9. Jego anioł stróż

154 30 35
                                    

10.10.1943 r.

— Lej — powiedziała, gdy wrócił z alkoholem i szklankami. Polał jej do połowy. — Więcej.

— Co?

— No lejże do pełna, majorze.

Usiadła wygodniej na łóżku, a on wrócił na fotel.

— To teraz oświeć mnie, co tu się wyprawia, co to była za baba, dlaczego nazwałeś mnie Anastazją i o co, do cholery, chodziło z tą gosposią?

Spojrzał w stronę zasłoniętych okien. Gdyby je odsłonić, do pokoju wlałoby się złociste, popołudniowe słońce.

— Nie tak szybko. — Machnął dłonią i jedynie rozsiadł się wygodniej. Gołe stopy i szeroka klatka piersiowa okryta jedynie koszulą rozpraszały ją bardziej, niż by tego oczekiwała. — Mamy czas...

— No więc? — Niecierpliwie pukała paznokciem w szklankę.

— Katja jest dosyć bezpośrednia... — Przeczesał palcami włosy. — Przepraszam cię za nią. Utrzymujemy kontakty od czterech lat. Od samego początku naszej znajomości namawia mnie na... Różne rzeczy. Możesz mi wierzyć lub nie, ale oszalała, gdy tylko cię zobaczyła. Jest bardzo... swobodna.

— Obrzydlistwo. — Wzdrygnęła się tylko i upiła łyk.

— Nie słyszałem twojego sprzeciwu. Wydawało ci się to nie przeszkadzać, gdy do ciebie podeszła.

— Byłam zszokowana. Dlatego.

— Nie mogłaś oderwać od niej oczu. — Uśmiechnął się półgębkiem.

Spiorunowała go wzrokiem.

— Niecodziennie zastaje się taki widok — prychnęła. — Nie spodziewałam się tego. A już, zwłaszcza że będzie ubrana w ten sposób.

— Katja miała rację. Jesteś urocza. Na ogół nie lubię blondynek, ale kto wie... — Wstał z fotela i powolnym krokiem ruszył ku niej. Gdy znalazł się już dostatecznie blisko, owinął wokół palca jasny lok, a Helenie zaparło dech w piersi.

— Ty i ta cała Katja jesteście siebie warci. — Odsunęła się z niesmakiem. — Kontynuuj historię.

— Wyobraź sobie, że nie łączy nas romantyczna relacja.

— Serio? Bo wyglądacie, jakbyście byli w bardzo... — Przerwała, by znaleźć odpowiednie słowa, a jednocześnie obracała szklankę w dłoni. — Zażyłych stosunkach.

Założył nogę na nogę i podparł się ręką o pościel.

— Przyjaciół trzymaj blisko, a wrogów jeszcze bliżej. Znasz takie powiedzenie? Tutaj nie chodzi tylko o potrzeby. Katja jest moim szpiegiem. Szpieguje zarówno mnie, jak i dla mnie. — Uchylił spory łyk złocistego trunku.

— Pozwoliłeś na to, żeby jakaś podrzędna prostytutka cię podsłuchiwała i szperała w twojej brudnej bieliźnie? Nie wierzę. Taki wielki pan major... — zakpiła, na co ten zmroził ją spojrzeniem.

— Nigdy nie powinnaś jej lekceważyć.

— Proszę cię, co ona może niby zrobić? — Wyciągnęła dłoń i spojrzała na swoje paznokcie.

— Może przekazać informacje o tobie tam, gdzie trzeba. A potem zabić.

Helena roześmiała się i spojrzała na niego spod przymrużonych powiek. To niemożliwie, by taka kobieta miała być zabójczynią. Zabić jakiegoś chłopa — to co innego niż wykwalifikowanego żołnierza na stanowisku, a podejrzewała, że właśnie takich miał na myśli Oberhaus. Kto kłopotałby się jakimś chamstwem?

Zaplecione sercaTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang