12

365 29 93
                                    

Obudziłem się pierwszy. Powolnym ruchem przetarłem oczy i od razu spojrzałem na blondyna śpiącego obok mnie. Jego zwykle zadbana i starannie ułożona fryzura teraz była roztrzepana i nachodziła mu na oczy, podczas gdy on miał je wciąż zamknięte.

Wyglądał uroczo gdy spał...

Jego klatka piersiowa mimo, że lekko widoczna przez koszulkę, unosiła się i opadała. Nie miałem najmniejszego zamiaru się ruszać i przerywać tego procesu. Mógłbym go takiegooglądać cały dzień. Bez złości, smutku na twarzy. Tylko błogi spokój...

Chwilę jeszcze patrzyłem tak zahipnotyzowany, ale zaczął się budzić, więc musiałem odwrócić wzrok.

Nie czekając aż młodszy otworzy oczy, wstałem z łóżka i ruszyłem do szafy, aby ubrać na siebie coś, bo byłem praktycznie nagi. Miałem na sobie same bokserki.

Wybrałem białą koszulkę i szare dresy. W tym samym czasie Liam rozbudził się już całkowicie i siedział z wzrokiem utkwionym w jeden punkt. Chwilę zastanawiałem się co mu jest, ale przypomniałem sobie, że wczoraj dużo wypił i pewnie ma cholernego kaca.

- Kac morderca nie ma serca co? - zacząłem rozmowę patrząc z politowaniem na Liama.

- No jakbyś zgadł.

- Pamiętasz w ogóle wczorajszą noc? - spytałem niby od niechcenia, jednak bardzo mnie to interesowało.

- W ogóle jej nie pamiętam - zaśmiał się nerwowo.

Cały entuzjazm z powodu nowego dnia momentalnie ze mnie wyparował.

Niby nic takiego nie powiedział, ale jakoś tak smutno mi się zrobiło. Mimo tego również się zaśmiałem, żeby zamaskować jakoś mój żal. Na co ja w końcu liczyłem? Liam jest zakochany w Hayden, na trzeźwo nigdy by mnie nie pocałował.

- Theo - odezwał się po chwili Liam zachrypniętym głosem. - Wody.

Kiwnąłem głową i żeby trochę ulżyć pragnieniu blondyna poszedłem do kuchni po szklankę wody, przy okazji jeszcze wsypując do niej elektrolity. To powinno go postawić na nogi. Albo przynajmniej trochę ulżyć cierpieniu.

Wypił wszystko praktycznie jednym haustem, w kilka sekund i cicho podziękował, wycierając rękawem mokre usta i ich równie wilgotne okolice.

Oznajmiłem mu, że przespaliśmy 4 godziny lekcyjne, na co zareagował dość spokojnie. Zdziwiłem się lekko, myślałem, że będzie przerażony i zacznie świrować.

- I tak nie wyjdę z domu już do końca tego roku, jak tylko tam wrócę, więc co za różnica? - stwierdził

- Ze mną wyjdziesz, mam wielki dar przekonywania. - mimowolnie puściłem oczko.

- Kto powiedział, że będę chciał z tobą wyjść? - zapytał niebieskooki.

- Czemu miałbyś nie chcieć? - spytałem cicho, prawie szeptem i przybliżyłem się niebezpiecznie do twarzy blondyna.

Nie wiem co we mnie wstąpiło. Po prostu czułem, że tego właśnie potrzebuje.

Tak mało brakowało, żebym go wtedy pocałował. Tak bardzo tego chciałem... Wystarczyło tylko przybliżyć się jeszcze trochę i musnąć te różowawe wargi. Potem poszłoby już jak z płatka.

Czułem jego oddech na sobie i widziałem jego zmieszany wyraz twarzy. Postanowiłem się jednak powstrzymać. Nie pocałuję go dopóki on nie zrobi tego pierwszy.

Czyli pewnie nigdy.

*

- Czemu miałbyś nie chcieć? - usłyszałem pytanie padające z ust Theo.

Eclipse | raeken x dunbar [AU]Where stories live. Discover now