Rozdział 34

1.1K 74 4
                                    

* PERSPEKTYWA KATE*

- Niall! – krzyknęłam. – Mógłbyś mi przynieść resztę kartonów z salonu.

Siedziałam na podłodze w naszej sypialni  i rozpakowywałam swoje ciuchy.

- Gdzie je postawić?  

- Tam. – wskazałam na miejsce oddalone dwa metry ode mnie, a w tym czasie rozległ się dzwonek do drzwi. – Spodziewasz się kogoś? – zapytałam.

- Nie. – powiedział z dziwnym uśmiechem.

Wstałam z podłogi i pobiegłam na dół żeby otworzyć drzwi.

- Harry!? – w moim głosie słychać było zaskoczenie.

- Nie tylko Harry. – powiedział jakiś głos, a ja wychyliłam się na zewnątrz. Ujrzałam resztę chłopaków, którzy w dłoniach trzymali butelki piwa i różne przekąski.  

- Co tu robicie?

- Nie cieszysz się, że nas widzisz? – odezwał się Louis.

- Cieszę się, tylko zastanawiam się skąd wiedzieliście gdzie mieszkamy.

- Twój chłopak to straszna papla. – zaśmiał się Liam, a reszta mu zawtórowała.

- Chyba będę musiała z nim poważnie porozmawiać o trzymaniu języka za zębami. – wyszczerzyłam się. – Wchodźcie. – otworzyłam szerzej drzwi, zapraszając ich do środka.

- Mam nadzieję, ze nie myślisz, ze przyszliśmy wam tylko zdemolować nowy dom. – oznajmił Louis.

-Tak właśnie myślałam.  – zachichotałam.

- Właściwie, to Niall zadzwonił do nas, że jeśli pomożemy wam rozpakować to całe gówno. – wskazał na wszystkie kartony. – To będziemy zrobić mała imprezkę dla nas.

- Podoba mi się ten układ.

….

Cała praca przebiegła sprawnie mimo tego, że chłopcy ciągle byli w nastroju do zabaw i żartów. Zachowywali się jakby mieli po pięć lat. Miał dziś naprawdę dobry humor, nie miałam powodów do smutku. Miałam cudownego chłopaka, rodziców oraz przyjaciół.

Siedzieliśmy wspólnie na kanapie, byłam wtulona w blondyna. Chłopcy popijali piwo i żywo dyskutowali o jakimś ważnym wydarzeniu sportowym, a aj siedziałam tam po prostu i się im przyglądałam. Byłam wdzięczna, że spotkałam Nialla. Irlandczyk odmienił moje życie na lepsze, zaopiekował się moim ciałem, duszą i sercem. Pokochał mnie, a ja jego. Przeprowadził mnie przez najtrudniejsze chwile w moim życiu i pozwolił zacząć się nim. Pozwolił mi zacząć kochać siebie.

- Kocham cię. – szepnęłam do jego ucha, na co chłopak odwrócił się do mnie z szerokim uśmiechem.

- Kocham cię. – pocałował mnie w usta.

- Dziękuje za wszystko. – wyszeptałam ponownie wtulając się mocniej w niego. Był cudowny.

To ostatni rozdział tej historii, napiszę jeszcze tylko epilog. Mam pomysł na dwie nowe historie- jedna o Harrym, a druga o Larrym. Myślę, że pierwszą zacznę publikować tą o Harrym.

 

 

CZY KTOŚ Z WAS WYKONUJE LUB MÓGŁBY MI POLECIĆ KOGOŚ KTO WYKONUJE OKŁADKI DO HISTORII NA WATTPADZIE? PILNE!!!

Destined || n.h ||Where stories live. Discover now