XV

10.8K 445 9
                                    


- Witaj słońce - powiedział posyłając mi uwodzicielski uśmiech - Mówiłem, że się zobaczymy - dodał ukazując mi przy tym rząd śnieżnobiałych zębów.

- Cześć Chris - powiedziałam nieśmiało opuszczając przy tym głowę. Nie wiedziałam jak mam się zachowywać w stosunku do niego po tym co wydarzyło się rano. Zastanawiałam się czy lepiej może będzie jak będę udawać, że nic się nie stało czy wręcz przeciwnie. Tak czy siak czekałam tylko na to aby zobaczyć jak on będzie się zachowywać.

- Nie musisz się mnie wstydzić - powiedział unosząc mój podbródek tym samym zmuszając mnie do kontaktu wzrokowego.

- Ja wiem ale... - zaczęłam ale nie mogłam skończyć. Nie żeby mi ktoś przerwał czy coś tylko najzwyczajniej w świecie nie wiedziałam co mam powiedzieć. Miałam nadzieję, że Chris zrozumie o co mi chodzi i nie będzie kazał mi dokończyć tylko sam pociągnie tą rozmowę.

- To co się stało dziś rano to się nie odstanie. Nie przejmuj się tym - powiedział po czym uśmiechnął się pokrzepiająco aby dodać mi nieco otuchy. Najwidoczniej rozgryzł o co mi chodzi. Byłam mu wdzięczna, że nie kazał mi kończyć z resztą nie wiedziałam nawet czy bym dała radę to zrobić.

Moje przemyślenia przerwała nauczycielka, która poinformowała nas o tym, iż będziemy mieć dziś luźne lekcje i będziemy oglądać tylko filmy. Cała klasa łącznie ze mną ucieszyła na tę wiadomość.

Lekcje mijały mi szybko. W ogóle nie zwracałam uwagi na lecące filmy tylko cały czas byłam pochłonięta na rozmowie z Chrisem. Dowiedzieliśmy się wiele o sobie co dało nam możliwość lepszego poznania się. Powiedziałam mu wiele szczegółów z mojego życia o których nie wiedziała nawet Alis oraz mój brat. Czułam, że mogę mu zaufać. Ja natomiast dowiedziałam się, że przeprowadził się tutaj (do LA) niespełna 4 lata temu ponieważ jego tata dostał tutaj pracę i musiał się przeprowadzić tu z Oregonu. Świetnie nam się rozmawiało. Na każdej lekcji prowadziliśmy zawziętą dyskusję lecz tym razem przerwał ją dzwonek oznajmiający, że nastała pora na lunch.

Pokierowałam się razem z Chrisem w stronę stołówki. Staliśmy w kolejce po jedzenie i co chwila się wygłupialiśmy. Dosłownie płakałam ze śmiechu gdy Chris zaczął mi opowiadać historię swojego dzieciństwa gdy to w wieku pięciu lat podrywał kasjerkę w sklepie spożywczym. Stałam wtedy i skręcałam się tylko ze śmiechu.

Wreszcie nadeszła moja kolej na kupno jedzenia. Postanowiłam dziś wziąć sałatkę cezar a do tego sok pomarańczowy. Wzięłam już swoją tackę z jedzeniem i zmierzałam już w stronę swojego stolika gdy nagle ostałam pociągnie przez Watsona w stronę jego stolika.

- O nie... - pomyślałam. Jego stolik oznaczał stoli szkolnej elity. Zbytnio nie chciałam tam iść bo zbytnio nie uśmiechało mi się siedzenie wśród tych "popularsów". Gdy byliśmy już na miejscu zauważyłam, że wśród nich znajdują się wszyscy chłopcy, który byli u nas poprzedniego wieczoru włącznie z Luke'iem. Zdziwiło mnie, że zdołał się już dostać do elity. Lustrowałam wzrokiem wszystkich tu obecnych. Zauważyłam, że znalazła się tu oczywiście Amber.

- Lepiej być nie mogło -pomyślałam po czym przywitałam się ze wszystkimi.

Ku mojemu zdziwieniu wszyscy ciepło mnie przywitali, nie mówię tu o Amber. Usiadłam szybko na krześle, które mi odsunął Chris i zajęłam się swoim posiłkiem. Oczywiście na moje nieszczęście musiałam siedzieć obok Tom'a, który to co chwila przysuwał się w moim kierunku.

