6

476 37 108
                                    


Wyszedłem z terenu szkoły niedługo po Liamie. Byłem rozdrażniony po kłótni i postanowiłem nie wracać do domu. Nie było mowy, że wrócę w takim stanie do tego ponurego miejsca, które jeszcze bardziej mnie dobije.

Odpaliłem samochód i wyjechałem z parkingu szkolnego. Niemal od razu wpadłem na pomysł gdzie mógłbym pojechać. Na wybrzeżu miasta znajduję się klif, na który często chodziłem gdy byłem młodszy i chciałem w spokoju o czymś pomyśleć. Wcześniej były to takie błachostki jak kłótnia z bratem, czy jedynka w szkole, ale to miejsce nada się chyba i do przemyślenia dzisiejszego popołudnia.

Dotarłem na miejsce, zachwycając się otaczającym mnie widokiem. Panorama miasta mimo, że praktycznie się nie zmienia to nadal zadziwia, zwłaszcza gdy się ściemnia i głównym źródłem światła stają się lampy i oświetlone budynki.

Usiadłem na ławce skierowanej wprost na centrum miasta i westchnąłem głęboko.

Sam nie wiem czym się tak zamartwiam. To życie Liama nie moje. Nie jesteśmy nawet przyjaciółmi.

Jednak mimo, że Liam wypowiedział tak nieznaczące słowa, zabolały mnie one w jakimś stopniu. Ludzie często tak mówią, nawet jeśli tak nie myślą. Czemu wziąłem to aż tak do siebie?

Moze jakaś część mnie zaczęła podejrzewać, że ma racje...?

*

Właśnie wychodziłem spod prysznica gdy dostałem wiadomość.

Wytarłem się szybko ręcznikiem i zawiązałem go wokół pasa, sięgając po telefon.

Napisała do mnie Allison.

Zaskoczyło mnie gdy oznajmiła, że chce się spotkać w galerii handlowej. Pierwszy cień zwątpienia - czy to dobry pomysł - przeszedł po mojej twarzy.

Powoli zaczynałem żałować mojej decyzji.

Umówiła się ze mną za pół godziny, więc postanowiłem przyspieszyć z szykowaniem się na randkę. Nie mam pojęcia kto idzie na pierwszą randkę do galerii handlowej, ale niech będzie.

Dokończyłem wycieranie się i ubrałem białą koszulę po chwili zakładając też czarne spodnie. Na mojej ostatniej pierwszej randce wygladalem niemal tak samo jak teraz.

Momentalnie przypomniała mi się randka z Hayden. Pokręciłem szybko głową, jakby chcąc wyrzucić to wspomnienie z mojej głowy.

Zszedłem na dół, wziąłem pieniądze od mamy i wyszedłem z domu.

Mimo, że starałem się wyrzucić tą myśl z głowy, nie dawała mi ona spokoju. Nie byłem na randce od czasu zerwania z Hayden, moją byłą dziewczyną, która mnie zdradziła.

Wiedziałem o jej zdradzie jeszcze długi czas przed zerwaniem, ale dusiłem to w sobie jak mogłem. Nie chciałem psuć tego na pozór idealnego związku. Ale gdy zapytałem wprost, czy miała jakiś romans i ona skłamała, nie wytrzymałem. Byłem w furii. Wywiązała się z tego kłótnia i pamiętam, że nawet rozwaliłem ścianę w jej pokoju. Do dziś jej tego nie wybaczyłem.

Było to jakoś rok temu i długo zwlekałem, żeby spróbować z kimś innym, ale dziś w końcu się zgodziłem.

Z minuty na minutę coraz bardziej ogarniało mnie uczucie paniki.

Gdy zobaczyłem z daleka przystanek, zaczynałem rozumieć, że robię źle. Nawet nie lubię tej Allison. Chciałem zrobić na złość Raekenowi i chyba przesadziłem.

Doszedłem na miejsce, w chwili w której autobus podjechał na przystanek. Nie wsiadłem do niego. Stałem chwilę przed nim ale ani drgnąłem.

Autobus odjechał, a ja wreszcie ruszyłem się z miejsca.

Eclipse | raeken x dunbar [AU]Kde žijí příběhy. Začni objevovat