Z Przymusu (ZAKOŃCZONE)

By JustChanlie

746K 23.6K 1.7K

- Czyli moje zdanie się nie liczy? - spojrzałam na swoich rodziców. - W tym momencie nie. - odpowiedział be... More

Prolog
1.
2.
3.
4.
5.
Zwiastun
6.
7.
8.
okładka
9.
10.
11.
13.
14.
15.
Nominacja
16.
17.
18.
19.
20.
Prośba
21.
22.
23.
24.
Konkurs
25.
26.
27.
28.
29.
30.
31.
32.
Epilog

12.

19.9K 650 26
By JustChanlie

Kiedy byliśmy na miejscu, musieliśmy się rozdzielić. Ja poszłam do damskiej szatni, a Justin do męskiej. Starałam się przebrać jak najszybciej, żeby nie musiał tyle na mnie czekać. Gdy byłam gotowa, zabrałam swój ręcznik i wyszłam z pomieszczenia. Tam zobaczyłam już Justina, który skanował moje ciało wzrokiem.

- Dłużej się nie dało? - zaśmiał się.
- Ej! I tak szybko się przebrałam. - próbowałam się bronić.
- Chyba kochanie nie wiesz, co to szybkość. - pocałował mnie w czoło i złapał za rękę, prowadząc do wejścia na basen.
- Faceci mają łatwiej. - mruknęłam.
- Możliwe. - wzruszył ramionami.
- I ja mam tam wejść? - zapytałam, gdy spojrzałam na jeden z basenów, który był strasznie głęboki.
- Nie odrazu. Nie chcę mieć Ciebie na sumieniu. - zaśmiał się, za co dostał w ramię.
- To ja idę do jacuzzi. - wytknęłam mu język i chciałam już pójść, ale złapał mnie za rękę.
- Tam nie nauczysz się pływać. - przewrócił oczami.
- Może, nie chcę się uczyć pływać? - powtórzyłam jego gest.
- Idziemy tam. - wskazał palcem na w miarę głęboki basen.
- Niech będzie, ale potem idziemy tam, gdzie ja chcę. - spojrzałam na niego.
- Dobrze. - uśmiechnął się i wskoczył do basenu.
- Twój błąd, jesteś w basenie, ja nie. Mogę sobie pójść gdzie chce. - zaśmiałam się.
- Nie, idziesz tutaj. - uśmiechnął się.
- Nie, idę tam. - zaczęłam się z nim droczyć.

Nagle do Justina podpłynęła jakaś brunetka.
- Hej, jestem Emily. - przywitała się z nim.
- Hej, Justin.

Nie ma to jak zawieranie nowych znajomości w basenie.

Oczywiście, zazdrosna ja, nie mogłam na to patrzeć. Więc wskoczyłam do basenu. Tak na prawdę umiem pływać, no ale nie lubię.

Podpłynęłam do nich i ledwo się powstrzymywałam, żeby jej nie podtopić.

- Już jestem. - przerwałam ich rozmowę, a ich spojrzenia padły ma mnie.
- Mówiłaś, że nie umiesz pływać. - spojrzał na mnie zdezorientowany.
- Kłamałam. - wzruszyłam ramionami.
- Kim ona jest? - zapytała brunetka i spojrzała na Justina.
- To moja piękna żona Chanlie. - cmoknął mnie w usta.
- Myślałam, że jesteś singlem. - zdziwiła się.
- Ale nie jest, pa pa. - uśmiechnęłam się sztucznie i pomachałam jej.

Ta na mnie warknęła i odpłynęła do swojej przyjaciółki.

- Zazdrośnica. - zaśmiał się.
- Nie. - powiedziałam stanowczo.
- Czyli mogę spędzać z nią czas? - ruszył w jej stronę.
- Jak tak Ci się podoba to śmiało. - wzruszyłam ramionami i starałam się nie pokazać, jak bardzo mnie to rusza. Chuj.

Odpłynęłam na plecach, patrząc na jego twarz. Nie był to najlepszy pomysł bo na kogoś wpadłam.

- Przepraszam. - odwróciłam się do mężczyzny.
- Oby częściej na mnie wpadały takie seksowne kobiety. - zaśmiał się.
- Ta, oby. - odpłynęłam od niego.

Już miałam się wspinać po drabince, ale ktoś mnie złapał za biodra i pociągnął do wody.

- Co do.. - spojrzałam na Justina, który zaczął się śmiać.
- Gdzie uciekasz? - zapytał.
- Daleeeeeko. - odpowiedziałam.
- Jesteś zła? - objął mnie w talii, a ja oplotłam go w pasie swoimi nogami. Złapałam rękoma  za jego szyję, żeby nie stracić równowagi.
- Nie. - stwierdziłam.
- Tylko zazdrosna? - zjechał rękoma na mój tyłek.
- Może trochę. - spojrzałam w jego brązowe oczy.
- Myślisz, że ja nie jestem zazdrosny? Cały czas jacyś faceci się za Tobą oglądają. - na jego twarzy pojawił się grymas.
- Bo jestem śliczna, mądra, seksowna... - chciałam kontynuować, ale mi przerwał.
- I tylko moja. - wpił się w moje usta.

