III

19.5K 590 99
                                    


III

UWAGA: ZMIENIAM STYL PISANIA Z TRZECIOOSOBOWEGO NA PIERWSZOOSOBOWY, IMIONA BOHATERÓW DAWNA KINGA TO MELANIE A KONRAD TO CHRIS.

- Zrobiłabyś wreszcie coś pożytecznego a tylko w kółko uganiasz się za jakimś duperelami...

- Przepraszam, myślałam, że jeszcze śpisz. To ja już pójdę do siebie do pokoju - odpowiedziałam chcąc szybko zbyć natrętnego ojca.

- Pamiętaj o 15 przychodzi mój klient z rodziną. Mama przygotuje kolacje więc bądź naszykowana ponieważ chcę wywrzeć na nim dobre wrażenie a niedługo mamy podpisywać ważny kontrakt. To idź już do pokoju tylko pamiętaj. - powiedział posyłając mi pokrzepiający uśmiech.

Tata być kochaną osobą. Bardzo troszczył się o mnie, na dużo mi pozwalał, zawsze troszczył się o to aby niczego mi nie brakowało i miała wszystkiego pod dostatkiem, jednak pomimo tego miał kilka wad; strasznie wszystkiego się czepiał. Dla niego wszystko musiało być perfekcyjne. Miewał często swoje humorki, my to z mamą określałyśmy "męskim okresem". Potrafił się czepiać wszystkich o wszystko, jednak bardzo go kochałam. Był jedną z najbliższych mi osób, chociaż niestety często wyjeżdżał na jedno, dwu lub trzytygodniowe delegacje. Bardzo mi go wtedy brakowało.

Pora wrócić do przyziemnych spraw - pomyślałam siedząc już w swoim pokoju na jeszcze niepościelonym łóżku. Ehh jest dopiero 8.24 więc napisanie do Alison - mojej najlepszej przyjaciółki odpada. Ona jeszcze pewnie śpi - nie jest z tych rannych ptaszków, dla niej dzień rozpoczyna się dopiero po godzinie 12. Myśląc co dalej zrobić postanowiłam włączyć radio. Nagle do głowy wpadła mi pewna myśl- przecież skoro ma być dziś ta kolacja to trzeba dobrze wyglądać. Szybkim ruchem podeszłam stronę szafy. Wisiały w niej najróżniejsze sukienki ( nie wspominałam ale jestem z rodziny zamożnych ludzi ). Przeglądając je natknęłam się na idealną. Była ona elegancka, koloru pudrowego. Na materiał troszeczkę przypominający tiul był lekko rozkloszowany z deka przypominający tutu (spódnicę baletnicy). Góra zaś była przyozdobiona różnymi diamencikami tworzącymi ciekawe wzory. Po 20 minutach wpatrywania się w sukienkę postanowiłam się otrząsnąć i wziąć się za odrabianie lekcji. Gdy wszystkie zadania były wykonane wybiła godzina 13. Postanowiłam zacząć się szykować w miedzy czasie jedząc kanapki z szynką, serem, sałatą i pomidorem. Po skończonym posiłku udałam się do łazienki aby wziąć szybki prysznic. Gdy już wyszłam spod prysznica, owinęłam swoje ciało mięciutkim ręcznikiem i wzięłam się za robienie makijażu. Postanowiłam, że zrobię sobie średniej grubości kreski, powieki pomaluję delikatnym bladoróżowym cieniem a usta pokryję błyszczykiem koloru pudrowego. Po zakończeniu makijażu przyszedł czas na włosy. Postawiłam dziś na dość wysokiego eleganckiego koka. Po spięciu włosów postawiłam kilka pasemek włosów pozwalając im swobodnie opaść na twarz. Gdy już wszystko było gotowe wyszłam z łazienki i udałam się do pokoju zakładając wcześniej opisaną sukienkę. Do całości postanowiłam dodać bladoróżowe szpilki. Całość prezentowała się tak:

Gdy byłam już gotowa postanowiłam zejść na dół i pomóc w czymś mamie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy byłam już gotowa postanowiłam zejść na dół i pomóc w czymś mamie. Kiedy wkroczyłam do kuchni usłyszałam:

- Wow, córeczko wyglądasz przepięknie - powiedziała mama oglądając mnie z każdej strony na co się lekko zarumieniłam ( nie lubiłam i nie byłam przyzwyczajona do komplementów)

- Dziękuję mamuś, to chyba nie jest tak źle jak myślałam - odpowiedziałam unoszą do góry kąciki ust.

Zanim mama zdążyła się odezwać usłyszałam dzwonek do drzwi. Tata - jak przystało na gospodarza- domu poszedł otworzyć drzwi. Po krótkim powitaniu i podaniu sobie dłoni zaprosił gości do salonu, gdzie znajdowałyśmy się z mamą. Moim oczom ukazało się małżeństwo ( oboje mieli około 40-stu lat). Wyglądali bardzo elegancko (tak jak przystało na tą okazję). Przywitałam się z nimi po przedstawieniu nas przez tatę.

- Zaraz przybędzie tu nasz syn, który jak zwykle się spóźnia- odpowiedział śmiejąc się mężczyzna - myślę, że powinniście się znać ponieważ chodzicie razem do szkoły

Wypowiedź mężczyzny przerwał wysoki, przystojny brunet, który wszedł do salonu.

- Malenie poznaj Chrisa ( tak tego Chrisa, na którego dziś wpadłam i który mnie dziś zwyzywał) - powiedział Jason (ojciec Chrisa)

*****************************************************************************************************

Witajcie kochani! Pozmieniałam trochę ;) Mam nadzieję, że podobają wam się te zmiany i nie odejdziecie ode mnie :P 

Jesteś moja maleńkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz