Lost Chapther 11

153 11 25
                                    

Dedykowane dla Sm1l3_47 piszemy cudowne RP i ona ma spojlery do postaci książki
I uznałyśmy ze musi być soft strona jednego pana
Więc zaczynajmy:

Dedykowane dla Sm1l3_47 piszemy cudowne RP i ona ma spojlery do postaci książkiI uznałyśmy ze musi być soft strona jednego panaWięc zaczynajmy:

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Shin MinYae

Było ciepłe lato, kiedy to wszystko się zaczęło. Wplotlem swoje palce w brązowe włosy mojej partnerki. Była piękna. Taka inna.

Mógłbym nawet powiedzieć, że świat na nią nie zasługiwał...

Jednak na naszej cudownej ścieżce stały przeszkody...

Jak nie mój zawód, to jej rodzina...

Tak, była mężatką oraz matką.

-Myślisz, że to wszytko nam wyjdzie? Wiesz na dodatek jaki jest mój mąż... - powiedziała do mnie w pewnej chwili. Mógłbym słuchać jej głosu godzinami, a w jej oczach utknąć na wieczność.

-Wyjdzie... Przecież się nic nie stanie. - uśmiechnąłem się delikatnie i pocałowałem ją w czoło. Poprawiłem naszą kołdrę.

-A co z Mingim? Jeśli coś się stanie to- - nie dokończyła, bo przyłożyłem jej palec do ust.

-Jeśli coś się stanie, to wezmę go do siebie. - zapewniłem swoją kochankę.
-Poza tym widzisz, że ma mnie za swojego wujka co nie? - zaśmiałem się po cichu.

-Masz rację. - uśmiechnęła się pogodnie. Jestem w stu procentach pewny, że daje jej więcej miłości niż tamten brutal. Zacząłem głaskać delikatnie jej delikatną skórę policzka w ciszy.

-Weź z nim rozwód i zamieszkajmy razem. - powiedziałem w pewnym momencie. Brunetka tylko spojrzała mi w oczy. Wyglądała niepewnie. Bała się go. Wiem od tym od początku naszego romansu.

-Tak zrobię, Dziękuję skarbie. - powiedziała i złączyła nasze usta w delikatnym pocałunku. Otworzyłem tylko delikatnie jedno oko i spojrzałem na szafkę nocną. Stał na niej budzik i leżała obrączka...

Zawsze ją ściągała gdy do mnie przychodziła. To było jak zrzucenie złotych kajdanek pełnych niemiłych wspomnień. Po chwili usłyszeliśmy dzwoniący telefon. Kobieta złapała za urządzenie i odebrała.

-Mingi dzowni... - powiedziała zaniepokojona. Powinien spać o tej porze. Po chwili odebrała i dała na głośnik.

-Halo?! Mamo, bo tata nie wraca od bardzo długiego czasu, a było słychać strzały i karetki oraz policję... - usłyszeliśmy zapłakanego Mingiego.
-Proszę wróć do domu... - dodał bardziej płacząc.

-Już wracam skarbie, daj mi chwilę. Za niedługo będę. - kobieta odrazu się podniosła i zaczęła się ogarniać. Zmartwiło mnie lekko, to że jej syn jest taki smutny.

𝓜𝓮𝓷𝓽𝓪𝓵 𝓛𝓸𝓿𝓮 | 𝓚𝓲𝓶 𝓗𝓸𝓷𝓰𝓙𝓸𝓸𝓷𝓰Where stories live. Discover now