Jestem kim jestem, i nic tego...

By Claudy7

21.8K 843 113

Mlody bog pilki noznej, przez miliony uwazany za playboya. Mieszkaniec najdrozszej dzielnicy Hiszpani. Wlasci... More

1.Bez niej ranek nie wygląda tak kolorowo
2. Na pozór zwykła przejażdżka
3. Trening
4. Jeśli chodzi o nią, cena nie gra roli.
5." Płacz jest częścią życia.."
6. Przy blasku świec
7. Gdy wraca ona, wracam i ja..
8. "Skoro Bog nie zadowolil wszystkich, jak ja mam to osiągnąć?"
9.
10.
11.
12.
13. Rihanna "Stay" ft. Mikky Ekko
14. " Przez Cristiano musiałam kilka razy poprawiać makijaż"
15.
16.
17.
18.
19.
20.
21
22.
23. "Ten stadion to serce Madrytu, a ja siedzę w jego centrum."
24. Mecz.
25.
26.
28.
29.
30.
31.
32.
33.
34.
35.
36.
37.
38.
39.
40.
41.
42.
43.
44.
45.
46.
47.
48.
49.
50.
51.
52.
53.
54
55.
56. - KONIEC

27.

294 10 0
By Claudy7

Czemu moje życie musi być aż tak skaplikowane? Nik nie odpowie mi na to pytanie, nawet ja sam. Jestem tak wściekły. Próbuje sie opanować i skupiam się na drodze. Teraz wolę jechać na około, przez te wszystkie wsie. Tam mogę się przynajmniej wyciszyć.
- Okej, wiem ze obiecałam, ze nie będą wscipska, ale twoje zachowanie serio mnie nie pokoi. Powiesz nam co się stało? Sam z resztą mówiłeś, ze przy nas czujesz się sobą, zakładam, że nam ufasz. Boze ja zwariuje kiedys z tymi facetami..- Nie odzywam się tylko włączam radio. Za pomocą guzików na kierownicy zmieniam stację na program informacyjny. Nie musimy długo czekać na interesującą mnie wiadomość.

" Dzisiejsze spotkanie zakonczylo się zwycienstwem Realu Madryt. Bohaterem meczu była gwiazda królewskich, która nigdy nie gaśnie. Ale nie o tym chcemy Was teraz poinformować. Cristiano Ronaldo od razu po zakończeniu udał się do miejskiego szpitala. Nikt nie wie w jakim celu. Po Internecie krąży wiele filmików z tego pobytu: począwszy od zabawy z chorym dzieckiem, wikiwaniu fanów za pomocą części garderoby, kończąc na.. no właśnie i to jest ta sensacja. Kamery uchwycily CR7 calujacegi się namiętnie z młodą blondynką. Kobieta od razu po zdazeniu opublikowała zdjęcie z piłkarzem na portalach społecznościowych. Czy jest to nowa zabawka portugalskiego kasanowy? A może coś poważniejszego? Czy związek z rosyjską Top Modelka prawdopodobnie spodziewajacej sie dziecka przetrwa ten kryzys? Więcej informacji na ten temat po reklamach."

Przez chwilę w aucie panuje głucha cisza. Wyłączam radio, nie mam ochoty słuchać tych dyrdymalow na mój temat.
- Człowieku, coś Ty najlepszego zrobił?! Wiesz, ze Irina może Ci tego nie wybaczyć ? Co innego te plotki na temat twoich zdrad, a co innego, kiedy mają na to choćby najmniejsze dowody. A poza tym na serio spodziewa się dziecka? - Oli daje mi wykład. Czy ktoś mi powie, czemu muszę być takim gamoniem? Ktoś mi kiedyś powiedział, ze nawet gdy zostanę piłkarzem, gorzko tego pozaluje. Że nie bede miał chwili dla siebie. Miał rację, tylko nie przewidział, ze zostanę jednym z lepszych piłkarzy na świecie i będę do tego stopnia rozchwytywany przez media!
- To był wypadek, okej? Ja po prostu wyszedłem ze szpitala a ta cała, jak jej tam było, Vanessa rzuciła się na mnie i wszyscy wiedzą jakie są tego skutki.. .
- Okej, wierzę Ci. A co z Irina? - widzę ze Oliwia uczepila się jednego tematu.
- Siedzi sobie w Dubaju z modelkami Victorii Secret i opala się na plaży. - Proszę tylko o jedno, niech nie zaczyna o tej ciąży. Czy to tak wiele?
- Oj nie udawaj głupa. Dobrze wiesz o co mi chodzi. Co będzie jeśli znajdzie to nagranie jak calujesz tą dziewczyne no i jeszcze.. ta ciąża to prawda?
