Afterlife.

365 28 17
                                    

×♡×

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

×♡×

-A to nasze dzieci.- uśmiechnęła się. No i skończyliśmy na wielkiej sali przy stole z jakimiś małżeństwami jak nasi rodzice.

-Omówimy sprawy i wszystko się rozluźni. Nie musicie siedzieć z taką powagą.- Mój tata klepnął Jongho w ramię. Przeleciałam wzrokiem po każdym przy stole. Byliśmy tu chyba najmłodsi.

-Ohh widzę że tu także coś iskrzy. Pamiętam jak moi rodzice mi przedstawili mojego ukochanego. Nie sądziłam że się pokochamy.- młoda dorosła uśmiechnęła się i złapała mężczyznę za dłoń. Dałaś się kochana oszukać na interesy...Nic nie odpowiedziałam Jongho tylko poprawił krawat i złapał moją dłoń. Złapałam drugą dłonią lekko za obrus z bólu.

-Jongho to boli...- ścisnął ją mocniej- Jongho.- Nie reagował. Poczułam że zaraz krew zacznie mi lecieć.- Jongho proszę....-syknęłam. - Kochanie nie sprawiaj mi bólu...- powiedziałam bardzo cicho.

-Przepraszam skarbie. Nie chciałem...- uśmiechnął się. Bo jak ja mu zaraz pokaże co może się zdarzyć przez przypadek...Poczułam tylko karcące spojrzenie matki. Uniosłam lekko zaszklone oczy z bólu i skierowałam ku niej wzrok. T/I nie wybuchnij. Spokojnie...

-Tak się cieszę że wszystkie tematy zostały już omówione. Więc zacznijmy świętować.- brunetka przemówiła do całej gromady i posłała im wielki uśmiech. Po chwili przysunęła nam kieliszki. Znowu alkohol?.

-Ja podziękuję.- nieśmiało uśmiechnęłam się.

-Nie odmawiaj takie okazję zdarzają się rzadko.- kobieta dalej mnie zachęcała. Upiłam trochę i odłożyłam naczynie. Może uda mi się jakąś wymówkę znaleźć?. Usłyszałam jak po chwili została włączona muzyka, ale oczywiście z klasą. Młodsze pary wstały od stołu i ruszyły na parkiet łącznie z naszymi rodzicami. Poczułam dłoń Jongho na moim udzie.

-Jak chcesz sobie po dotykać to idź do koleżanek z klasy, a nie do mnie.- strzepnęłam jego rękę.

-Każda z nich leci na mnie odrazu, ale czemu ty nie możesz?.

-Bo ja nie jestem "każda".

-Kochanie i tak będziesz moja.- złapał moją dłoń, ale odrazu ją zabrałam żeby nie mógł jej ścisnąć.

-Nie jestem zabawką, żeby być czyjaś.

-Na trafiłaś w ogóle kiedyś na prawdziwą miłość?. Ten cały Yunho to co? Zostawił cie.

-Zostawił, bo umarł.- nadepnęłam pod stołem Jongho szpilką na stole. Pisknął ale po chwili usłyszałam cichy śmiech.

-Uważaj bo się to powtórzy...- burknął cicho. Przesłyszałam się?. Chyba nie...

𝓜𝓮𝓷𝓽𝓪𝓵 𝓛𝓸𝓿𝓮 | 𝓚𝓲𝓶 𝓗𝓸𝓷𝓰𝓙𝓸𝓸𝓷𝓰Where stories live. Discover now