MALBAT TOM 2

By Zuzaannx

184K 9.2K 935

Po rozpadzie Malbatu Alice szybko przekonuje się, że powrót do grzecznego życia jest bardzo ciężki. Stara si... More

Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdział 50

Rozdział 31

2.7K 150 1
By Zuzaannx

Kochany pamiętniku
Edvard po raz kolejny nazwał mnie grubą świnią, ale nie mogę się z nim nie zgodzić. Jestem tłusta i brzydka.
Poprosiłam mojego narzeczonego o karnet na siłownię, a on od razu się zgodził. Dba o mnie i chce żebym była piękna. Muszę dobrze się prezentować, bo już niedługo będę nosić jego nazwisko.
Nancy Persson. Brzmi dobrze, chociaż coraz częściej przyłapuję się na tym, że marzę o nazwisku innego mężczyzny.
Nie, nie mogę o tym myśleć, a już na pewno nie mogę pisać takich bzdur w pamiętniku. Gdyby Edvard dowiedział się o mnie i Masonie, zabiłby nas oboje bez mrugnięcia okiem.
Kocham mojego przyszłego męża. Nie mogę o tym zapominać. Potrzebuję go.

Eddy wykupił mi karnet w największej siłowni w Sztokholmie. Tam jest dosłownie wszystko! Tyle dziwnych przyrządów, ciężarów i maszyn, że aż gubię się na wielkiej sali, otoczona bandą spoconych pakerów. Neil i Christian byliby zachwyceni.
Znów o nich myślę. A im więcej myślę, tym bardziej tęsknię za moją starą rodziną.
Brakuje mi ich, bo mimo służby, gości, których zaprasza mój narzeczony, Neila, który od czasu do czasu wpadnie w odwiedziny i Masona, znikającego zawsze w gabinecie Edvarda, nie mam nikogo. Jestem cholernie samotna.
Tęsknię za moimi dziewczynami. Chciałabym mieć pewność, że Astrid i Alice są bezpieczne i szczęśliwe. Mason wspominał mi coś o Rachel. Radzi sobie i mieszka całkiem niedaleko nas, ale świadomość tego, że on ma z nią kontakt, a ja nie, niesamowicie mnie wkurwia.
Zaczęłam biegać na bieżni. To chyba dość dobry sposób na spalenie kalorii.
Edvard wykupił mi kilka godzin z trenerką personalną. Nie zgodził się, żeby był to mężczyzna, ale mi było wszystko jedno, więc nie protestowałam.
Właściwie to ja nigdy nie protestuję.
Cieszyłam się, że będę mogła poćwiczyć z jakąś kobietą, może nawet uda nam się chwilę poplotkować.
Biegałam już tak długo, że myślałam, iż wypluję płuca. To chyba zemsta wszystkich wypalonych szlugów.
– Hej! – usłyszałam za plecami, więc wyłączyłam bieżnię, odczekałam aż taśma zwolni i obróciłam się przez ramię.
Wysportowana, młoda dziewczyna stała za mną i uśmiechała się serdecznie.
– Hej. – odpowiedziałam nieco mniej entuzjastycznie, ale nie dlatego, że nie chciałam być sympatyczna. Po prostu Edvard powiedział mi, że wyglądam żałośnie, kiedy tak do wszystkich się szczerzę.
Elvira. – wyciągnęła rękę, przyglądając mi się z lekkim zakłopotaniem. – Ty jesteś Nancy?
– Tak, bardzo mi miło. – uścisnęłam jej dłoń.
Elvira zmarszczyła lekko brwi i podrapała się po karku, ale już po chwili wróciła na swoje profesjonalne tory.
– Coś nie tak? – zapytałam.
– Nie, nie. Wszystko w porządku. – uśmiechnęła się nieśmiało. – Po prostu rozmawiałam przez telefon z twoim narzeczonym, zgadza się?
– Tak, to on wpadł na pomysł z trenerką personalną.
– Musiałam coś źle zrozumieć. – kobieta machnęła ręką i zaśmiała się głośno.
– Co takiego?
– Dostałam od niego informacje, że masz problemy z nadwagą i czeka nas mnóstwo pracy, ale przecież ty jesteś szczupła! Masz piękną figurę. – rzuciła Elvira z zadowoleniem.
Przełknęłam gulę, która utknęła mi w gardle i uniosłam kąciki ust, by zmusić się do jakiegoś grymasu, imitującego wesoły uśmiech. Z całych sił walczyłam, by się nie rozpłakać.
Edvard miał rację. Jestem grubą świnią.
– Zacznijmy trening. – zaproponowałam.
– Korzystałaś kiedyś z pomocy dietetyka? Żeby zbudować wysportowaną sylwetkę, musiałabyś odrobinę przytyć.
– Przytyć? – głos mi zadrżał.
– Nie bardzo dużo, ale jesteś drobna. – przechyliła lekko głowę. – Nie chciałabyś wytrenować okrągłych pośladków?
– Nie. Muszę schudnąć. – odparłam oschle.
– Naprawdę nie masz z czego...
– Chcę, żeby mój przyszły mąż był zadowolony.
Elvira zmieszała się odrobinę i zamrugała kilka razy.
– Cóż, postaram się jakoś pomóc. – powiedziała cicho.

Zaczęłyśmy trening. Cholera, chyba nigdy się tak nie namęczyłam.
Edvard trafił w dziesiątkę, jeżeli chodzi o wybór trenerki, bo Elvira okazała się być wspaniałą nauczycielką. Pokazywała mi wszystko z ogromną cierpliwością.
Godzina minęła, jak z bicza strzelił.
– Od dawna mieszkasz w Szwecji? – zagadnęła, gdy zdyszana leżałam na macie.
– Nie. – uśmiechnęłam się, nie wchodząc w szczegóły. – A ty jesteś ze stolicy?
– Z okolic. Ale pracuję na siłowni od poniedziałku do czwartku, więc często tu jestem.
– Dziś jest piątek. – zauważyłam.
– Tak, zamieniłam się z przyjaciółką. Po pierwsze mam dziś lekarza więc i tak musiałabym przyjechać do Sztokholmu, a poza tym... – kobieta przygryzła dolną wargę, jakby zastanawiała się, czy wypada jej to powiedzieć. ­– Twój narzeczony dobrze mi zapłacił. Podwójnie.
– Rozumiem.
No tak, warto było przepłacić za grubą narzeczoną.

Continue Reading

You'll Also Like

18K 1.1K 35
Szkoła, a tak dokładnie to liceum . Dziewczyna przez przypadek wpada na chłopaka, oboje zakochują się w sobie. Czy to ma prawo się udać? Opowiadanie...
1.2M 8K 12
Ellie Morgan to dziewczyna sponiewierana przez ojca alkoholika, niemalże przyzwyczajona do tego rodzaju życia. W pewnych okolicznościach spotyka pięc...
168K 5K 30
„ Na własne życzenie weszłam w ogień, który sami rozpalili „ Zawsze myślałam, że życie jest piękne. Jako mała dziewczynka nie mogłam na nic narzekać...
4.2K 380 26
Znika najmłodsza siostra ze znanego rodzeństwa Barboleta da Silva. Gdy policja rozkłada ręce w sprawie, jeden z jej braci decyduje się zgłosić o pomo...