- A bo ja wiem, co będzie. Są dwa wyjścia: albo mi uwierzy jak zazwyczaj, albo weźmiemy rozwód zanim się pobierzemy. Co do ciąży, to ja o niczym nie wiem. Nikt mnie nie poinformował, ze zostanę ojcem. To, ze Irinie się przytylo czy coś nie oznacza, ze spodziewa się potomka. Jak myślicie, czy modelka w rozkwicie swojej kariery mogłaby pozwolić sobie na takie coś?
- Cóż, z tą ciążą faktycznie jest to logiczne. Gdyby spodziewała się dziecka, mogłaby się pożegnać z karierą. Tak czy inaczej mam nadzieję, ze po mimo tego, co się stało dalej będziecie razem. Pasujecie do siebie. I przepraszam za ten wywiad, ale wydaje mi się, ze poznales mnie już na tyle żeby wiedzieć, ze muszę znać wszystkie szczegóły na temat wszystkiego. - Oli przeprasza mnie, tylko nie wiem za co. Przyzwyczaiłem się do tego, każdy wie o mnie wszystko. Gdybym nie powiedział jej teraz to i tak za parę dni przeczytalaby o tym w Internecie.
- Nie masz za co przepraszać. Jak cos Cię nurtuje, to pytaj śmiało. - mówię. Po chwili zauważam komunikat na desce rozdzielczej o nadchodzącym połączeniu. - Sorry, ale muszę odebrać. Po tej akcji może to być każdy, nawet prezes. - Jednym przyciskiem uruchamiam zestaw głośnomówiący. Trudno, dziewczyny usłyszą całą rozmowę.
- Hej stary. Nie spodziewałem się, ze aż tak troszczysz się o syna. Najpierw zalatwiasz mu nową ciotke, a potem rodzeństwo.. . - mowi spokojnie Marcelo.-Powiesz mi co Ty wyprawiasz do jasnej cholery? - tym razem wrzeszczy na mnie. Jak zawsze podchodzi do wszystkiego strasznie na serio.
- Wiesz, jak to jest. Spotkałem taką sobowtorke Karoliny, tylko ze bardziej bezpośrednią.. - Brazylijczyk mi przerywa:
- Pokrako zyciowa nie tłumacz się już. Wiem, ze jakby Iri byla w ciazy od razu zadzwonilaby do mojej zonki. Ale ten pocałunek.. stary poszedles na całość. Teraz to chyba na serio musisz rozważyć wyjazd do tych Chin. - Ja go chyba kiedyś zabiję! Mówiłem żeby o tym nie paplal, nawet w mojej obecności.
- Jak byś chciał wiedzieć, to jesteś na glosnomowiacym. Tak, prowadzę auto i lepiej, żebym się nie denerwowal. Tak przy okazji: świetnie wychodzi Ci dotrzymywanie tajemnic.
- Cris, nie wiedziałem. Wiesz, ze nie zrobiłem tego celowo. A tak z innej beczki: hej, kto kolwiek tam jest. Krystyna, porozmawiamy o tym w pracy. Dziecko mi się tu niecierpliwi.
- Hej. - mówię kończąc połączenie.

- Więc.. mam zadać to pytanie czy sam domysliles się i mi na nie odpowiesz? Obiecuję, ze nikomu nie powiemy. A tak w ogóle kto to był? - tego mogłem się spodziewać. No trudno, kolejne osoby dowiedzą się o moim problemie.
- Nie poznalas po głosie? Najwyraźniej muszę kupić nowe głośniki, albo załatwić Ci badanie słuchu. - mimowolnie uśmiecham się sam do siebie. - To ta małpa z afro, Marcelo. I tak, wiem o co chcesz zapytać. To długa historia, ale tak w skrucie.. - nie wiem czy przejdzie mi to przez gardło. Ta wiadomość jest za razem fascynująca i straszna. -..- biorę gleboki wdech. Oliwia pewnie się niecierpliwi. - Dostałem dość nie codzienna propozycję z chińskiego klubu.
- Oh..
- Taka propozycja to prawdziwa okazja dla Ciebie, prawda? Możliwość zdobycia nowego doświadczenia i w ogóle. - Ali zagłębia się w temat. Trzeba było mówić od razu ze interesuje się sportem i jego aspektami.
- Ta.. W Premier Ligue wygrałem wszystko, w La Liga wygrałem wszystko.. liga chinska poszeza moje choryzonty. Nowe trofea, możliwości rozwoju, technologia.. . Tylko jest wiele minusów związanych z podjęciem takiej decyzji. Nawet nie chodzi o język. To jest na drugim końcu świata, a moja rodzina jest tu, w Hiszpanii i Portugalii. Moje serce jest tu, w Madrycie.. A na dodatek media.. od razu zaczęło by się, ze robię to wszystko dla kasy.
- Co zamierzasz z tym zrobić ?