- Możemy iść teraz do jacuzzi? - zapytałam znudzona. Jest tutaj tyle atrakcji, a on cały czas chciałby być w tym basenie.
- Niech będzie. - uśmiechnął się.
- Wreszcie! - krzyknęłam i wyszłam z wody.
Zwróciłam uwagę kilku ludzi, ale olałam to.

Weszłam do jednego z jacuzzi, które było całkowicie puste, dzięki czemu będziemy tylko we dwoje.

Po chwili dołączył Justin, który posadził mnie na swoich kolanach.

- Wyglądasz na prawdę świetnie. - spojrzał na moje ciało. - Ale wolałbym Ciebie bez tego stroju. - dodał.
- Możesz sobie pomarzyć. - zaśmiałam się.
- Chcę sprawić, że poczujesz się dobrze. Zróbmy to tutaj. - jego oczy pociemniały.
On jest jakiś nie wyżyty seksualnie.
- Tutaj są dzieci i pełno ludzi. - przewróciłam oczami.
- Nikt nie zauważy. - zaczął naciskać.
- Oszalałeś. - stwierdziłam.
- Wiem, że też tego chcesz. - zaczął całować moją szyję. Nagle zassał moją skórę i zrobił mi malinkę.
Nie wytrzymałam i pocałowałam go. Palce wplotłam w jego mokre włosy. On zaczął pogłębiać pocałunek.
- Wracajmy do domu. - szepnęłam w jego usta. Ten uśmiechnął się cwanie i niemal odrazu wyszedł z wody.
Ten to dopiero jest napalony.

Zaczęłam się wycierać ręcznikiem, a Justin robił to samo i cały czas się na mnie gapił.
W drodze do szatni, mijaliśmy toalety.  Ja szłam dalej, a Justin pociągnął mnie za rękę i wepchnął do łazienki. Weszliśmy do jednej z kabin i zamknęliśmy ją na klucz.

Nim się obejrzałam, zostałam przygwożdżona do ściany. Justin ściągnął ze mnie mój stanik, a następnie kucnął i ściągnął moje majtki. Pocałował skórę mojej łechtaczki, a po chwili wsadził we mnie jednego palca. Zaczął nim ruszać i włożył jeszcze jednego. Próbowałam stłumić swoje jęki bo w każdej chwili może ktoś wejść. Go to chyba nakręcało bo zaczął robić coraz szybsze ruchy.
Nagle wyprostował się i ściągnął swoje kąpielówki. Podniósł mnie do góry i mocno przycisnął do ściany. Po chwili wszedł we mnie i całował jednocześnie. Ja wbijałam paznokcie w jego plecy, przez co pewnie będzie miał czerwone ślady.
Doszliśmy w tym samym momencie. Wyszedł ze mnie, a ja skrzywiłam się na uczucie pustki.
- Kocham Cię. - jeszcze raz mnie pocałował.

- Teraz sobie na mnie poczekasz. - zaśmiałam się i weszłam do damskiej szatni. Ten tylko westchnął i poszedł do swojej.

Założyłam bieliznę, a następnie sukienkę. Wysuszyłam swoje włosy i zabrałam się za makijaż. Gdy byłam już gotowa, spakowałam swoje rzeczy do torby i wyszłam.
- Wreszcie jesteś. - westchnął i zabrał ode mnie torbę.
- Wolałbyś, żebym przyszła bez makijażu i  z mokrym włosami? - spojrzałam na niego.
- I wtedy byłabyś piękna. - uśmiechnął  się głupio.

°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•

Dziękuję za 4000 wyświetleń.

Continue Reading

You'll Also Like

840K 24.2K 62
Maddy od zawsze miała plan na przyszłość, wiedziała co chce robić. Mądra, rozważna, empatyczna, przyjacielska. Z każdym znajdowała wspólny temat, dla...
934K 19.9K 64
Opowieść o 23-letniej Sarze która po studiach idzie na rozmowę kwalifikacyjną w której poznaje swojego szefa i zaczyna się w nim podkochiwać. Christi...
262K 1.1K 8
Nie pojawiłam się w tym miejscu dlatego, że chciałam. To był czysty przypadek, który wywrócił do góry nogami całe moje życie. Walczyłam, krzyczałam...
145K 4.1K 27
Chloe sądziła, że jej wakacje z ukochanym na Hawajach staną się początkiem ich wspólnego życia. Jednak zamiast pierścionka zaręczynowego doznała cios...