Jesteś moja maleńka

By insomnia_hope

482K 16.4K 1.1K

Ona: dziewczyna uważana za kujonkę, szara myszka nie wyróżniająca się z tłumu On: szkolny podrywacz i przysto... More

Rozdział I
II
III
IV
V
VI
informacja
info
VII
info
VIII
Kolejne info
IX
X
XI
XII
XIII
XIV
info dot. I rozdziału
XV
XVI
XVII
XIX
XX
XXI
XXII
Pytanie ♥
XXIII
XXIV
Informacja
XXV
Prośba ;3
XXVI
XXVII
XXVIII
PRZEPRASZAM
XXIX
XXX
XXXI
XXXII
Podziękowania

XVIII

10.1K 402 24
By insomnia_hope

Chris. POV:

Stałem właśnie przed jej drzwiami. Wahałem się nad czym czy dzwonić czym dzwonkiem czy może nie. Chyba pierwszy raz w życiu się tak stresowałem. Na prawdę zależało mi na tej dziewczynie. Stałem tak i nie wiedziałem co zrobić. W ręku trzymałem bukiet krwistoczerwonych róż. Szczerze mówiąc jeszcze żadnej dziewczynie nie podarowałem kwiatów.

- Raz kozie śmierć- pomyślałem po czym nacisnąłem dzwonek a w mieszkaniu rozległa się melodia. Stałem tam tak jakbym czekał na wyrok śmierci. W oddali usłyszałem kroki a po chwili rozległ dźwięk przekręcanego klucza i w drzwiach stanęła moja księżniczka.

- CZEGO. TU. CHCESZ? - zapytała a dopiero po chwili zobaczyłem w jakim jest stanie. Oczy miała całe czerwone i podpuchnięte od płaczu a na policzkach widniały jeszcze mokre ślady po spływających wcześniej łzach.

- Co się stało? - spytałem szybko. Przejąłem się tym w jakim jest stanie. Nie chciałem aby płakała ani cierpiała - ty płakałaś? - zapytałem ponownie po czym zbliżyłem się do niej i chciałem ją przytulić ale ona szybko się odsunęła. Byłem pewny, że jest jaka oschła w stosunku do mnie tylko dlatego, że coś musiało się stać a stwierdzenie, że nie ma humoru nawet tu nie pasuje. Widać, że nie chodziło tu tylko o złe samopoczucie ale widać było, że jest czymś wyraźnie załamana i przybita. - to dla ciebie - dodałem uśmiechając i wyciągając w jej stronę rękę z bukietem róż. Szybko wzięła ode mnie kwiaty po czym rzuciła nimi o ziemię.

- Kurwa o co jej chodzi? - przemknęło mi szybko przez myśl lecz nie dane mi było dalsze analizowanie sytuacji ponieważ dziewczyna szybko dodała:

- To czy płakałam to nie twój pieprzony interes - powiedziała po czym spojrzała na mnie wrogo. Gdy wzrok mógłby zabijać z pewnością leżałbym teraz martwy. Nie wiedziałem o co jej w ogóle chodzi. Skąd tyle wrogości w stosunku do mnie. Nawet mi przez myśl nie przeszło, to co było rzeczywistym powodem jej zachowania - a te kwiaty to możesz wsadzić gdzieś - powiedziała a raczej krzyczała w moją stronę.

- Byliśmy dziś umówieni, nie pamiętasz? - zapytałem po czym zacząłem nerwowo drapać się po karku. Teraz co już na prawdę nic nie rozumiałem z tej sytuacji.

- Oj przepraszam, myślałam, że dziś wieczorem będziesz pieprzył się z Amber - powiedziała uśmiechając do mnie się sztucznie. Chwila chwila... Ona przecież nie może wiedzieć... Przecież to niemożliwe... Skąd ona...Boże błagam powiedz, że to tylko pieprzony żart... Błagam...

