Pragnij Mnie Bardziej

By W-abyss

235K 11.1K 581

Druga część opowiadania ,,Pragnij mnie,, Nie czytałeś ? Przeczytaj i przeżywaj dalsze losy niesfornej dziewc... More

prolog
1.
2.
3.
4.
5.
7.
6.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
14.
15.
16
17.
18.
20.
21.
22.
23.
24.
25- wyznania
26.
27.
28.
29.
30.
BEZ DUSZY
mountain home

19.

6.1K 380 24
By W-abyss


HEJ HEJ KOCHANI :D POWOLI ZBLIŻAMY SIĘ DO WSZELKIEGO RODZAJU WYJAŚNIEŃ :) A CO ZA TYM IDZIE DO KOŃCA TYCH WYPOCIN :D ALE SPOKOJNIE . JESZCZE KILKA ROZDZIAŁÓW :D

- możesz już puścić moją rękę?- spytałam gdy Luke już przyciągnął mnie do lasu

- a wybacz, nawet nie zauważyłem- powiedział i puścił - po prostu chciałem żebyś poszła ze mną po te drewno, ja naprawdę muszę z tobą porozmawiać - powiedział. Ostatni raz jak to od niego usłyszałam, okazało się że będzie ojcem, co teraz? bliźniaki?

- czasem zastanawiam się jak ty to robisz, że potrafisz się aż tak całkowicie wyłączyć...halo... ziemia do Julki - powiedział machając mi ręką przed oczami

- mi akurat to nie przeszkadza, potrafię dzięki temu nie słuchać tego czego nie chce słyszeć - zażartowałam. Szliśmy nadal w głąb lasu, nie zwracając nawet uwagi, że coraz bardziej oddalamy się od obozowiska.

- czemu tak naprawdę chcesz wyjechać?- zapytał nagle przerywając tą przepiękną ciszę

- przecież wiesz, już tyle razy wam to tłumaczyłam- powiedziałam

- niby studia i praca ? weź przestań, dobrze wiesz, że w naszym mieście jest równie dobry uniwerek jak w tym twoim Londynie, po za tym dobrze wiem że nawet nie lubisz studiować prawa- powiedział

- co? skąd ty możesz o tym wiedzieć, to od zawsze było moje marzenie- powiedziałam

- nie Jula, to od zawsze było marzenie twojej mamy, chciała mieć mądrą córkę prawniczkę, i tak długo ci o tym opowiadała, przekonywała cie jaki to super, wspaniały zawód, aż w końcu sama w to uwierzyłaś, a nawet gorzej, uwierzyłaś że to twoje marzenie - powiedział

- jesteś idiotą- powiedziałam zatrzymując się i patrząc mu prosto w oczy- myślisz że nie wiem że tego nie lubię? nienawidzę tego kierunku, nienawidzę tych przeklętych studiów, ale czy ty w ogóle masz pojęcie ile zarabiają prawnicy? Gdyby nie Holi nigdy nie zdecydowałabym się na ten kierunek wierz mi, więc teraz łaskawie się przymknij i szukajmy tego drewna- powiedziałam lekko podnosząc głos

- więc chodzi o kasę ? - zdziwił się

- tak chodzi o kasę. Chodzi o to żeby Hope niczego nigdy w życiu nie brakowało- powiedziałam

- a dziennikarstwo? zawsze chciałaś przecież być dziennikarzem radiowym, to było twoje marzenie, nie pamiętasz?- zapytał i dalej ruszyliśmy w poszukiwaniu drewna

- pamiętam, ale to było marzenie dziewczyny, której można było marzyć, nie moje - powiedziałam

- a nie łatwiej było by znaleźć jej ojca?- spytał a ja aż stanęłam - jeśli chcesz mogę pożyczyć ci na jakiegoś dobrego detektywa hm? - spytał

w tym momencie zapragnęłam żeby wiedział, tak bardzo bym chciała aby to mogło się udać . Tak bardzo chciałabym go pocałować.. Czekaj?!?! co?????? odbiło mi ? Przecież to ten idiota!!!! wybij to sobie z głowy Jula! mało ci namącił !? mało!!!!!!!!?????????????

