XXII

10K 440 50
                                    


Minął już tydzień od tego zdarzenia. Przez cały ten czas nie pojawiłam się ani razu w szkole. Siedziałam cały czas w pokoju i użalałam się nad sobą. Oczywiście nie uszło to uwadze mojego brata, który to uczepił się teraz mnie jak rzep psiego ogona i cały czas wypytuje mnie o to co się stało.

Jego koledzy wciąż przychodzili do nas do domu jednak od tamtej pory Watson się tu nie pojawił. Bolało mnie to, że tak łatwo sobie mnie odpuścił. Liczyłam, że chociaż będzie szukał ze mną kontakt przez wiadomości ale jednak się przeliczyłam. W końcu sama tego chciałam aby zapomniał o mnie lecz gdy wydaje się to teraz prawdziwe to zaczynam tego żałować. Mogę szczerze powiedzieć, że najzwyczajniej w świecie tęsknie za nim. Tęsknię za jego nieziemskim dotykiem. Tęsknię z naszymi pocałunkami, za niekończącymi się rozmowami. Wiele bym dała za to aby było tak jak wcześniej...

Nadszedł poniedziałek. Pora w końcu ruszyć się do szkoły. Z trudem wstałam z łóżka a następnie udałam się do szafy, z której wyciągnęłam najzwyklejszy biały top oraz czarne rurki z dziurami na kolanach. Z naszykowanymi ubraniami udałam się do łazienki gdzie wykonałam codzienny makijaż.

Gdy miałam już zamiar wyjść z domu w ostatniej chwili pochwyciłam czarną, skórzaną kurtkę z suwakami na rękawach. Na nogi szybko nałożyłam białe sportowe buty a następnie udałam się w kierunku czekającego na mnie w samochodzie Luke'a.

Wyglądałam tak:

Gdy znaleźliśmy się już pod szkołą każde z nas udało się w swoim kierunku

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy znaleźliśmy się już pod szkołą każde z nas udało się w swoim kierunku. Zmierzałam w stronę blondynki gdy nagle kątem oka dostrzegłam stojącego przy wejściu Chris'a. Nie ukrywam zabolało mnie trochę to jak nie zwrócił na mnie nawet najmniejszej uwagi. No ale cóż sama tego chciałam...

Przywitałam się szybko z czekającą na mnie Alis. Zaczęła mi opowiadać wszystko co działo się gdy nie było mnie w szkole. Okazało się, że Watson szybko o mnie zapomniał gdyż znów zaczął balować i zaliczać przypadkowe laski. Nie wiem czemu ale znów byłam o niego zazdrosna. Tak cholernie bolała mnie świadomość tego, że on tak łatwo o mnie zapomniał i zabawia się teraz z pierwszymi, lepszymi dziewczynami.

Lekcje mijały mi nie powiem całkiem szybko. Nadeszła właśnie pora na lunch więc udałam się z Alis do naszego stolika, gdzie siedziały już inne jej koleżanki. Że tak powiem; one nie przepadały za mną i vice versa. Siedziałam tylko z nimi z wzglądu na Alis. Czego w końcu się nie robi dla najlepszej przyjaciółki. Siedziałam tak pogrążona w moich przemyśleniach gdy usłyszałam piski tych "tępych dzid", z którymi siedziałam. Zauważyłam, że patrzyły się w jednym kierunku więc odwróciłam głowę w tamtym kierunku i dostrzegłam zmierzającego w naszym kierunku bruneta. ( spokojnie to nie Chris xd )

Nigdy go tutaj nie widziałam. Musiał być tu najwyraźniej nowy albo po prosty pada mi już na wzrok. Dobra mniejsza z tym. Siedziałam właśnie i bawiłam się swoją sałatką gdy usłyszałam dobiegający zza moich pleców męski głos.

Jesteś moja maleńkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz