12.

19.5K 642 26
                                    

Kiedy byliśmy na miejscu, musieliśmy się rozdzielić. Ja poszłam do damskiej szatni, a Justin do męskiej. Starałam się przebrać jak najszybciej, żeby nie musiał tyle na mnie czekać. Gdy byłam gotowa, zabrałam swój ręcznik i wyszłam z pomieszczenia. Tam zobaczyłam już Justina, który skanował moje ciało wzrokiem.

- Dłużej się nie dało? - zaśmiał się.
- Ej! I tak szybko się przebrałam. - próbowałam się bronić.
- Chyba kochanie nie wiesz, co to szybkość. - pocałował mnie w czoło i złapał za rękę, prowadząc do wejścia na basen.
- Faceci mają łatwiej. - mruknęłam.
- Możliwe. - wzruszył ramionami.
- I ja mam tam wejść? - zapytałam, gdy spojrzałam na jeden z basenów, który był strasznie głęboki.
- Nie odrazu. Nie chcę mieć Ciebie na sumieniu. - zaśmiał się, za co dostał w ramię.
- To ja idę do jacuzzi. - wytknęłam mu język i chciałam już pójść, ale złapał mnie za rękę.
- Tam nie nauczysz się pływać. - przewrócił oczami.
- Może, nie chcę się uczyć pływać? - powtórzyłam jego gest.
- Idziemy tam. - wskazał palcem na w miarę głęboki basen.
- Niech będzie, ale potem idziemy tam, gdzie ja chcę. - spojrzałam na niego.
- Dobrze. - uśmiechnął się i wskoczył do basenu.
- Twój błąd, jesteś w basenie, ja nie. Mogę sobie pójść gdzie chce. - zaśmiałam się.
- Nie, idziesz tutaj. - uśmiechnął się.
- Nie, idę tam. - zaczęłam się z nim droczyć.

Nagle do Justina podpłynęła jakaś brunetka.
- Hej, jestem Emily. - przywitała się z nim.
- Hej, Justin.

Nie ma to jak zawieranie nowych znajomości w basenie.

Oczywiście, zazdrosna ja, nie mogłam na to patrzeć. Więc wskoczyłam do basenu. Tak na prawdę umiem pływać, no ale nie lubię.

Podpłynęłam do nich i ledwo się powstrzymywałam, żeby jej nie podtopić.

- Już jestem. - przerwałam ich rozmowę, a ich spojrzenia padły ma mnie.
- Mówiłaś, że nie umiesz pływać. - spojrzał na mnie zdezorientowany.
- Kłamałam. - wzruszyłam ramionami.
- Kim ona jest? - zapytała brunetka i spojrzała na Justina.
- To moja piękna żona Chanlie. - cmoknął mnie w usta.
- Myślałam, że jesteś singlem. - zdziwiła się.
- Ale nie jest, pa pa. - uśmiechnęłam się sztucznie i pomachałam jej.

Ta na mnie warknęła i odpłynęła do swojej przyjaciółki.

- Zazdrośnica. - zaśmiał się.
- Nie. - powiedziałam stanowczo.
- Czyli mogę spędzać z nią czas? - ruszył w jej stronę.
- Jak tak Ci się podoba to śmiało. - wzruszyłam ramionami i starałam się nie pokazać, jak bardzo mnie to rusza. Chuj.

Odpłynęłam na plecach, patrząc na jego twarz. Nie był to najlepszy pomysł bo na kogoś wpadłam.

- Przepraszam. - odwróciłam się do mężczyzny.
- Oby częściej na mnie wpadały takie seksowne kobiety. - zaśmiał się.
- Ta, oby. - odpłynęłam od niego.

Już miałam się wspinać po drabince, ale ktoś mnie złapał za biodra i pociągnął do wody.