- Jej tato jest całkowicie po za zasięgiem, i koniec tego tematu- warknęłam i przyśpieszyłam odrobinę kroku, aby troszkę go wyprzedzić, chyba zrozumiał że nie mam ochoty rozmawiać na ten temat, ponieważ przez dobre 15 minut nie odzywał się do mnie ani słowem, odwróciłam się chcąc zobaczyć co on robi, i wyobraźcie sobie moje zaskoczenie gdy odkryłam że nie ma go wcale za mną

- Luke?

- Luke do cholery

- gdzie jesteś

- to nie jest śmieszne

- LUKE!!!!1

Krzyczałam na darmo, a wiecie co w tym było najgorsze że w popłochu biegałam po wszystkich krzakach szukając i już po chwili nie wiedziałam nawet z jakiej strony przyszłam. Szłam i szłam, na nic , po Luke'u nie było śladu

- przysięgam że jeśli jeszcze nie rozszarpało cię jakieś zwierzę, ja to zrobię- krzyknęłam ale odpowiedziało mi tylko echo, najgorsze w tym wszystkim było tego zaczynało się ściemniać, a jedynymi rzeczami jakie miałam w kieszeni były żelki, mentosy i pilniczek do paznokci. Czemu do cholery nie noszę tego przeklętego telefonu przy sobie.

Szłam i szłam już z dobre piętnaście minut i nagle usłyszałam czyjś krzyk,

- stój-

ale nie zdążyłam stanąć, nie zauważyłam że stałam nad brzegiem owej rwącej rzeki, zsunęłam się po skarpie i wpadłam prosto w jej szybki nurt, który porwał mnie natychmiast, starałam się ze wszystkich sił płynąć w stronę brzegu, ale żywioł całkowicie mi to uniemożliwił. Z każdą sekundą coraz bardziej traciłam siły, coraz częściej fale przykrywały mnie pod powierzchnią wody, i gdy chciałam już się poddać poczułam czyjeś ręce oplatające moją talię.

- jestem tu- krzyknął Luke, ledwo go słyszało przez szum wody , ale wiedziałam że to na pewno on, tylko co on tu kurwa robi? poczułam jak jego ramiona ciągną mnie za sobą wzdłuż jakiegoś pnia. Chwycił go jedną ręką a drugą pomógł mi się na niego wspiąć. Po chwili leżeliśmy już zdyszani na brzegu, gdy w końcu moja zdolność mówienia powróciła

- co to za durna zabawa w chowanego?- warknęłam

- powinnaś mi podziękować za uratowanie życia- powiedział

- nie musiał byś mnie ratować gdybyś mi się nie chował, szukałam cie - powiedziałam wreszcie siadając na piachu i patrząc z przerażeniem na wodę

- ja tylko się schyliłem zawiązać buta, gdy podniosłem głowę już cie nie było, myślałem że to ty celowo się schowałaś- powiedział

- tak, bo a kocham adrenalinę, kocham być sama w lesie w dodatku gdy zapada zmrok i kocham pływać w niebezpiecznych wodach- zakpiłam

- gdy cie zobaczyłem, za późno zdałem sobie sprawę że stoisz nad rzeką, krzyknęłam ale nie zdążyłem podbiec i cie złapać- powiedział

- więc wskoczyłeś za mną ?- zdziwiłam się , kto normalny skacze do rwącej rzeki?

