К сожалению, это изображение не соответствует нашим правилам. Чтобы продолжить публикацию, пожалуйста, удалите изображение или загрузите другое.
×♡×
-Wiesz każdy i tak wie. Wystarczyło że ja się dowiedziałem, a ty nie chcesz spełniać moich reguł. Poczekaj co się stanie aż przyjdzie ci rozmawiać z rodzicami, a potem z policją. Pracujesz dla gangu który na mój rozkaz zabił Yunho. Widzisz co ludzie potrafią zrobić za pieniądze? - podszedł bliżej mnie i złapał za podróbek- Pociągasz mnie tym jeszcze bardziej. Jak piękne jest życie na krawędzi?- zaśmiał się i odłożył w połowie zapisane kartki z planem.
-Wyjdź stąd Jongho!- HongJoong przyciągnął mnie do siebie.
-Sama zobaczysz co narobiłaś- wyszedł trzaskając drzwiami. Blondyn w półleżąc pociągnął mnie do siebie, a ja wtuliłam się w jego tors.
-P-Przeprszam kochanie... - powiedział smutny.
-Za co?- szepnęłam.
-Kocham cię...- poczułam tylko wielki ból w plecach i podniosłam lekko głowę do góry. Na jego dłoniach była moja krew. Mimo delikatnego uśmiechu spływały mu gorzkie łzy.
-HongJoong...- serce mi zakuło, a ten pocałował mnie. Jednak po chwili zamachnął się ręka z nożem w moje gardło.
-AAAA! - obudziłam się z krzykiem. Nie potrafiłam przez chwilę poznać miejsca w którym się znajduje. Było wszędzie ciemno, a ja czułam straszny chłód. Poczułam jak zakuło mnie serce i się rozpłakałam. Po chwili zapaliły się białe ledy, a ja spojrzałam na osobę obok.
-Maleństwo... Co się stało?- podniósł się do pół siadu i spojrzał na mnie wystraszony. Spojrzałam tylko na zegarek który stał na szafce. 01:23. HongJoong przysunął się do mnie i zgarnął mnie w swoje ramiona. Wzdrygnęłam się i rozpłakałam się jeszcze bardziej.
-T/I...- usłyszałam jego smutny ton głosu.
-Proszę nie zabijaj mnie... - wtuliłam się w niego i ścisnęłam go najmocniej jak potrafiłam- Błagam...- wybuchłam kolejną serią łez.
-Kochanie, ale o czym ty mówisz?- zaczął mnie głaskać po plecach.- To ja HongJoong... Kocham cię i nigdy bym cię nie skrzywdził. Śnił Ci się koszmar?
-Yhm- przytaknęłam, a chłopak pocałował mnie w czoło.
-Nie płacz już...Ten widok łamie mi serce.- scałował moje łzy.
-Już dobrze ćśś... - zaczął mnie uspokajać. Leżałam tak w jego ramionach dopóki nie zasnęłam. Gładził moje włosy co działało na mnie usypiająco i całował mnie w skronie mówiąc, że wszystko jest dobrze. Czy ten sen mógł coś znaczyć?
Podniosłam się i spojrzałam na swojego ukochanego. Spał słodko jak małe dziecko. Pocałowałam go w czoło i podniosłam się z łóżka. HongJoong ma dzisiaj urodziny. Ostatnio mówił, że podobają mu się jedne perfumy i skórzana kurtka. Kupiłam obie rzeczy. Coś mu w końcu dać musiałam. Zaśmiałam się pod nosem i ruszyłam w stronę łazienki.