2017 grudzień 20
Jungkook
Jungkook pierwsze co zrobił, kiedy wrócił do domu, to rzucił się na łóżku. Tego dnia czuł się spokojny. Nikt mu nie zawracał głowy i jak sam przed sobą przyznał:
nikt się nie miesza w to co się dzieję
Jego przyjaciele ani razu nie wspomnieli o kwiatku, co ucieszyło chyba chłopaka. Nawet nie próbował pytać co spowodowało zmianę ich postępowania. Przyznał, że cieszył się, iż wszystko wraca do normy.
-Jungkook, posprzątaj tu trochę. Znowu zmieniasz się w świnie w chlewie? Marzeń nie masz czy jak, synku?-mówiła jego mama wchodząc do pokoju. Powiedział ciche "dobrze", a jego mama wyszła z pomieszczenia.
Chłopak sprawdził jeszcze czy nikt do niego nie napisał, po czym wstał i zaczął sprzątać.
Wiele talerzy, kubków, ręczników papierowych i sztućcy zniósł do kuchni. Będąc na schodach prawie się przewrócił, a jego rodzicielka spytała go wtedy, gdzie uczył się chodzić.
Po złożeniu ubrań, zniesieniu wielu rzeczy i odkurzeniu usiadł. Odetchnął z ulgą, ale szybko zmieniło się to w grymas, kiedy spojrzał się na biurko. Było całe w papierach, książkach, długopisach i łyżkach.
Dlaczego ja wcześniej tego nie zauważyłem?
Zaczął od zbieraniu kartek. Wszystkie przebrał i złożył na kupkę. Otworzył szufladę z zamiarem włożenia ich tam. Zatrzymał się, kiedy zauważył kartkę z dobrze znanym mu pismem. Powiedział do siebie "prześladujesz mnie" i odłożył kartki na bok.
Otworzył list. Uśmiechnął się, kiedy zauważył, że to list z dwunastoma wierszami.
-Chyba minęło dziesięć dni?-spytał się, po czym zaczął czytać wiersze.
To jest trzeci wiersz:
różowe kolory
na twoich policzkach
i twojej sukience
nie biegnij do wody
na lód
ani na przystanek
zostań tutaj
proszę cię
Napisałem ten wiersz w dość dziwnych okolicznościach. Może kiedyś ci napiszę w jakich, a może nawet powiem?
To jest czwarty, przepraszam, bo może ci sie nie spodobać.
kolorowe wiatry
szaro-biały mech
stoję tutaj sam
i czekam na ten zew
Napisałem go trzy lata temu...
To jest piąty:
liczące dzieci
na matematyce
liczą nie tylko zadania
wiesz co to, czasie?
On mi się tak nie podoba! Napisałem go kiedyś na matematyce i zgadnij, na co czekałem?
Chłopak westchnął i odłożył kartkę.
-Kiedy indziej to przeczytam.
Zaczął sprzątać dalej próbując interpretować twórczość chłopaka.