Tamto lato zapowiadało się wyjątkowo upalnie, dlatego wszyscy uczniowie szukali choćby najmniejszego skrawka cienia na błoniach, by znaleźć odetchnienie od słońca.
Remus i Ether dosyć szybko skończyli swój egzamin z obrony przed czarną magią, na który byli doskonale przygotowani, więc z łatwością znaleźli dla siebie miejsce na błoniach pod jednym z drzew i przy jeziorze, gdzie rozkoszowali się przyjemnym chłodem. Dziewczyna zdjęła z siebie ciemną, grzejącą szatę, a następnie zrobiła z niej koc do siedzenia. Zaraz po tym pozbyła się też krawata, rozpięła nieco koszulę i podwinęła rękawy, a na końcu związała włosy w kucyk, by w pełni ograniczyć nagrzewanie się.
Remus zdjął tylko szatę i również się na niej usadowił. Oparty o drzewo, zaczął czytać książkę, którą przywołał ze swojego dormitorium.
- Remus, kochanie, nie czytaj już. Daj odpocząć głowie - powiedziała zmartwiona Ether, kładąc głowę na jego ramieniu, by zobaczyć, co czytał.
- Dam radę - odparł z uśmiechem. - Zresztą, ten egzamin był wybitnie prosty.
- Zgadzam się - przyznała Ether. - Przesadzili trochę. Bycie Aurorem chociażby takie łatwe nie... Oho, idzie nasz omnibus. - Dziewczyna wskazała nagle przed siebie na sylwetkę Syriusza, który skocznym krokiem zmierzał od strony zamku prosto do swoich przyjaciół.
Remus zaśmiał się przez tamto określenie, a następnie odłożył na moment książkę, jakby ta mogła ucierpieć w obecności Blacka.
- Jak tam nasze gołąbeczki? - zapytał Syriusz, stając tuż przed parą. Nadal traktował ich trochę jak "nowożeńców", nawet jeśli wszyscy powoli zapominali, jak to było zanim przyjaciele zostali parą.
- To lepiej ty powiedz, czy w ogóle coś napisałeś na tym egzaminie - powiedział Remus, patrząc na niego z niedowierzaniem.
- Napisałem mnóstwo, jeśli chcesz wiedzieć - odparł Syriusz dumnie. - Ale nie o tym przyszedłem rozmawiać! - dodał, po czym nagle położył się na swoich przyjaciołach: górną część ciała miał na udach Remusa, nogi natomiast na udach Ether.
- Nie za wygodnie ci?! - krzyknęła dziewczyna, zdzielając go w kolano.
- Ała! Ether, moje ciało jest delikatne. Uważaj na nie...
Za te słowa Remus z głośnym plaskiem uderzył go w tors.
- Ludzie, biją mnie! Ludzie! - wrzeszczał Syriusz, za co Lupin uderzył go ponownie, tym razem w głowę.
- Wy jakoś nie reagowaliście na wołania Snape'a jeszcze kilka miesięcy temu - syknęła dziewczyna.
Remus wzdrygnął się. Żałował tego wszystkiego okropnie - choć to James zazwyczaj był inicjatorem ataków na Ślizgona i on je przeprowadzał, Lupin biernie się im przyglądał i karcił się za to, że ich nie powstrzymał. Potter przystopował trochę ze względu na nastawienie Lily, jednak w środku nie zmieniły się jego uczucia do Snape'a.
- Oj, Ether, no to już byś mogła nam zapomnieć, to Wycierus... - jęknął Syriusz.
- Mhm - mruknęła, przewracając oczami.
- Wracając, ja chciałem was zapytać o coś innego - kontynuował Syriusz, odchrząknąwszy. - Bo jak już zamieszkacie razem, to mogę być waszym psem?
- Co takiego? - powiedzieli Remus i Ether jednocześnie. Wymienili skołowane spojrzenia, a następnie popatrzyli na Blacka wielkimi oczami.
- Będę grzeczny, nie? Nawet nie zabrudzę wam ogródka ani nic...
- Syriusz, mamy jeszcze cały rok, zanim w ogóle skończymy szkołę, o czym ty mówisz? - zapytała Ether, nie wiedząc już, czy Black mówił poważnie, czy żartował.
![](https://img.wattpad.com/cover/146877192-288-k260214.jpg)
YOU ARE READING
Polowanie na czekoladę • Remus Lupin
Fanfiction🍫 Zarówno Syriusz, James, Peter, jak i Ether są przyjaciółmi Remusa... Jednak z tą jedną, małą różnicą: dziewczyna nie ma bladego pojęcia o tym, że Lunatyk co miesiąc wcale nie odwiedza swojej chorej mamy, jak jest stale przekonywana. Nastaje szóst...