20.01.1944 r.
— Wstawaj, skarbie — wymruczał jej do ucha, trącając nosem nagie ramię.
Kobieta jedynie mocniej owinęła się kołdrą, zupełnie ignorując swojego partnera.
— Hela, wiesz, która jest godzina? Mamy na wieczór rezerwację...
— Ale o czym ty mówisz? — jęknęła zaspana. — Jaką znów rezerwację?
Usiadła, kompletnie zapominając o swojej nagości. Przeciągnęła się z ziewnięciem. Gdy poczuła na sobie czujny wzrok mężczyzny, speszyła się i próbowała ponownie zakopać się pod kołdrą. Złapał jej dłoń i spojrzał prosto w oczy tym hipnotyzującym spojrzeniem. Dotknął jej policzka i zwrócił delikatnie ku sobie.
— Nie musisz tego robić. Wszystko już widziałem. Ty zresztą u mnie też.
Ostatni tydzień miał być dla nich niezapomniany. Spędzili go wyłącznie w swoim towarzystwie — odstawili na bok codzienne obowiązki. Sporo rozmawiali, ale przede wszystkim poddawali się fizycznym uciechom.
Jej pierwszym był jakiś żołnierz niskiej rangi stacjonujący wtedy w Warszawie. Chyba rosyjski, a może ukraiński? Nie pamiętała nawet, jak się nazywał, ale kojarzyła w swojej pamięci, że nie należał do czułych i wylewnych mężczyzn. Miała wtedy jakieś dziewiętnaście lat. Niczego nie żałowała, choć ukrywała ten fakt przed światem. Gdyby ktoś się dowiedział, byłaby zupełnie skończona w oczach wszystkich.
Sebastian żartował z jej pruderyjności. Z Katją przywykł do czego innego, stwierdziła gorzko w duchu. Prawdopodobnie nigdy nie będzie mu ze mną jak z nią.
W pewnym sensie plan, jaki wymyśliła, powiódł się. Zdołała go uwieść i sprawić, by to on o nią zabiegał. Twierdził, że oszalał na jej punkcie. Poświęcał jej właściwie niemal całą swoją uwagę. Bardzo jej to pochlebiało.
Nie żałowała ani chwili spędzonej z nim, mimo że dla zdobycia tego mężczyzny, dopuściła się paru niecnych rzeczy. Wieczorem wyłączyła gorącą wodę, by ten musiał wykąpać się w zimnej, która pobudzała znacznie bardziej niż ciepła. Biedaczek nie miał się nigdy o tym dowiedzieć.
A ona nie miała pojęcia, że jego problemy ze snem były raczej permanentne i nie dotyczyły temperetaury kąpieli. Specjalnie tego wieczoru trochę się umalowała, a przed wyjściem przebrała się w koszulkę nocną sięgającą kolan. Wiedziała, że jeśli nie uległby jej wdziękom tej nocy, udałoby się następnej. Według niej było to tylko kwestią czasu.
— Wiem, że widziałeś. — Spojrzała na niego drapieżnie. — Ale nie chcę paradować przed tobą cały czas nago. Wolę zostawić pewne rzeczy dla wyobraźni.
— A ja bym jednak wolał pierwszą opcję. — Uśmiechnął się. — Zbieraj się. Dobrze wiem, że musisz zrobić te wszystkie swoje śmieszne czary na twarzy. Bo potem będziesz na mnie krzyczała, że nie ma czasu i musimy już wychodzić.
— Sebastian, od początku. O co chodzi z tą restauracją?
— Nie mówiłem ci? — Uniósł brwi. — Zarezerwowałam nam doskonały stolik U aktorek. Dzisiaj ma być występ znakomitej wykonawczyni.
— Nie mówiłeś.
— To teraz mówię. Będzie też Hohenberg. Chcesz zjeść śniadanie?
— Boże, znowu on? — Nakryła twarz rękoma.
— Tak. Już go nie lubisz? — Udał zdziwienie. Zgodnie z tym, co ustalili z hrabią, nie powiedziała Oberhausowi o ich rozmowie na balu.
— Jest bardzo dziwny. Wzbudza we mnie niepokój.
YOU ARE READING
Zaplecione serca
Historical FictionCo się dzieje z ciałem po śmierci? Wielokrotnie stawał się jej świadkiem, ale nie potrafił precyzyjnie odpowiedzieć na to pytanie. Nie był przecież biologiem, tylko żołnierzem. Niby szpiegiem, choć nie więcej niż zwykłym mordercą. Ciało puchnie i po...