- Na razie nic. - mowie wzruszajac ramionami. - Za pare dni wyślą propozycję do mojego managera i w tedy omówię to z nim. Pewnie będzie chciał mnie przekonać do wyjazdu, ale ja sam nie mam pojęcia, co zrobić. Wszystko okaże się w zimie na oknie transferowym. Pewnie zostanę tu, ale nie wiem jak życie się potoczy.
- Cóż, nie jestem psyhologiem, ale wiem jedno, nie możesz robić nic wbrew swojej woli, a co najważniejsze, idź za głosem serca. - Normalnie, jakbym słyszał swoją matkę. Identyczne wypowiedzi.. zaczynam się bać.
- Całe życie słucham się serca, i jaki widać, nie zawsze jest to sluszne. Dobra.. pod hotelem będziemy za jakieś 10 minut. Wy wiecie na mój temat w tej chwili nawet więcej, niż moja matka i Irina. Teraz opowiedzcie coś o sobie. Gdzie dokładnie mieszkacie, czym się zajmujecie.. - mówię zachęcająco.
- Za ciekawego życia to ja nie miałam, dopóki nie pojawiło się w nim One Direction. W sumie zaczęło się od tego, ze pewnego dnia wróciłam do domu a moja mama siedziała i płakała. Na początku myślałam, że coś się stało, ale okazało się, że to łzy szczęścia. Po tylu latach odnalazła swoją siostrę, o której istnieniu nie miała pojęcia, a o której tak zawsze marzyła. Potem powiedziała mi, że jej siostra ma syna, który jest ode mnie starszy kilka lat i mieszka w Londynie i ze jeżeli chcę, to bardzo chętnie mnie pozna i mogę do niego jechać. Kiedy byłam już na miejscu zobaczyłam wysokiego bruneta, a intulicja podpowiedziala mi, że to on. Pamiętam, jak byłam przerażona jego ochroniarzami. Kompletnie nie miałam pojęcia kim jest. To właśnie mi spełniło się marzenie miliona nastolatek, o którym nawet nie marzyłam. Ten Louis William Tomlinson okazał się być moim kuzynem. W sumie to wczesniej nawet nie interesowalam sie One Directions. Wiedzialam, ze są, ale nic więcej. Za to moja przyjaciolka Lena była w nich zakochana, teraz jest z Liam'em. Ogólnie to jestem z Polski, tak dokładnie z Krakowa.- dziewczyna uśmiecha się szeroko. Pewnie bardzo lubi to miasto. Szkoda, ze go nie kojarzę. Nawet całkiem możliwe, ze tam grałem w 2012 roku na Euro, wtedy byliśmy tak blisko finału.. - Teraz mieszkam w Londynie razem z Niall'em i studiuję. Dokładnego adresu nie podam. - Oli śmieje się. Ej, to nie fair! Ona była w moim domu! Ale przynajmniej nie zna adresów moich pozostałych rezydencji, więc rachunki wyrównane. - Z Alice poznałam się w dzień rozpoczęcia szkoły przed naszą klasą. Cóż, to chyba wszystko chciałbyś wiedzieć coś więcej? - pyta się mnie cała rozpromieniona. Widać, ze ma fajne wspomnienia.
- Mowisz, ze mieszkasz w Polsce. To ten kraj na wschód od Niemiec? Sorry, ale jestem słaby z geografi. Podstawówka za dużo mnie nie nauczyła. - mówię, przypominając sobie te dawne czasy. Do dziś pamiętam krzyki nauczycieli po tym, gdy zrywalem się z lekcji: Piłka Cię nie wyzywi! No faktycznie..
- Dokładnie o ten. Szczerze myślałam, ze nie będziesz go kojarzył.. drużynę piłkarską to my mamy taką sobie.
- Bez urazy, ale pamiętam tylko dlatego, ze dzięki Polakom dostaliśmy się do finału Euro. O tym kraju wiem jedynie tyle, ze ma trudny język. O, i nie macie zbyt dobrych hoteli, chyba ze przez te parę lat coś się zmieniło. Hmm.. z reprezentacji kojarzę jednego gościa po nazwisku, chyba Bla..coś tam trudnego.. wski. No i przecież w Realu grał jeden Polak, był rezerwowym bramkarzem : Jerzy Dudek. Tak wracając do tego skrutu życia: WOW. Czemu ja tak nie żyje? Pewnie dzieciństwo też miałaś kolorowe.
