Tremor (third book) H.S✅

By H-yuna

134K 9.7K 405

Czy chciałbym zbyt wiele żeby nie być sam? Czarne i białe to nie tylko ja. Idę po swoje, bo to nie wstyd gon... More

》- 00
》- 01
》- 02
》- 03
》- 04
》- 05
》- 06
》- 07
》- 08
》- 09
》- 10
》- 11
》- 12
》- 13
》- 14
》- 15
》- 16
》- 17
》- 18
》- 19
》- 20
》- 21
》- 22
》- 23
》- 25
Epilog

》- 24

4.7K 347 26
By H-yuna

- Harry śpij. - jęknęłam, kiedy mamrotał coś do siebie cicho. Nie było mowy, by spał razem ze mną i Lili w mojej tymczasowej sypialni. Kazał mi siedzieć, aż zaśnie u siebie, ale jak widać nawet o tym nie myślał. - Muszę wracać do Lili.

- Nie. - chwycił mnie za doń jednocześnie zwalając mój telefon. - Nie idź.

- Coś może się jej stać.

- Ja cię bardziej potrzebuję. - jego głos zagłuszała poduszka i mogłam powiedzieć, że ledwo trzymał oczy otwarte. - Przynieś ją tu i będziemy spali razem.

Nawet nie miał pojęcia jak bardzo chciałam by tak było. Uwielbiałam czuć się opleciona jego dłońmi i rączkami Lili z drugiej strony. Czułam się przy nich tak dobrze, ale świadomość, że konfrontacja z rodzicami mogła wszystko zepsuć dobijała mnie okropnie.

- Jesteś pijany Harry. Wygodniej ci będzie jeśli zaśniesz sam. - martwiła mnie myśl, że podczas snu mógł sobie coś przypomnieć, albo przyśnić mu się i zrobić nam... coś. Uderzyć mnie albo Lili, albo co innego. Po prostu się bałam.

- Nie. - gdybym go nie znała pomyślałabym, że płacze. - Lili proszę, przynieś Rachelle.

Westchnęłam lekko się uśmiechając. Byłam zmęczona, a fakt, że Harry i tak wymyśli coś głupiego przytwierdził mnie w decyzji przyniesienia tutaj Lili. Mała smacznie spała z kciukiem w buzi i cieszyłam się, że Harry jej nie obudził.

- Musisz się rozebrać... - szepnęłam obchodząc łóżko.

- Tak jest. - od razu wstał i po kilku próbach, jego obcisłe spodnie leżały już na podłodze. 

- Nie. - pisnęłam, kiedy chciał zrobić to samo z bokserkami. Aż gorąco mi się zrobiło.

- Co? Czemu?

- Jeszcze się pytasz? - naprawdę Harry był mocno pijany patrząc na mnie tymi wielkimi oczami. Opadł z powrotem na łóżko rozciągając się i mrucząc przeciągle.

- Chodź tu do mnie skarbie. 

Ułożyłam usta w wąską linię i razem z Lili położyłyśmy się na swojej połowie. Przykryłam nas i próbowałam zasnąć.

- Obraziłaś się? - poczułam gorący oddech na szyi.

- Próbuję zasnąć. - oczy same mi się kleiły, a usta darły w ziewaniu.

Mój oddech przyśpieszył, kiedy ułożył się za mną tak jak uwielbiałam. Przełożył rękę przeze mnie oplatając mocno mnie i Lili, a głowę schował w mojej szyi. Pijany czy nie, to nadal Harry.

Nagle jego druga dłoń zjechała do zapięcia mojego stanika. Przeszedł mnie dreszcz.

- Co ty robisz? - mruknęłam, kiedy szarpał mi go razem z bluzką.

- Niezdrowo spać w staniku. Chociaż go rozepnij.
Och.
Po chwili jego druga ręka dołączyła do zmagań i tak oto tej nocy spałam w rozpiętym staniku.

*  *  *

< Następny dzień >

- I co z nią? - napuchnięte oczy Harrego patrzyły na mnie z wyczekiwaniem. Westchnęłam zamykając za lekarzem, w ręce trzymając receptę.

- Ma gorączkę, powiedział, że to przeziębienie. - wróciliśmy do salonu, gdzie teraz była Lili, owinięta w trzy koce. Dlatego tak mi ładnie spała przez ostatnie dni, choroba ją rozbrajała. - A ty jak się czujesz? - przytuliłam usta do pulsu dziewczynki, by sprawdzić temperaturę. Nadal gorąca, chociaż lekarz coś jej dał.