- O czym ty mówisz? - zapytałem szybko. Wciąż miałem nadzieję, że chodzi jej o co innego.

- Myślisz, że nie widziałam cię dziś jak całowałeś się z Amber w galerii? - zapytała po czym zobaczyłem, że po jej policzkach zaczynają spływać łzy a jej oczy były całe zaszklone. Ona już o wszystkim wiedziała.

- Kurwa co ja najlepszego narobiłem - pomyślałem. Gdybym mógł cofnąć czas to teraz wszystko inaczej by wyglądało no ale nie mogłem tego zrobić. Musiałem spieprzyć wszystko, zwłaszcza teraz jak już zaczynało się układać. Boże jak ja tego żałuje... Amber nic dla mnie nie znaczy a Mel? Melanie to zupełnie co innego. Jest ona jedyną dziewczyną na której mi zależy ale co z tego jak spieprzyłem sprawę co całości.

- Melanie to nie tak... - zacząłem mówić zdenerwowany ale dziewczyna szybko mi przerwała.

- Nie tłumacz się - powiedziała a ja zauważyłem, że po jej policzkach zaczyna spływać potok łez. Najbardziej zabolało mnie to jak spojrzała na mnie tymi swoimi załzawionymi oczami a ja wiedziałem, że to wszystko jest przeze mnie - Byłam tak głupia, że ci zaufałam. Co ja sobie w ogóle myślałam? Miałam nadzieję, że coś dla ciebie znaczę ale najwidoczniej się przeliczyłam. Od początku wiedziałam, że lepiej będzie trzymać się od ciebie z dale ale oczywiście nie posłuchałam się samej siebie - zaczęła krzyczeć wymachując przy tym rękami. Nawet nie zdawała sobie sprawy, że to wszystko co mówiła było prawdą. To ona była dla mnie wszystkim. Nawet nie zdawała sobie sprawy z tego ile dla mnie znaczy. - Boże jaka ja byłam głupia ufając tobie - wyłkałam cicho. To był dla mnie cios prosto w serce. Zdałem sobie wtedy sprawę, że nie będzie mi łatwo zdobyć na nowo jej zaufania o ile mi w ogóle wybaczy.

- Mel... Zależy mi na tobie... To nic dla mnie nie znaczyło... Ja... Proszę cię... - zacząłem się tłumaczyć. Wiedziałem, że to nic nie zmieni ale warto próbować. Nie wiem co ja sobie myślałem. Że może rzuci mi się wprost w ramiona i będzie mówiła jak mnie kocha. Boże jaki ja jestem żałosny...

- Nie tłumacz się, to nie ma najmniejszego sensu - powiedziała po czym szybko zamknęła drzwi a ja wciąż tak stałem i błagałem ją aby mnie wysłuchała.

- Kurwa jak mi na niej zależy. Spierzyłem wszystko - pomyślałem. Słyszałem jak zza drzwi dobiega odgłos płaczu Melanie. Mojej Melanie.

- Nie płacz księżniczko, nie jestem tego wart - dodałem po czym w końcu odszedłem.

Gdy znalazłem się już na ulicy postanowiłem zadzwonić do Luke'a więc wybrałem szybko jego numer.

- Halo? - odpowiedział po dwóch sygnałach chłopak.

- Stary jest sprawa; muszę się dziś porządnie napić- powiedziałem licząc na to, że Luke coś wykombinuje.

- To zróbmy tak; organizuję dziś o 20 imprezę więc wbijaj do nas jak chcesz - dodał szybko a ja byłem mu wdzięczny w duchu, że to akurat dziś chciał ją zorganizować.

- Dzięki stary, to do zobaczenia - powiedziałem po czym szybko się rozłączyłem

Melanie. POV.

Siedziałam tak użalając się nad sobą dopóki nie usłyszałam dzwoniącego telefonu. Szybko pokonałam schody i w okamgnieniu znalazłam się w moim pokoju trzymając telefon w jednej ręce a drugą ocierając spływające mi jeszcze po policzkach łzy. Gdy zobaczyłam zdjęcie Luke'a na wyświetlaczu telefonu bez wahania odebrałam połączenie.