- Cóż, tak do pewnego czasu.. mój ojciec zdradził mamę z jej najlepszą przyjaciolka gdy miałam 15 lat, ale potem okazało się, ze zrobił to już wcześniej.. Teraz mam dwie przyrodnie siostry. A z ojcem ostatni raz widziałam się jakiś miesiąc przed pierwszym wyjazdem do Anglii, więc ponad dwa lata temu.. Nawet nie wie, ze jestem zareczona. Z moimi siostrami - tu podkreśla gestem, ze chodzi o cudzysłów. - Też nie dogaduje się najlepiej. Są strasznie rozpuszczone i działają mi na nerwy. Jedna ma 10 lat, a druga 18. Więc tak jak mówiłam zdradził ja od kilku lat zanim wszystko wyszło na jaw i rozwiedli się. Zostalysmy z tym wszystkim same, z długami i w ogóle. Gdyby nie moja babcia wyladowalybysmy na ulicy.
- Przepraszam, jeżeli przywolalem złe wspomnienie. Po prostu większość otaczających mnie ludzi miała dość dobre dzieciństwo, pamiętam jak zawsze zazdroscilem dzieciakom z podwórka w Lizbonie.. . U mnie w rodzinie sytuacja finansowa była beznaziejna. Moja matka nie miała wykształcenia, bo jej ojciec ja maltretowal. Gdy moja babcia umarla zastapila rodzenstwu matke. Potem poznala mojego ojca. Zaszla w ciaze i wzieli slub. W jednym pokoju spala ona, moj ojciec i trojka mojego rodzenstwa. Gdy dowiedziala sie ze jest w ciazy ze mna chciala ja usunac. Lekarz nie wyrazil zgody. Zaczela biegac do ostatku sil i pila gorace piwo by sprowokowac poronienie. Ale o to jestem. W domu nie bylo pieniedzy, zadko kiedy dostawalismy cos pod choinke. Caly czas jedlismy w kolko jedna i ta sama zupe, raz w tygodniu mielismy na obiad mieso.Wiec moj ojciec pojechal na wojne.. . Gdy wrocil byl zupelnie inna osoba. Zamknal sie w sobie, zaczal pic. Moja matka pracowala na dwa etaty. Starsza siostra tez poszla do pracy. Moj brat wpadl w naug. Zaczal brac narkotyki. Wszyscy spalismy na podlodze, a za poduszki sluzyly nam zwiniete ubrania. Nie wytrzymywalem tego, nie mialem przyjaciol, nikogo nie bylo w domu. Albo samotnie gralem w pilke, albo chodzilem do baru i patrzylrm sie jak ojciec pije. W koncu zostalem zapisany do klubiku pilkarskiego. W koncu zainteresowal sie mna Sporting Lizbona. Chcial mnie wykupic. Tylko byl jeden problem.. klub znajduje sie 1000 kilometrow od wyspy na ktorej mieszkalem. Po drugiej stronie morza.. . W wieku 11 lat polecialem do Lizbony calkiem sam. Nie znalem tam nikogo, w szkole nauczyciele jak i uczniowie smiali sie z mojego akcentu i sytuacji materialnej. W klubie zarabialem marne 50 euro. Wszystko wydawalem na rozmowy telefoniczne z matka. Chcialem wracac, plakalem. Ale postanowilem, ze jeszcze pokarze wszystkim na co mnie stac. Zaczalem przybierac na masie miesniowej, jako najmlodszy gralem w pierwszym skladzie. I teraz jedna z wiekszych roznic pomiedzy naszymi historiami: mojej rodzinie nie pomogla zadna babcia czy wujek.. gdy zaczelem zarabiac w miare dobre pieniadze to ja utzrymywalem rodzine, mialem wtedy jakos 16 lat. Gdy przeprowadzilem sie do Manchesteru wykupilem w Anglii dom dla rodziny, w koncu bylo mnie juz na niego stac. Jak na 18-latka zarabialem nie male pieniadze, bo 2 miliony Euro rocznie. Zaproponowalem ojcu miejsce w klinice leczenia uzaleznien. Nie zgodzil sie. Pare minut przed jednym z wazniejszych meczy dla mnie dostalem informacje, ze zmarl w szpitalu. Postanowilem jednak grac, bylem profesjonalista, ale miałem takiegi dola.. nic nie strzelilem, na murawe wszedlem caly zaplakany. Pare lat po tym dowiedzialem sie, ze moja matka choruje na nowotwor. I zaczela sie walka z choroba... Dobra, koniec tych smentow, jesteśmy już na miejscu. - zapartkowalem auto tuż przy wejściu na miejscu parkingowym dla specjalnych gości. Wysiadem z pojazdu i mówię: - Podprowadze Was trochę. Jestem umówiony w restauracji hotelowej.
- Przepraszam, ze wywolalam te wszystkie trudne dla Ciebie wspomnienia. - mówi przygaszona.
- Przestaniesz mnie w końcu za wszystko przepraszać? - mówię śmiejąc się. - Sam się o tym rozgadalem, na prawdę, wszystko jest okej.
