Rozdział 18

1.2K 94 0
                                    

* PERSPEKTYWA KATE *

Obudziły mnie promienie słońca padające na moją twarz. Moja głowa pulsuje, a organizm domaga się dużej wody. W dwóch słowach OGROMNY KAC. Leżę na klatce piersiowej Nialla, co mnie w ogóle nie dziwi, bo to nie pierwszy raz, a on obejmuje mnie w tali. W końcu się przyjaźnimy, prawda?

- Niall. - powiedziałam zachrypniętym głosem. Nic.

- Niall. - szturchnęłam go w ramię, na co chłopak zaczął coś mruczeć pod nosem. - Mógłbyś mnie puścić, chcę iść po wodę na dół. - blondyn zabrał swoje ramię i odrócił się plecami do mnie. 

Podniosłam się z łóżka i rozciągnęłam zesztywniałe mięśnie. Na nogi ubrałam ciepłe skarpetki i pomaszerowałam na dół.

- Mamo? Ty nie w pracy? - zapyatłam się, gdy weszłam do kuchni, gdzie przy stole siedziała moja matka. 

- Właśnie się zbieram.  Mam dziś na jedenastą. - odpowiedziała na co pokiwałam głową. - Co u ciebie?

- Dobrze. - odparłam niepewnie. Okej, to było naprawdę dziwne. Moja matka pyta się mnie co u mnie. - Zeszłam tylko po wodę.

- Skoro tak mówisz, to się cieszę. Ja muszę się już zbierać. - wow, tu mnie zaskoczyła, znowu idzie do pracy. Tego się nie spodziewałam. - Zróbcie sobie coś z Niallem na śniadanie, jak już wstanie. - dodała i ucałowała mnie w policzek.

A więc była na górze, już sie boje co widziała, a tym bardziej boję się, co sobie pomyślała.

...

- Nie ma opcji, że pójdę dziś ćwiczyć. - chłopak popatrzył na mnie pytającym spojrzeniem. - Niall mam ogromnego kaca, nie chce mi się jeszcze pocić.

Siedzieliśmy na kanapie w salonie, blondyn kończył swoje śniadanie, a ja popijałam herbatę. W tle cicho grał telewizor. 

- Nie dziwię się, że masz kaca. - zripostował się rozbawiony. 

- Nawet nie chcę wiedzieć ile wypiłam. Pewnie zrobiłam coś głupiego,  już nigdy nie pokażę się na oczy ludziom z naszej szkoły.

- Nie było tak źle, tylko prawie pocałowałaś jakiegoś obcego gościa. - skrzywił się lekko. - Ale w porę go odciągnąłem. 

- Serio? - byłam zawiedziona swoją głupotą, mam ochotę zapaść sie pod ziemie. - Jest coś jeszcze?

- Właściwie to tak. - spojrzałam na niego upokorzona i równoczesnie zaciekawiona. - Kiedy wrócilismy do domu i już leżeliśmy w łóżku, ty pocałowałaś mnie.

- Żartujesz!? - prawie krzyknęłam w szoku.

...

TAK WIEM, ŻE KRÓTKI,  ALE MOŻE DODAM DZIŚ KOLEJNY.

Destined || n.h ||Место, где живут истории. Откройте их для себя