*PERSPEKTYWA NIALLA*
Zapadałem już w sen, kiedy poczułem jak mój telefon wibruje. Nie spoglądając na ekran odebrałem go.
- Tak? - mruknąłem.
- Niall? - usłyszałem zapłakany głos Kate, na co od razu mój mózg się obudził. - Mó-mógłbyś do mnie przyjechać. P-proszę. - jej głos się łamał.
- Coś się stało?
- Po prostu przyjedź. - odpowiedziała i się rozłączyła.
Szybko ubrałem dżinsy i wciągnąłem na siebie koszulkę i bluzę. Pobieglem sprintem do domu dziewczyny. Zdyszany zapukałem w drzwi, nikt mi nie odpowiedział, dlatego powtórzyłem czynność. Znowu zero odzewu. Postanowiłem wejść do środka.
- Kate!? - cisza. - Kate gdzie jesteś!?
Spanikowany zacząłem biegać po parterze budynku w poszukiwaniu brunetki, kiedy nie znalazłem jej na dole udałem się na poszukiwania do góry. Szybko pokonałem schody i wszedłem do pokoju dziewczyny. Gdy tylko przekroczyłem próg drzwi usłyszałem szloch dobiegający z łazienki.
- Kate co się stało? - zapytałem, gdy ujrzałem skuloną kobietę przy ścianie pomieszczenia. Upadłem koło niej na kolana i od razu zgarnąłem do uścisku. - Już spokojnie słoneczko, jestem tutaj z tobą. Powiedz mi co się dzieje.
- J-ja sobie j-już po p-prostu nie radzę.
- Z czym sobie nie radzisz?
- Moje myśli, mam wrażenie, że zaraz oszaleję. - wciąż płakała. - Niall, chcę umrzeć. - kiedy to usłyszałem mihe ramiona automatycznie mocniej zacisnęły się wokół jej ciała.
- Nawet tak nie mów.
- Dlaczego? - Spojrzała na mnie swoimi dużymi, zapłakanymi oczami. - Dlaczego miałabym tak nie mówić, skoro tak myślę?
- Kiedy to mówisz boli mnie serce. Proszę, powiedz mi co się dzieje.
BINABASA MO ANG
Destined || n.h ||
FanfictionNikt z nich nie przypuszczał, że staną się dla siebie wzajemnym wsparciem. Każdy z nich odnajdzie w tej drugiej osobie ten promyk miłości i nadziei, którego dotychczas nie mogli znaleźć nigdzie indziej. ______________ okładka: yokita