* PERSPEKTYWA KATE *
Obudziły mnie promienie słońca padające na moją twarz. Moja głowa pulsuje, a organizm domaga się dużej wody. W dwóch słowach OGROMNY KAC. Leżę na klatce piersiowej Nialla, co mnie w ogóle nie dziwi, bo to nie pierwszy raz, a on obejmuje mnie w tali. W końcu się przyjaźnimy, prawda?
- Niall. - powiedziałam zachrypniętym głosem. Nic.
- Niall. - szturchnęłam go w ramię, na co chłopak zaczął coś mruczeć pod nosem. - Mógłbyś mnie puścić, chcę iść po wodę na dół. - blondyn zabrał swoje ramię i odrócił się plecami do mnie.
Podniosłam się z łóżka i rozciągnęłam zesztywniałe mięśnie. Na nogi ubrałam ciepłe skarpetki i pomaszerowałam na dół.
- Mamo? Ty nie w pracy? - zapyatłam się, gdy weszłam do kuchni, gdzie przy stole siedziała moja matka.
- Właśnie się zbieram. Mam dziś na jedenastą. - odpowiedziała na co pokiwałam głową. - Co u ciebie?
- Dobrze. - odparłam niepewnie. Okej, to było naprawdę dziwne. Moja matka pyta się mnie co u mnie. - Zeszłam tylko po wodę.
- Skoro tak mówisz, to się cieszę. Ja muszę się już zbierać. - wow, tu mnie zaskoczyła, znowu idzie do pracy. Tego się nie spodziewałam. - Zróbcie sobie coś z Niallem na śniadanie, jak już wstanie. - dodała i ucałowała mnie w policzek.
A więc była na górze, już sie boje co widziała, a tym bardziej boję się, co sobie pomyślała.
...
- Nie ma opcji, że pójdę dziś ćwiczyć. - chłopak popatrzył na mnie pytającym spojrzeniem. - Niall mam ogromnego kaca, nie chce mi się jeszcze pocić.
Siedzieliśmy na kanapie w salonie, blondyn kończył swoje śniadanie, a ja popijałam herbatę. W tle cicho grał telewizor.
- Nie dziwię się, że masz kaca. - zripostował się rozbawiony.
- Nawet nie chcę wiedzieć ile wypiłam. Pewnie zrobiłam coś głupiego, już nigdy nie pokażę się na oczy ludziom z naszej szkoły.
- Nie było tak źle, tylko prawie pocałowałaś jakiegoś obcego gościa. - skrzywił się lekko. - Ale w porę go odciągnąłem.
- Serio? - byłam zawiedziona swoją głupotą, mam ochotę zapaść sie pod ziemie. - Jest coś jeszcze?
- Właściwie to tak. - spojrzałam na niego upokorzona i równoczesnie zaciekawiona. - Kiedy wrócilismy do domu i już leżeliśmy w łóżku, ty pocałowałaś mnie.
- Żartujesz!? - prawie krzyknęłam w szoku.
...
TAK WIEM, ŻE KRÓTKI, ALE MOŻE DODAM DZIŚ KOLEJNY.
ВЫ ЧИТАЕТЕ
Destined || n.h ||
ФанфикNikt z nich nie przypuszczał, że staną się dla siebie wzajemnym wsparciem. Każdy z nich odnajdzie w tej drugiej osobie ten promyk miłości i nadziei, którego dotychczas nie mogli znaleźć nigdzie indziej. ______________ okładka: yokita