Bycie gejem często nie jest ani proste, ani przyjemne. Na każdym kroku spotyka się ludzi, którzy w każdy możliwy sposób okazują swoją nienawiść i obr...
3.7K 457 5
- Kocham cię, nawet jeśli już nie żyje. Moje serce, które zapadło w sen wieczny, ciągle należy do ciebie
20K 1.6K 18
Draco kocha syna ponad wszystko. Dlatego, kiedy była żona planuje odebrać mu dziecko, Draco zwraca się o pomoc do ostatniej osoby, o której by pomyśl...