- Okej, w takim razie my idziemy do pokoju a potem coś zjeść. Właśnie, polecasz jakieś dobre, ale tanie restauracje. - ona jest smieszna chyba. Zadko bywam w tanich restauracjach, prawie w ogóle.
- Wiesz co, nie za bardzo, ale zaraz coś na to poradzimy. - mówię ciągnąć dziewczyny do recepcji.
- Część Emily. Mam wazna sprawę. - mówię do recepsjonistki.
- Hej Cris. Dawno Cie tu nie bylo. Ten specjalny pokój na dzisiaj jest już przygotowany. - odpowiada mi mloda kobieta.
- Nie o to mi chodzi. Potrzebuje na teraz dwie karty z oferty Premium. O i od razu wyślij lokajow po bagaże tych dziewczyn. Niech przeniosą je do.. pokoju 76. Wiesz, to ten obok 77, mojego prywatnego.
- Co zaznaczyć w systemie? - pyta z uśmiechem.
- Fakture wystaw na moje nazwisko, wiesz co? Zaznacz wszystko z góry do dołu. Niech stracę, będą miały dostęp do wszystkiego. Oczywiście hotelowa restauracja i bar bez ograniczeń.
- Trzymaj, udlaw się tym luksusem. - mówi do mnie.
- Też Cię lubię . - Puszczam do niej oczko i odbieram karty magnetyczne.
- Chcecie zobaczyć nowy pokoj? Mam nadzieje, ze studio przypadnie wam do gustu.- pytam ciekawy ich reakcji.
- Cris to bardzo miłe, ale.. i tak już dużo dla nas zrobiłeś. Sam mecz i pobyt w tym hotelu. Nie możemy Cię wykorzystywać.
- To powiedz mi proszę, co ja mam robić do cholery z tymi pieniędzmi. Zrobimy mały deal. Ja wam finansuje pobyt w Hiszpani i te wszystkie duperele, a wy powiecie mi, gdzie mogę w Krakowie zjeść dobrą rybę. A jak wam za mało, to pomożecie mi kupić jakąś babcina pizame.
- Dobra, już wiem, ze z tobą nie wygram. A do restauracji zabiorę Cię osobiście, jak tylko będziesz w Krakowie. A pizame chetnie pomozemy Ci wybrac, bedzie przy tym kupa smiechu. To jest pewne. - robi przerwe. -To idziemy do tego pokoju, czy będziemy tak tu tkwić? - dziewczyna się uśmiecha, ale tym razem ja nie odpuszczę.
- Ta piżama miała być dla Iri, żeby się z niej pośmiać, ale możemy kupić dwie. Wstawie w niej zdjęcie, a nawet pobiegam w niej po osiedlu. Ale są dwa warunki.
- Jakie? - pyta zaciekawiona.
- Zaczniemy od tego łatwiejszego do spełnienia. Wynajmę wam auto, wybierzecie sobie jakieś. Przyjechalyscie do Madrytu, żeby się bawić, a nie czekać na przystankach. A ten drugi: ścigamy się. Wy wjezdzacie winda na drugie pietro, a ja wchodze schodami. Przez jazdę autem nogi mi zdretwialy. Między innymi dlatego szybko jeżdżę, przynajmniej dociskając gaz ruszam ta noga, no i muszę sprawdzić, czy serce nie postanowi sobie zmienić rytmu pracy.
- Drugi warunek zaakceptowany, ale ten pierwszy.. nigdy nie zgodzę się, żebyś kupił mi auto.
- A jak kupię je sobie i pożycze wam na czas pobytu w Madrycie?
- A jak je rozbije albo zarysuje? - próbuje negocjować.
- To je sprzedam z zyskiem. W końcu auto Cristiano Ronaldo, nawet całe zmasakrowane, jest warte miliony. Poczytaj w Internecie. - w sumie jakby zniszczyła to auto to nawet lepiej, ktoś wylozy pieniądze za nie, a przelew pójdzie na jakiś dom dziecka czy coś.
- Nie odpuscisz, prawda?
- Odpowiedź jest chyba oczywista. Winda wam przyjechała! - wskazuje na obiekt. - To ja biegnę. - mówię od razu pedzac w kierunku schodów. Biegnę co drugi stopień, tak jest o wiele szybciej. Jasna cholera, czy ta sznurowka mi miała się kiedy rozwiązać?! Zrzucam z siebie jednego buta i biegnę dalej do góry. Słyszę windę, jest tuż za mną. Ostatnie stopnie pokonuje jednym susem, odbijając się od ściany. Jest! Pierwszy. Stoję przed drzwiami dźwigu. Nie minęły 3 sekundy, a wejście rozsunelo się.
- I co, jestem pierwszy. Co prawda bez jednego buta, ale jestem. - mówię śmiejąc się.
- Okej, wygrałeś. A co ro auta zgodzę się pod jednym warunkiem. Ty je wybierasz, a przed naszym wyjazdem trafia do twojej kolekcji.