- Halo? - spytałam niepewnie. Starałam się aby mój głos brzmiał w miarę naturalnie ale na razie kiepsko mi to wychodziło.

- Słuchaj siostra; organizuję dziś imprezę - powiedział.

- Dzięki Bogu - pomyślałam, miałam taką ochotę aby się napić i zapomnieć o tym wszystkim.

- Impreza zaczyna się o 20 więc masz jeszcze sporu czasu. Ja będę tak o 19 żeby przygotować to wszystko bo na razie robię zakupy - powiedział - o i bym zapomniał okazało się, że Chris też jednak będzie.

- No ok - powiedziałam lekko łamiącym się głosem ale najwidoczniej Luke tego nie zauważył bo szybko dodał.

- Dobra ja muszę kończyć to do zobaczenia. Kocham cię siostra - powiedział szybko to co miał powiedzieć po czym rozłączył się.

- Ja pierdziele - pomyślałam. Czemu zawsze wszystko musi iść nie po mojej myśli? Czemu los zawsze staje mi przekór? No ja się pytam czemu?!

Miałam ochotę napić się i zapomnieć wreszcie o tym wszystkim a zamiast tego będę musiała użerać się z UWAGA UWAGA z przyczyną mojego załamania. Nie rozumiem nawet jak on śmie pokazywać się w tym domu po tym co mi zrobił?! Jeśli liczy na to, że głupiutka Melanie szybko mu przebaczy to się grubo myli.

Siedziałam tak na łóżku i rozmyślałam nad tym jak mam dziś postępować. Długo rozważałam opcję zamknięcia się w pokoju aby tam wypłakać się za wszystkie czasy lecz postanowiłam, że nie dam mu tej pieprzonej satysfakcji. Chcę aby zobaczył co stracił. Niech żałuje swojego postępowania najbardziej jak może. Postanowiłam jeszcze szybko napisać Alis o imprezie, która odbędzie się u nas.

Ja: Ej słuchaj dziś Luke robi imprezę a ja chcę się upić więc musisz być.

Alis: O której mam być?

Ja: Impreza zaczyna się o 20 ale przyjedź o 19 bo jest mały szczegół o którym nie wiesz

Alis: Gadaj szybko...

Ja: Chris też będzie...

Alis: Jestem u ciebie za godzinę! Niech dupek wie co stracił!

Ja: Boże jak ja cię kocham! ♥

Alis: Wiem o tym słońce ♥

Wyświetliłam wiadomość od przyjaciółki po czym odłożyłam telefon na łóżko a sama udałam się do łazienki aby umyć się szybko. Miałam tylko godzinkę na szybkie ogarnięcie się przed przyjazdem blondynki.

Myśląc tak szybko podeszłam do szafy aby wyciągnąć z niej kupione dziś ubrania.

----------------------------------------------

Hej miśki! Podoba wam się rozdział? Jeśli tak to zostawcie po sobie motywującą gwiazdkę i komentarz ;D

Co sądzicie o Chris'ie? ^^

Continue Reading

You'll Also Like

19.3K 4.1K 26
Drogi Czytelniku Niech Cię nie zwiedzie początek tej historii. Poznasz bowiem bohaterów, którzy zmuszeni są ukrywać swoje prawdziwe oblicza. Jedno z...
817K 38.7K 48
Bycie idealnym było największym brzemieniem, jakie musiała nosić na swoich barkach. Lucy Graves wychowała się w rodzinie idealnej. W rodzinie, w któr...
89.4K 4.5K 12
2 część dylogii „Lost" ~16.10.2023~
227K 8.9K 32
William Edevane, świeżo upieczony młody miliarder z wpływowej rodziny próbuje utrzymać swoją pozycję. Jednak jego burzliwa dotychczas reputacja go wy...