Fear.

563 30 31
                                    

                               ×♡×

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

                               ×♡×

Słuchałam właśnie wykładu na uczelni.

Jednak co chwilę odlatywałam myślami do wczorajszej rozmowy z HongJoongiem. Nie jestem specjalistą, ale jak się do końca upewnię co do Schizofrenii to mu pomogę. Najlepiej byłoby zrobić badania.

Ale to dopiero była pierwsza rozmowa.

-Zapamiętajcie to, a najlepiej zapiszcie- wykonałam polecenie nauczycielki.

Dzwonek szkolny zaczął dzwonić, a ja zamknęłam zeszyt i wyszłam z klasy.

Uczelnia jest dość duża. Zaczęłam szukać swojego przyjaciela. Nagle poczułam, jak ktoś łapie mnie za nadgarstek.

- T/N tak?. Mam prośbę mogłabyś mnie oprowadzić po uczelni?. Jestem tu nowy.- zaczepił mnie jakiś chłopak.

Miał czarne włosy. Był dość wysoki i elegancko ubrany.

-Jasne.- odpowiedziałam z uśmiechem. Nigdzie nie ma HongJoonga. Może coś się stało?. Pokręciłam głową, żeby tak nie myśleć.

-Chodź tędy.- zaczęłam oprowadzać nieznajomego po szkole.- Więc powiesz mi może jak się nazywasz?.

-Ah, przepraszam. Park Seonghwa.- uśmiechnął się.

Pokazałam chłopakowi co gdzie się znajduje. Zdążyłam już się zapoznać z całą uczelnią, więc nie odmówiłam. Dotarliśmy do głównego holu i usłyszeliśmy dzwonek.

-No to do zobaczenia- Seonghwa pomachał mi. Od machałam mu i wróciłam do klasy.

To będzie długi dzień....

I tak jak mówiłam tak się stało. Nie mogłam nigdzie znaleźć HongJoonga. Czas mi leciał wolno na wykładach, a na przerwach już szybciej.

W towarzystwie Seonghwy nie było nudno. Dużo opowiadał, a ja z spokojem wysłuchiwałam.

Rzuciłam się na kanapę i wyciągnęłam telefon. Zaczęłam dzwonić do mojego przyjaciela.

Nie odbierał.

Zadzwoniłam jeszcze kilka razy, jednak bez skutecznie.

Po chwili jednak usłyszałam pukanie do drzwi. Szybko się podniosłam jednak drzwi same się otworzyły.

Był to mój przyjaciel oparł się o drzwi i spuścił głowę. Natychmiast podbiegłam do niego.

-HongJoong!.

Zsunął się na ziemię i usiadł. Kucnęłam obok niego i spojrzałam na jego twarz. Miał rozcięta wargę, a z nosa leciała mu krew.

-Kto ci to zrobił?!.- pomogłam wstać chłopakowi i usadziłam go na kanapie.

Wyciągnęłam z szafki wodę utlenioną i opatrunki. Podeszłam do niego i podałam mu chusteczki.

Na jego twarzy gościła obojętność.

𝓜𝓮𝓷𝓽𝓪𝓵 𝓛𝓸𝓿𝓮 | 𝓚𝓲𝓶 𝓗𝓸𝓷𝓰𝓙𝓸𝓸𝓷𝓰Where stories live. Discover now