- Gówniano. - przetarł oczy i podszedł bliżej. - Daj, pojadę po leki.

- Wątpię byś do końca wytrzeźwiał.

- To pójdę na piechotę. - chwycił receptę z moich kolan. 

Harry wraca dokładnie dwadzieścia pięć minut później. W tym czasie Lili zdążyła już zasnąć i wybić cieplutką herbatę.
Stawia siatkę na ławie, kiedy mój telefon wibruje.

- Podasz? - mamroczę do niego wyciągając dłoń. Komoda jest stanowczo za daleko, w dodatku mam na rękach Lili.

Skina głową, a po chwili urządzenie jest już w mojej dłoni.

- To twoja matka. - mamrocze jedynie siadając na wprost mnie. Z westchnieniem odbieram.

- Tak? 

- Przepraszam, że wczoraj od ciebie nie odbierałam, ale naprawdę zapodziałam telefon. - rozbrzmiał jej codzienny głos. - Mam nadzieję, że powiesz mi teraz o powrocie do domu.

Wiedziałam, że Harry wszystko słyszał, a kiedy spojrzałam na niego po prostu spuścił wzrok na swoje kolana i zaczął poprawiać spodnie. 

- Um... tak. - nie miałam pojęcia jak ubrać myśli w słowa. W nocy wszystko sobie przemyślałam i miałam gotową odpowiedź, ale teraz w ostatniej chwili całkiem inne zdanie padło z moich ust. - Nie wracam do domu.

- Jak to nie? - mogłam przysiąc, że jej głos rozbrzmiał w całym domu.

- Bo nie. Staram się o staż i nie ma mowy bym gdzieś wyjeżdżała. - skłamałam. - Poza tym Lili się rozchorowała i muszę przy niej być.

Patrzyłam na rączkę małej kiedy wypowiadałam każde słowo. Miałam świadomość, że Harry teraz wywierca dziurę w mojej głowie.

- Dalej zajmujesz się tym dzieckiem? - prychnęła. - Nie mam pojęcia co nagadałaś ojcu, bo on uważa, że to twoja decyzja i nie zmierza się pchać. Rozumiesz?!  Na litość boską opamiętajcie się wszyscy!

Podniosłam się na duchu. Ojciec nie miał nic przeciwko.

Lili zakrztusiła się podczas snu i musiałam szybko pożegnać się z matką i poklepać małą po plecach. Kanapa ugięła się obok mnie, więc spojrzałam w stronę Harrego.

- Jednak zostajesz. - mrukną jakby nie wierząc. Skinęłam lekko głową. - Cały ranek trułaś mnie, co mam robić gdy wyjedziesz, a tak naprawdę miałaś w planach zostać?

- Można to tak ująć.

- O ty. - mrukną przyciągając mnie na swoje kolana. Warknęłam coś, kiedy zjechał dłonią na mój tyłek, ale tylko się zaśmiał. - Nawet nie wiesz jak się cieszę.

- Ja też. - westchnęłam opierając się o jego tors. - Za bardzo przywiązałam się do małej, by tak po prostu odejść.

- A do mnie. - wydął wargi. Spojrzałam na niego z politowaniem. - Wiem, przepraszam za wczoraj, mogłabyś już o tym zapomnieć.

- To było wczoraj. - mruknęłam powoli.

Patrzył na mnie przez chwilę i wiedziałam co chciał zrobić. Powoli przybliżał twarz do mojej aż złączył nasze usta.


Continue Reading

You'll Also Like

324K 5.5K 77
A text story set place in the golden trio era! You are the it girl of Slytherin, the glue holding your deranged friend group together, the girl no...
347K 15.1K 39
જ⁀➴ᡣ𐭩 hidden, various hazbin hotel characters x female reader જ⁀➴ᡣ𐭩 𝑰𝒏 𝒘𝒉𝒊𝒄𝒉 we follow an angel named y/n, who had her bes...
295K 9.6K 56
When he denied his own baby calling her a cheater. "This baby is not mine." But why god planned them to meet again? "I would like you to transfer in...
1.7M 48.5K 71
𝐅𝐑𝐎𝐙𝐄𝐍 | ❝Ye a cute little thin', aren't ya? I think ye will be mine now...❞ ❆❅❄❆❅ ʙᴏʀɴ ᴏғ ᴄᴏʟᴅ ᴀɴᴅ ᴡɪɴᴛᴇʀ ᴀɪʀ ᴀɴᴅ ᴍᴏᴜɴᴛᴀɪɴ ʀᴀɪɴ ᴄᴏᴍʙɪɴɪɴɢ...