- a co niby miałem zrobić? gdyby coś ci się stało chłopaki by mnie zabili a ja naprawdę chce pożyć- powiedział- koniec tej gadki, mam krzemieniową zapalniczkę więc nawet jeśli zmokła rozpalę nią ognisko, a ty ściągaj ubranie- powiedział

już chciałam coś mu odpowiedzieć ale wiedziałam, że ma rację, wyziębię się zostając w tych ubraniach, Po chwili już siedzieliśmy w samej bieliźnie przy nie dużym ogniu i jedliśmy moje żelki

- dobrze że jesteś łakomczuchem chowającym cukierki po kieszeniach- zażartował Luke

- to nie moje, zabrałam to Matt'owi spod poduszki, on zdecydowanie za dużo je tego świństwa - powiedziałam a on tak po prostu się zaśmiał

- jaka groźna mamusia -

- zdziwił byś się - powiedziałam i zatrzęsłam się z zimna, ognisko raczej nie dawało zbyt wiele ciepła, gdy ktoś jest prawie goły a noc jest zimna. Luke okrył mnie swoim ramieniem przysuwając do siebie

- chłopaki pewnie się martwią- powiedziałam

- rano ich znajdziemy- powiedział i teraz poczułam jego ciepły ,na mojej szyji

- Luke- ostrzegłam go aby przestał

- przecież ci zimno- wyszeptał mi do ucha, delikatnie przy tym muskając mnie w nie ustami

nic nie odpowiedziałam, starając się zignorować chłopaka.

- Luke ..- wyszeptałam gdy poczułam jego ciepłą dłoń na moim policzku

- powiedz żebym przestał, to przestanę - wyszeptał- powiedz że mnie nie pragniesz to przestanę - dodał i w momencie gdy nie odpowiedziałam tak po prostu wpił się w moje usta, tak bardzo na to czekałam, tak bardzo go pragnęłam , przez te trzy lata nie byłam w stanie spojrzeć nawet na jednego innego faceta, wszędzie widziałam jego , a teraz ? teraz znów czuje jego wargi na swoich, delikatne pocałunki które na nie składa przyprawiają mnie o zawrót głowy, ale.. w tym momencie odsunęłam się od niego a on tylko popatrzał zdziwiony

- nie można tak- wyszeptałam tylko, kładąc się do niego tyłem na naszym ,, posłaniu,, zrobionych z liści.

- jak ? - wyszeptał gładząc ręką moją nagą talię

- Ana - wyszeptałam zamykając oczy i poczułam łzę która zakręciła się w moim oku

- nie ma Any- powiedział kładąc się przy mnie i całkowicie oplatając mnie swoim ciałem

- jest- powiedziałam - dziecko potrzebuje ojca- sama nie wierze w to co mówię

- nie ma dziecka Jula, to chciałem ci cały czas powiedzieć- oznajmił a ja odwróciłam się twarzą do niego, ostatnio często nam się zdarza leżeć twarzą w twarz.

- jak to? poroniła? - zrobiło mi się bardzo szkoda

- nie była w ciąży, nigdy nie było żadnego dziecka- powiedział patrząc mi prosto w oczy

- po co kłamała? - zapytała

- była zazdrosna, o ciebie - powiedział

- o mnie ? - zaśmiałam się

- co cię tak śmieszy?- zapytał

- jak można być zazdrosną o samotną matkę ,przecież ty nawet za mną nie przepadasz- powiedziałam

- UWIELBIAM CIĘ , PRAGNĘ CIĘ, KOCHAM CIĘ IDIOTKO- powiedział szeptem


Continue Reading

You'll Also Like

350K 9.7K 51
Lily wiedzie spokojne życie w Nowym Jorku, z dwójką przyjaciół u boku. Właśnie skończyła ostani rok liceum i za namową mamy, która twierdzi, że dziew...
33.4K 89 10
no tu będą różne historie bedą 18+ będą tu wlw blb i blg
26.2K 884 44
A co gdyby Hailie pochodziła z patologicznej rodziny i nie umiała już nie komu za ufać ? Historia przedstawia perspektywy braci oraz Hailie po tym j...
63.5K 1.9K 28
Może to i tak niczego nie zmieni, kiedy złapiesz się na poczuciu braku, ale wiem, że teraz łatwiej nam będzie tęsknić, niż fizycznie być obok. Zrobil...