- Nie ma sprawy, każdy powód by kupić nowe auto jest dobry. Tym bardziej ze pewna osoba wkurza się o nowy model w garażu. Bede mial usprawiedliwienie. - puszczam do nich oczko. - Wasze bagaze powinni przyniesc za jakies 2 minuty. W tym czasie pójdę zmienić buty, bo tak z jednym chodzić nie wypada.- patrzę na swoje stopy. - 77 to mój prywatny pokój. Prawie cały czas stoi pusty, ale i tak nie da się go wynająć. Jak chcecie możecie się w nim rozejrzeć.
- Grzech nie skorzystać z takiej propozycji od Cristiano Ronaldo. Słyszałaś Ali, Cristiano Ronaldo zapraza nas do swojego prywatnego pokoju! O Boże! Spełniło się moje marzenie. - Oli naśladuje fanki, które na każdy mój ruch albo piszcza, albo płaczą. Przewracam oczami.
Przykladam kartę magnetyczną do pokoju. Dobra, posprzatali tu, bo ostatnio zostawiłem tu taki syf.. media miałyby o czym plotkowac. Wchodzę do apartamentu, a za mną dziewczyny. Pokój jest urządzony trochę w stylu skandynawskim i domieszką nowoczesności. Jeden pokój jest w odcieni bieli i beżu, a w sypialni króluje czerń, szarość i srebro. Odsuwam drzwi szafy przesuwnej.
- Na serio? Same eleganckie? - Myślę na głos. Przewalam obowie w szafie, kiedy to trafiam na czarne Jordany. I o to mi chodziło. Może jak zmieniam adidasy, to założę jakąś bluzę? A co mi tam, wkładam na siebie czarną skórzaną kurtkę. Zasuwam drzwi i patrzę w lustro. Nawet spoko, tylko zegarek mi nie pasuje. Za ciemny jest. Otwieram szafę komody. Dzisiaj stawiam na złoty model, będzie pasować do łańcuszka z krzyżykiem. Usłyszałem huk. Wracam do dziewczyn. W przedsionku ich nie ma. Wchodzę do sypialni i widzę Oli trzymająca w ręku czarny stanik. Jednak nie posprzatali dokładnie.
- Chyba coś zgubiłeś . - mówi śmiejąc się. - Czy masz jakieś zainteresowania, o których chcesz nam powiedzieć? - po słowach Oli Ali zaczyna śmiać się jak nigdy dotąd.
- Czy można nazwać to zainteresowaniem, nie wiem. Bardziej zarywaniem nocy i aktywna formą spędzania wolnego czasu. Gdy dziecko jest w domu trzeba się jakoś ratować i zmienić miejscowke. Gdy będziesz miała swoje to zrozumiesz. - mówię uśmiechając się.
- Dlugo i nie prawda. Nie dam się wkopac w dzieci przed skonczeniem szkoły i ślubem.- dziewczyna podaje mi biustonosz a ja wrzucam go do komody.
- Szkole już skończyłem, co prawda podstawówkę ale skończyłem, a ślub.. w końcu to nie jest dziecko Iriny więc się nie liczy. Dobra, chodźmy zobaczyć czy przynieśli te torby.
- Cris, ale ja cię nie spowiadam. Nie musisz mi o wszystkim mówić. Twoje życie, twoje decyzje. Z tym ślubem, dziećmi i szkoła mówiłam o sobie. A swoją drogą do ślubu jeszcze trochę zostało, bo będzie dopiero po tym, jak skończę szkołę. Ale mam nadzieję że przylecisz razem z juniorem i Irina.
- Jeśli jest to zaproszenie, to jasne ze tak. Wracając do twojej wypowiedzi o tych "sprawach moralnych" to chodzi mi o to, że są to głównie zasady kościoła z tymi dziećmi po ślubie. Wszyscy katolicy powinni ich przestrzegać. - mówię wychodząc z dziewczynami z apartamentu. W hall'u widzimy lokaja który odzywa się do nas:
- Wszystkie rzeczy są już w pokoju. Życzę miłego pobytu. - mówi to i odchodzi.
- Zapomnialbym, macie tu karty. Gdy je zeskanujecie macie wszędzie dostęp, baseny, kino i całodobowy bar. Do hotelowej restauracji po prostu wchodzicie i zamawiacie bez ograniczeń, czy to coś na śniadanie, objad lub kolację. Jak cos macie PlayStation w pokoju i całkiem niezły stos gier i filmów, więc nie umrzecie z nudów. To ja lecę, hej.- mówię zbiegajac po schodach. Ostatnie 5 stopni pokonuje jednym skokiem. Gdy jestem już na odpowiednim piętrze ktoś łapie mnie za płatek ucha. Odwracam się do tyłu.
