14🍫

13.4K 1.7K 539
                                    

Ether doprowadziła Syriusza w formie psa aż do cieplarni, za którymi Damon nie mógłby ich zobaczyć, ani nawet usłyszeć. Blondynka bezzwłocznie zaczęła się na niego wydzierać.

- Zabiję cię, Black! Co to miało być?! - krzyknęła, co wywabiło też Remusa, który od samego początku obserwował wszystko z daleka, prowadząc wewnętrzną walkę: powinien zatrzymać Syriusza, czy nie? W końcu jednak wszystko zdało się rozwiązać same...

Syriusz zamienił się w człowieka i oparł o ścianę jednej z cieplarni, założywszy ręce.

- Ej, nikt mi się nie zabroni przechadzać po błoniach.

- Bardzo śmieszne - prychnęła Ether, zupełnie tych słów nie kupując. - Sam chciałeś mnie zeswatać z Damonem, pamiętasz? 

- Ale nie tak! - bronił się Syriusz, a zanim sytuacja zrobiłaby się jeszcze bardziej napięta, Remus postanowił wyłonić się ze swojej kryjówki i do nich podejść. Gdy Ether usłyszała czyjeś kroki za sobą, odwróciła się gwałtownie i oczy niemal nie wystrzeliły jej z orbit, gdy go zobaczyła.

- Remus?! - krzyknęła zdumiona. - Ty też w tym brałeś udział? - dodała już nieco spokojniej, bo po prostu nie potrafiłaby wrzasnąć na Lunatyka.

- Ja... Próbowałem go zatrzymać - odparł jej Remus niby niewinnym tonem, unikając wzroku Blacka, który patrzył na niego z mordem w oczach. Ether wyglądała, jakby chciała to jeszcze jakoś skomentować, aż wreszcie przejechała dłonią przez swoje włosy i westchnęła.

- Dobra, nieważne - stwierdziła, po czym zwróciła się z powrotem do Łapy. - A ty, Syriusz, czy możesz do cholery nie...

- Ej! Czemu on ma wybaczone, a ja nie? - przerwał jej chłopak, oburzony łagodną reakcją przyjaciółki na "przewinienie" Remusa.

- Nie zmieniaj tematu - syknęła nadal wkurzona Ether. - Dlaczego to zrobiłeś?

- Bo...

- Ether, spokojnie, ja go stąd zabiorę - przerwał mu Remus, wkraczając pomiędzy przyjaciół, którzy oboje spojrzeli na niego wielkimi oczami.

- Co ty robisz, Remus? - zapytał zdezorientowany Syriusz, któremu przyjaciel położył tylko ręce na ramionach, by go stamtąd wypchać, prosto w kierunku zamku.

- Idziemy, Łapa - mruknął Remus, posłał Ether krótki uśmiech i kontynuował wypychanie przyjaciela w kierunku zamku.

Dziewczyna westchnęła tylko głęboko, kompletnie nie rozumiejąc tego, co się przed chwilą stało. Postanowiła jak najszybciej wrócić do Damona, zastanawiając się po drodze nad wymówką co do tego, co stało się z tajemniczym czarnym psem.

W tym samym czasie Syriusz i Remus wchodzili już do Sali Wejściowej, a ten pierwszy dostawał prawie wścieklizny.

- Ej! Ej! - krzyknął Black, gdy w końcu byli daleko. - Co ty odwalasz? - dodał, odsuwając się od Lupina, który tylko wziął głęboki wdech.

- Czy ty jesteś zazdrosny o Ether, że tak robisz? - zapytał Remus, nie do końca rozumiejąc zachowania Syriusza: zdał sobie sprawę z tego, że Łapa mógł coś czuć do Gryfonki, dlatego chciał ją rozdzielić z Damonem.

Syriusz jednak parsknął śmiechem w odpowiedzi.

- Chyba sobie żartujesz - powiedział rozbawiony. - Ether jest jak nasza siostra, nie? Znaczy, nie jest naszą siostrą, ale jakby jest, znaczy wiesz...

- No tak... - przyznał Remus cicho, przerywając zagmatwane tłumaczenia przyjaciela. - Ale niech ona robi co chce, Syriusz, nie możemy jej ograniczać - dodał nieprzekonująco nawet dla siebie.

Polowanie na czekoladę • Remus Lupinजहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें