Rozdział 14

1.3K 102 1
                                    

*PERSPEKTYWA KATE*

- Niall czy możesz ruszyć swoje dupsko? - krzyknęłam stojąc u stóp schodów. Słyszałam jak mama chłopaka zaśmiała się w kuchni.

- Jeszcze chwila! - odkrzyknął.

Wyszłam z powrotem do kuchni, by dokończyć herbatę przygotowaną przez Maurę.

- Cieszę się, że się umawiacie. - powiedziała kobieta.

- My się nie umawiamy. - odpadłam od razu jakby to co powiedziała było największą bzdurą, na co kobieta pokręciła głową z uśmiechem.

- Widzę jak na siebie patrzycie, po za tym mój mały chłopczyk ciągle o tobie mówi. - przygryzłam wargę, już miałam odpowiedzieć, ale do kuchni wszedł Niall.

- Możemy iść. - powiedział patrząc na mnie. Pokiwałam głową.

- Do widzenia proszę pani.

- Ile razy mam ci mówić żebyś nazywała mnie po imieniu. - przyciągnęła mnie do pożegnalnego uścisku. - Trzymaj się kochanie.

- Pa mamo. - pocałował kobietę w policzek.

* PERSPEKTYWA NIALLA*

Słyszałem wszystko o czym rozmawiały w kuchni. Zrobiło mi się glupio i równocześnie cieszyłem się, że dziewczyna wiedziała, że coś do niej czuję. Kiedy szliśmy do jej domu, nie poruszyłem tego tematu.

- Mamy godzinę do rozpoczęcia lekcji, czyli masz 45 minut żeby zrobić się na bóstwo. - mrugnąłem do niej, na co oberwałem w ramię.

Patrzyłem jak się szykuje, kiedy się przebierała kazała mi zasłonić oczy, ale i tak podglądałem. Wiem, jestem okropny, jednak nie mogłem się powstrzymać. Była wspaniała, pod względem fizycznym i psychicznym. Pociągała mnie. Była tą dziewczyną, której nie mogłem znaleźć w Irlandii. Chciałem żeby była moja. Chciałem móc wszystkim mówić, że jest moja. Chciałem ją całować i wciąż przypominać jak cudowna jest. Powodowała w moim umyśle brudne myśli, ale równocześnie jedyne co chciałem z nią robić, to przytulanie. Jej ciało, tak samo jak i moje było niewinne. Cholernie mnie kręciło.

- Jesteś piękna. - wyszeptałem jakby do siebie, ale wiem, że usłyszała, bo spojrzała na mnie.

Destined || n.h ||Where stories live. Discover now