- Co ty robisz? - pytam się siostry
- A może na przywitanie jakieś: cześć kochana siostrzyczko, stęskniłem się za tobą. Ostatnio mieliśmy się spotkać, ale nam nie wyszło. - mówi wykrzywiajac usta w podkowke. Zawsze tak robiła,gdy byłem mały.
- Cześć kochana siostrzyczko! - powtarzając jej słowa zarzucam się jej na szyję. W sumie dawno się nie widzieliśmy. Ja jestem zajęty swoją pracą, ona ma swoją karierę...
- To może chodźmy coś zjeść? Sorry, zapomniałam,ty nie możesz.
- Zapomniałaś że tuż obok jest bar? - pytam uśmiechając się. Katia zawsze to uwielbiala.
- Ty i alkohol? To nie jest dobre połączenie. - śmieje się mi w twarz.
- No co? Należy mi się po dzisiejszym dniu.
- Właśnie! Gratulacje! Mecz był świetny! Ojciec byłby z ciebie dumny. Wiesz, że uwielbiał oglądać cie w akcji.
- Dzięki, ale nie jestem zadowolony. Nie bylo idealnie. A tak z innej beczki, ostatnio coś mówiłaś, że planujesz trasę po Portugalii. Dawno nie byłem w Lizbonie i chętnie obejrzałbym swoją siostrzyczke na żywo.
- Nie mogę Ci zabronić przyjazdu, ale wiesz.. nie chce, żeby ludzie sobie pomyśleli że wybijam się na tobie.
- Kobieto, masz talent. Na nikim się nie wybijasz! - mówię ciągnąć ją w stronę baru. Gdy jesteśmy w pomieszczeniu słyszę brawa. Wszyscy są obruceni w moją stronę, więc zgaduje, że to na moje przybycie. Na szczęście goście hotelowi to ludzie na poziomie, biznesmeni, właściciele wielkich firm i mniejsi lub więksi celebryci, więc nie ma tych wszystkich piskow i próśb o autografy. Obecni tu są przyzwyczajeni do mojej obecności, jak raz przyjedziesz do tego hotelu wrócisz tu na pewno. Siadamy przy barku, a za nami ludzie bawią się w najlepsze. Dobra muzyka, najlepszy DJ w Hiszpanii, atmosfera i sam lokal.. tu nie da się nie brać udziału w dyskotece, dosłownie nikt nie podpiera ścian.
- Siema Cris! Jak leci mordo? Dobra, nie przeszkadzam wam, co podać? - nasz barman to na serio straszna gadula. Za to jest świetnym shakerem i umie rozmawiać z ludźmi, co jest ważne w tym zawodzie.
- Jedną Margarite - to ulubiony drink Katii- a ja skuszę się na whisky z lodem.
- Już się robi.
Gdy dostaliśmy nasze drinki od razu rozgadalismy się z Katia. Dużo wspominaliśmy i smialismy się z siebie nawzajem. Po paru dolewkach alkoholu porwalem siostrę na parkiet. Tanczylismy i rozmawialiśmy z ludźmi. Poznałem parę w miarę normalnych ludzi. Po paru piosenkach usiedlismy przy barku.
- Cześć, jestem Camilla - młoda blondynka uśmiecha się do mnie zalotnie - Jestem córką prezydenta Madrytu, nie wiem czy kojarzysz. - on miał jakas córkę ? Chyba muszę zacząć bardziej interesować się władzami miasta. - Ten hotel jest nieziemski! Ten piłkarz, który go wybudował zna się na rzeczy. Ponoć jest najlepszy na świecie i niewyobrażalnie przystojny-rozmarzyla się. - Ty też jesteś niczego sobie. Widziałam cie juz gdzieś, w jakiejś gazecie.. jesteś jakimś celebryta? - i ona na serio mieszka w Madrycie? Nie kojarzy największego skarbu tego miasta. To dzięki mnie jej "ojciec" tarza się w forsie. To ja generuje te wszystkie przychody i przyciągam turystów. Taka jest prawda.
- Nie. Coś ty. Jestem zwykłym biznesmenem. Prowadzę restauracje parę ulic stąd. - mówię szybko zerkajac na siostrę. Jak się bawić, to się bawić.
- Nie masz obrączki. Taki przystojniak a do tego bogaty i bez partnerki? Ktoś musi cie okiełznać ogierze. - mówi kładąc mi rękę na udzie. - a do tego umiesniony.
- Ja musze juz iść braciszku, tylko nie wpakoj się w jakieś gówno. I tak już dość dzisiaj przeskrobales. Tak, słyszałam o tej akcji pod szpitalem. - Katia daje mi buziaka w policzek i wychodzi z pomieszczenia.
- Chilowo jestem sam. Ale nie przeszkadza mi to jakoś. To co? Masz ochotę na coś mocniejszego?