- Co do.. - spojrzałam na Justina, który zaczął się śmiać.
- Gdzie uciekasz? - zapytał.
- Daleeeeeko. - odpowiedziałam.
- Jesteś zła? - objął mnie w talii, a ja oplotłam go w pasie swoimi nogami. Złapałam rękoma  za jego szyję, żeby nie stracić równowagi.
- Nie. - stwierdziłam.
- Tylko zazdrosna? - zjechał rękoma na mój tyłek.
- Może trochę. - spojrzałam w jego brązowe oczy.
- Myślisz, że ja nie jestem zazdrosny? Cały czas jacyś faceci się za Tobą oglądają. - na jego twarzy pojawił się grymas.
- Bo jestem śliczna, mądra, seksowna... - chciałam kontynuować, ale mi przerwał.
- I tylko moja. - wpił się w moje usta.

- Możemy iść teraz do jacuzzi? - zapytałam znudzona. Jest tutaj tyle atrakcji, a on cały czas chciałby być w tym basenie.
- Niech będzie. - uśmiechnął się.
- Wreszcie! - krzyknęłam i wyszłam z wody.
Zwróciłam uwagę kilku ludzi, ale olałam to.

Weszłam do jednego z jacuzzi, które było całkowicie puste, dzięki czemu będziemy tylko we dwoje.

Po chwili dołączył Justin, który posadził mnie na swoich kolanach.

- Wyglądasz na prawdę świetnie. - spojrzał na moje ciało. - Ale wolałbym Ciebie bez tego stroju. - dodał.
- Możesz sobie pomarzyć. - zaśmiałam się.
- Chcę sprawić, że poczujesz się dobrze. Zróbmy to tutaj. - jego oczy pociemniały.
On jest jakiś nie wyżyty seksualnie.
- Tutaj są dzieci i pełno ludzi. - przewróciłam oczami.
- Nikt nie zauważy. - zaczął naciskać.
- Oszalałeś. - stwierdziłam.
- Wiem, że też tego chcesz. - zaczął całować moją szyję. Nagle zassał moją skórę i zrobił mi malinkę.
Nie wytrzymałam i pocałowałam go. Palce wplotłam w jego mokre włosy. On zaczął pogłębiać pocałunek.
- Wracajmy do domu. - szepnęłam w jego usta. Ten uśmiechnął się cwanie i niemal odrazu wyszedł z wody.
Ten to dopiero jest napalony.

Zaczęłam się wycierać ręcznikiem, a Justin robił to samo i cały czas się na mnie gapił.
W drodze do szatni, mijaliśmy toalety.  Ja szłam dalej, a Justin pociągnął mnie za rękę i wepchnął do łazienki. Weszliśmy do jednej z kabin i zamknęliśmy ją na klucz.

Nim się obejrzałam, zostałam przygwożdżona do ściany. Justin ściągnął ze mnie mój stanik, a następnie kucnął i ściągnął moje majtki. Pocałował skórę mojej łechtaczki, a po chwili wsadził we mnie jednego palca. Zaczął nim ruszać i włożył jeszcze jednego. Próbowałam stłumić swoje jęki bo w każdej chwili może ktoś wejść. Go to chyba nakręcało bo zaczął robić coraz szybsze ruchy.
Nagle wyprostował się i ściągnął swoje kąpielówki. Podniósł mnie do góry i mocno przycisnął do ściany. Po chwili wszedł we mnie i całował jednocześnie. Ja wbijałam paznokcie w jego plecy, przez co pewnie będzie miał czerwone ślady.
Doszliśmy w tym samym momencie. Wyszedł ze mnie, a ja skrzywiłam się na uczucie pustki.
- Kocham Cię. - jeszcze raz mnie pocałował.

- Teraz sobie na mnie poczekasz. - zaśmiałam się i weszłam do damskiej szatni. Ten tylko westchnął i poszedł do swojej.

Założyłam bieliznę, a następnie sukienkę. Wysuszyłam swoje włosy i zabrałam się za makijaż. Gdy byłam już gotowa, spakowałam swoje rzeczy do torby i wyszłam.
- Wreszcie jesteś. - westchnął i zabrał ode mnie torbę.
- Wolałbyś, żebym przyszła bez makijażu i  z mokrym włosami? - spojrzałam na niego.
- I wtedy byłabyś piękna. - uśmiechnął  się głupio.

°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•

Dziękuję za 4000 wyświetleń.

Z Przymusu (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz