"𝕀𝕥 𝕨𝕚𝕝𝕝 𝕥𝕒𝕜𝕖 𝕒 𝕨𝕙𝕚𝕝𝕖
𝕋𝕠 𝕞𝕒𝕜𝕖 𝕪𝕠𝕦 𝕤𝕞𝕚𝕝𝕖
𝕊𝕠𝕞𝕖𝕨𝕙𝕖𝕣𝕖 𝕚𝕟 𝕥𝕙𝕖𝕤𝕖 𝕖𝕪𝕖𝕤
𝕀'𝕞 𝕠𝕟 𝕪𝕠𝕦𝕣 𝕤𝕚𝕕𝕖"
*
Otworzyłem lekko oczy, gdy poczułem jak łóżko się zapada. Theo z niego wstawał.
- Która godzina? - wyszeptałem.
- Csii, śpij dalej. Zaraz do ciebie wrócę.
Ledwo żywy, przewróciłem się na drugi bok i próbowałem na nowo zasnąć. Theo zamknął się w łazience. Wydawało mi się, że idzie się tylko załatwić, ale zmieniłem zdanie gdy usłyszałem stłumiony przez ścianę głos.
Wytężyłem słuch, próbując odgadnąć co mówi, ale nic nie rozumiałem. Może gdybym wstał i podszedł bliżej...
Zamek się przekręcił a wraz z nim drzwi zostały na nowo otwarte. Byłem do nich odwrócony tyłem, więc nie widziałem Theo, ale wiedziałem, że to on. Zgasił światło i wszedł pod kołdrę. Już wtedy przeczuwałem, że coś się zmieniło.
Przybliżył się do mnie i wtulił twarzą w zagłębienie mojej szyi. Mokrą twarzą.
***
- Po prostu musimy wracać do domu! Teraz.
Jego głos był inny niż wczoraj. Groźniejszy.
- Wrócimy. Ale czy możesz mi powiedzieć dlaczego?
- Nie każ mi tego mówić na głos. - odpowiedział łamiącym się głosem.
Siedziałem oszołomiony i nie wiedziałem jak zareagować. Przymknął powieki a usta zacisnął w cienką linie. Płakał.
- Już, spokojnie.
Wstałem i ostrożnie go objąłem. Po chwili się odsunąłem a moja ręka powędrowała do jego twarzy, ścierając kciukami coraz częściej wypływające łzy. Przyspieszony oddech Theo powoli wracał do normalności a gdy łzy w końcu przestały lecieć, odsunąłem się.
Stałem jeszcze chwilę, jednak nie zanosiło się na to by brunet miał coś powiedzieć, więc wróciłem do pakowania swojej walizki.
- Mason.
Wstrzymałem się od wkładania ostatniej z moich koszulek.
- Nie żyje.
- O mój boże. Theo.
Błyskawicznie znalazłem się z powrotem przy nim.
- On... przedawkował.
Byłem oszołomiony. Zakryłem ręką usta. Nie wiedziałem co robić
- I moi rodzice wrócili.
***
Podziwiałem Theo, że po takiej informacji potrafił w ogóle prowadzić. Od naszej rozmowy w pokoju hotelowym, praktycznie nie zamieniliśmy słowa. Pozwoliłem sam mu się z tym uporać. Nie pytałem o nic. Mimo, że bardzo chciałem. Nie rozumiałem, co ma na myśli przez to, że jego rodzice wrócili.
Przeniosłem wzrok na kamienną twarz mojego chłopaka. Była zupełnie wyprana z emocji. Przerażało mnie to.
Wjechaliśmy do Beacon Hills. Zbliżaliśmy się do mojego domu. Tak bardzo nie chcę zostawiać go samego.
![](https://img.wattpad.com/cover/246473174-288-k252938.jpg)
YOU ARE READING
Eclipse | raeken x dunbar [AU]
FanfictionW TRAKCIE POPRAWIANIA, BO SAM NIE POTRAFIĘ CZYTAĆ WIĘKSZOŚCI ROZDZIAŁÓW Miłość... jak ona działa? Dlaczego tak trudno ją rozszyfrować? I kiedy poznać, że jest się zakochanym? Takie pytania przelatują od pewnego czasu przez głowę Liama, któremu ży...