- Czekam.
- Kolejkę czystej! - wołam barmana. Po chwili mężczyzna nalewa nam do kieliszków trochę wódki. Z Camilla krzyzujemy ręce i pijemy na raz zawartość szkła. Fajnie mi się z nią gada. Jest mną zainteresowana pomimo tego, że nie wie, kim na prawdę jestem. Powoli czuje wpływ alkoholu na moje ciało. Myślę co innego i mówię co innego.
- Tak w ogole to Cristiano jestem. - mówię patrząc jej w oczy. Od razu biorę jej twarz w dłonie i zaczynam namiętnie całować. Nie wiem czemu to zrobilem. Tak jakos poczulem potrzebe. Ona oddaje pocałunki z nie mniejszym zaangażowaniem. Wplatam swoje dłonie w jej kruczo czarne włosy. Zdyszany mówię: może chodźmy na górę. - Dziewczyna z rumieńcem na twarzy tylko kiwa głową. Biorę ja za rękę i wychodzimy z pomieszczenia. Gdy winda przyjeżdża, a drzwi do kabiny się zamykają opieram się dłońmi o lustro przygniatajac Camille ciężarem swojego ciała do ściany. Całuję ją w szyję i obojczyk, a ona reaguje na to cichymi jekami. Gdy drzwi się rozsuwaja wychodzimy z dźwigu. Biorę ją na ręce, a gdy to robię wale łokciem w ścianę. Mam nadzieję że nikt tego nie słyszał. Nie przestając dociskając swoich ust na ciele dziewczyny otwieram drzwi do apartamentu za pomocą karty. Ona błądzi swoimi wargami po mojej twarzy. Gdy jesteśmy w środku i wchodzimy do sypialni pcha mnie na łóżko i siada na mnie okrakiem. Calujac ja szukam rękami na jej plecach zamka od sukienki. Gdy jestem już w połowie ściągania z niej kreacji dzwoni telefon. Na pewno nie jest mój. Po pięciu próbach dobijania się do niej postanawia odebrać. Po paru sekundach rozmowy wstaje że mnie pół naga i mówi:
- Mój ojciec. Dopóki mieszkam u niego muszę się go słuchać. - W czasie gdy mnie o tym informuje zakłada na siebie sukienkę. - bylo mi na prawdę dobrze. Żałuję, że nie możemy tego dokończyć. - całuję mnie namiętnie w usta.
- Raczej zacząć. - mówię zalotnie, kładąc jej ręce na talii.
Camilla wychodząc zostawia na komodzie kartkę ze swoim numerem telefonu. Chciała, żebym odezwał się jutro. Gdy teraz tak o tym myślę, nie wiem co by się stało, gdyby jej ojciec nie zadzwonił. W sumie chyba jednak wiem... Jest na prawdę miła dziewczyna, ale szkoda jest mi robić jej nadzieji. Wchodzę do łazienki. Ledwo co widzę na oczy. Alkohol może wiele zrobić z człowiekiem. Twarz oblewam zimna wodą. Patrzę w lustro. Fuck! Na szyi mam malinke! Na chwiejnyh nogach doszedłem do szafy i wyciągnąłem apaszke. Wspomniany materiał uwiazalem sobie wokół karku. Wyciągnąłem telefon i wybrałem numer brata.
- Hugo, siema stara krowo. Źle się czuję, weź przyjedz po mnie do hotelu. Jestem u siebie w pokoju.
- Coś ty do cholery odpieprzyl! Jesteś cały wstawiony! Już do ciebie jadę!
- Niezła faza braciszku, chyba wiem czemu ty się w to tak wkreciles. - mrucze pod nosem. Hugo coś mi odpowiedział, ale po chwili urwał mi się film.

Continue Reading

You'll Also Like

1.7K 105 46
NIE JESTEM AUTORKĄ !! TYLKO TŁUMACZĘ !! MAM ZGODĘ NA TŁUMACZENIE!! Autor: AshMeowl Link do oryginału: https://www.webtoons.com/en/canvas/love-quest-b...
52.4K 1.9K 43
Maddie Monet, najstarsza z córek Camdena Monet zostaje rozdzielona z braćmi na kilka lat. Bliźniaczka Tony'ego i Shane'a odnajduje się w swoim nowym...
4.3K 471 24
Nie jestem autorką manhwy ! Ja tylko tłumaczę autor: Sikinbungeo Co?! Ja? Królowa Wampirów?!! Nazywam się Han Yeseul, jestem zwykłym człowiekiem ży...
239K 8.6K 56
Bycie zawsze gorszą siostrą może być męczące. Tym bardziej po trudnym dzieciństwie. Czy coś się zmieni w 13 letnim życiu Charlotte po trafieniu do br...