I'm sorry.

416 28 30
                                    

×♡×

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

×♡×

Pożegnaliśmy ich pogrzebem i poszliśmy do domu zmarłych. Chłopak drżącymi dłońmi otworzył mieszkanie i weszliśmy do środka.

Mieszkanie wypełniało się echem, a każde stuknięcie butem było słychać w całym domu. HongJoong ruszył tylko do swojego pokoju. Szlam krok w krok za nim.

Otworzyliśmy drzwi i zobaczyliśmy w miarę usprzątnięty pokój. Nie wyglądało to tak jak ostatnio. Na biurku leżała koperta. Chłopak otworzył ją i zaczął czytać po chwili spojrzał na mnie z łzami w oczach. Podał mi list.

Witaj HongJoong tak naprawdę nie wiem kiedy to przeczytasz, ale przepraszam. Bałam się nie posłuchać twojego wujka. Planowałam z nim nawet wziąść rozwód. Moje serce już nie wytrzymuje. Wiem że jest już za późno żebyś wrócił. Ten list pewnie widzi też T/I. Kochana proszę zaopiekuj się nim jak najlepiej, bo ja nie potrafiłam...Przepraszam was oboje.

Twoja ciocia Suli.

Z moich oczu zaczęły lecieć łzy.

-On ją zniszczył... - powiedział załamującym się głosem. Poczułam jak zakuło mnie serce na widok takiego HongJoonga. Jego podkrążone oczy zaczęły wylewać kolejne porcję łez, a różawe usta trząsły się pod wpływem próby powiedzenia czegoś. Chłopak usiadł na swoim dawnym łóżku i oparł buzię o dłonie.

-C-czemu to się tak potoczyło?. Ona miała żyć...- szepnął. Otworzyłam nieco szerzej oczy. Czy to możliwe żeby to on doprowadził do ich śmierci.

-HongJoong...Czy ty na pewno powiedziałeś mi prawdę?...- starłam swoje łzy z policzków.

-J-ja...nie chciałem!. Nie zrobiłem tego specjalnie!. Ona miała żyć!.- zaczął krzyczeć.

-Co do tego doprowadziło?.- drżącą dłoń położyłam na jego ramieniu.

-Znowu była bójka. Przepychaliśmy się...Te duże okno było otwarte....- złapał moją dłoń.- A-ale T/I...proszę nie bój się mnie...Proszę...- zaczął jeszcze bardziej płakać i wtulił się we mnie. Wzdrygłam się co chłopak poczuł.

-T/I proszę...M-mi zależy na tobie...- odskoczył i spojrzał mi w oczy. Nie wiedziałam co powiedzieć. Nie zrobił tego specjalnie, ale dlaczego nie pomógł?. Jego ciocia skrywała się pod maską. Chyba już jej życie było przesadzone kiedy pisała ten list.

-T/I... - zasłonił buzię ręka i zaczął ponownie mocniej płakać. Z moich oczu znowu poleciały łzy. Przyciągnęłam chłopaka do siebie i przytuliłam. Wypłakiwał się w moje ramię.

𝓜𝓮𝓷𝓽𝓪𝓵 𝓛𝓸𝓿𝓮 | 𝓚𝓲𝓶 𝓗𝓸𝓷𝓰𝓙𝓸𝓸𝓷𝓰Where stories live. Discover now