- Chłopaki dziś przychodzą do nas więc może ty też wpadniesz Chris? - zapytał Luke po czym zajął się jedzeniem swojej kanapki.

- Mam dziś inne plany - dodał po czym uśmiechnął się przepraszająco a ja zaczęłam się zastanawiać jakie to plany ma Watson. Szczerze mówiąc to trochę się zasmuciłam, że go dziś nie będzie. Nie byłam zadowolona, że zostanę sama z Tom'em. Czułam się tak jakbym dosłownie została rzucona wprost w paszczę lwa.

Reszta lunch'u minęła w przyjemnej atmosferze. Chłopcy tylko co chwila rozmawiali o tym jakie to plany mają na wieczór. Nim się obejrzałam przerwa dobiegła końca a uczniowie zaczęli schodzić się do klas na lekcje a ja po chwili poszłam w ich ślady i zaczęłam zbierać swoje rzeczy aby podążyć do sali wraz z Watsonem.

Mieliśmy właśnie ostatnią lekcje. Usiedliśmy w ławkach i oglądaliśmy końcówkę filmu. Dopiero teraz spostrzegłam, że włączyli "Wyścig z czasem". Co prawda lubiłam ten film ale rozmowa z Chrisem wydalała się ciekawszą opcją.

Z uwagą oglądałam film kiedy usłyszałam, że Chris coś do mnie mówi:

- Ej Melanie? - zapytał na co ja odwróciłam głowę i słuchałam co ma do powiedzenia.

- Nie chciałabyś się może dziś ze mną umówić? - zapytał a ja myślałam, że oszaleję. Stado motyli zaczęło mi wariować w brzuchu a serce podeszło mi niemalże do gardła. Mimo tego postanowiłam nie dać tego po sobie poznać i szybko zapytałam:

- To są więc te twoje plany na wieczór? - zaśmiałam się a on tylko uśmiechnął się do mnie łobuzersko.

- To mam uznać to za zgodę? zapytał i spojrzał na mnie niemalże błagalnym wzrokiem.

- Niech ci będzie - odpowiedziałam nieśmiało po czym kątem oka zobaczyłam szczerzącego się chłopaka.

Przez resztę lekcji każde z nas siedziało pogrążone w swoich myślach. Szczerze mówiąc to CHOLERNIE cieszyłam się na myśl, że Chris mnie gdzieś zaprosił. Nie mogłam się już doczekać naszego spotkania. Siedziałam tak nie odzywając się nic i spoglądając co jakiś czas kątem oka na Chrisa. Widziałam, że chłopak siedzi i wpatruje się z uśmiechem pustą ścianę. Postanowiłam się już nie odzywać tylko wysłałam sms siedzącej przede mną Alis gdy na ekranie zobaczyłam nową wiadomość.

Alis: Wszystko słyszałam! Oj będziesz musiała się mi tłumaczyć...

Zaśmiałam się na tę wiadomość więc nie przedłużając postanowiłam odpisać przyjaciółce.

Ja: Idziesz dziś ze mną do galerii? Muszę kupić parę ubrań a przy okazji pogadamy o tym i owym xD

Alis: Pasuje Ci od razu po szkole?

Ja: Tak, tak, to spotkamy się przy twoim samochodzie.

Widziałam jak tylko wyświetliła wiadomość ale już nie odpisywała. Zerknęłam na zegarek. Wskazywał 13 czyli zostało jeszcze pięć minut do końca lekcji. Spakowałam się szybko po czym usłyszałam dźwięk dzwonka więc udałam się do swojej szafki aby włożyć do niej niepotrzebne książki bo stwierdziłam, że skoro jadę do galerii to nie mam po co dźwigać ze sobą ciężkiej torby. Miałam już udać się w kierunku wyjścia gdy nagle stanął przede mną Chris torując mi przy tym drogę.

- Przyjadę po ciebie o 18 - powiedział po czym pocałował mnie w czubek głowy i odszedł w kierunku szafek a ja natomiast udałam się na parking gdzie czekała na mnie moja przyjaciółka.

----------------------------------------

Będzie drama  następnym xD taki mały "spojler" ♥

Jesteś moja maleńkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz