32. Pierdolony Wesley

1.3K 77 13
                                    

Severus siedział przy ukochanej żonie, pilnując by nic złego jej się nie śniło. Była tak zmęczona płaczem, że usnęła mu w ramionach. Miał ochotę zamordować rudego, więc podjął decyzję i teleportował się  się z kobietą do ich domu. Do ich willi, posiadłości, jak zwał tak zwał.  Delikatnie ułożył ją na pościeli i zastanowił się czego by mogła potrzebować.

- Amnezjo! - zawołał cicho ale skrzat pojawił się, mimo to, że ledwo było to słychać.

- Amnezja bardzo się cieszy, że Pan wrócił, czy Pan zostaje na długo? Co Pan potrzebuje?

- Nie wiem ile zostanę. - oznajmił uciskając skrzydełka nosa. - jak tylko twoja Pani się obudzi niezwłocznie mnie powiadom, chyba, że będę obok, a potem przynieś słodycze, mnóstwo. Płynne, stałe, napoje i desery. - mówi. - Najlepiej te słodycze z nie magicznego świata. Dasz radę?

- Oczywiście Panie! Amnezja przyniesie mnóstwo słodyczy! Czy mogę już odejść? - zapytała.

- Idź. - oznajmił i  spojrzał na żonę, która  spała.  Poszedł do łazienki. Wziął szybki zimny prysznic, by zmyć z siebie pot, który pojawił się na jego ciele, gdy ratował Mary. Cholera, był tak przestraszony, jak dziecko! Po prostu martwił się o kobietę.  Chciał też, by wszystkie emocje jakie czuł czyli chęć mordu i inne takie mało przejemne spłynęły do ścieków.
Jak wyszedł i ubrał się luźno, ona nadal spała. Cieszył się z tego, ponieważ, niewątpliwe tego potrzebowała. Powoli usiadł na łóżku by materac jak najmniej się   uginał, by jej nie obudzić.  Spod łóżka wyjął sobie rozkładany stoliczek na łóżko. Mugolski wynalazek, ale bardzo praktyczny, z szuflady obok biurka wyjął pióro i  atrament. Zabrał się za pisanie do rodziców dziewczyny, poinformował ich o zdarzeniu i o tym, gdzie są.
Po tym zawołał skrzata. Nie Amnezję. Miał dużo skrzatów. Kazał mu przynieść eseje z Hogwartu, a w między czasie pisał do Minewry, że będzie wnioskował o wydalenie Wesley'a ze szkoły, oraz, że poinformował rodziców Mary. Oba listy wysłał skrzat, a on zajął się pracą. Czuwał przy żonie i kąśliwe komentował wypociny swoich uczniów. Nie zauważył, że dziewczyna     spięła się, a po chwili otworzyła oczy.  W czasie snu odwróciła się przodem do męża, więc teraz tylko się przysunęła i bez słowa leżała bardzo blisko.  Severus przerwał pisanie i  położył dłoń na jej ramieniu. Zawahał się przed tym, bo nie wiedział jak zareaguje na dotyk. Został przez nią zaskoczony, bo jej dłoń dotknęła jego i zamknęła oczy.

- Jesteśmy u nas w rezydencji - powiedział i przesunął kciukiem po jej ramieniu głaszcząc je. Wolał ją poinformować, bo mogło by ją to zdekoncentrować. Ta w odpowiedzi, bez słowa przysunęła się bliżej. Severus  także bez słowa, za pomocą bez różdżkowej magii  zdjął stoliczek z nóg. Zsunął się, na wysokość Mary i  wziął rękę za jej głowę, jakby chciała się do niego przytulić. Zrobiła to po chwili, położyła głowę na jego klatce i zamknęła oczy wsłuchując się w spokojny rytm serca. - Napisałem do twojej mamy. - powiedział delikatnie sunąć dłonią po jej plecach. - Pewnie niedługo tutaj będzie i wtedy da ci należyte wsparcie, bo ja nie umiem. - westchnął. - Nie wiem jak postępować z kobietą, która prawie została zgwałcona. Wybacz.  - mruknął, a ta spojrzała na niego  pustym wzrokiem. Nie miała w nich żadnej emocji, więc mężczyznę zakuło w piersi. Pierdolony Wesley. Jak on śmiał jej dotknąć. Dziewczyna wróciła do poprzedniej pozycji i położyła dodatkowo dłoń na jego klatce piersiowej. Trwali tak w uścisku. Sev, był zaniepokojony, bo jak  Amnezja przyniosła słodycze, młoda czarownica nawet nie drgnęła.  Nie miał pojęcia co miał zrobić, był w totalnej kropce.

****
Matka Mary teleportowała się prosto do sypialni, bo Severus dodał ją do barier. Spojrzała na córkę i usiadła przy niej.

- Hejka mała - szepcze i pogłaskała ją po głowie. Uśmiechnęła się smutno jak nie dostała odpowiedzi... Dziewczyna wtulała się w udo Severus'a, a ten siedział oparty o za głowie łóżka.

- Nie odezwała się od kiedy się obudziła.  Nie chce jeść i nie rusza się z łóżka - szepcze cicho, a ta kiwa głową.

- Dajmy jej czas... Napewno go potrzebuje. - szepcze i kładzie się obok niej i przytuliła ją od tyłu. - Moje maleństwo. - szepnęła i  schowała nos w jej włosy będąc naprawdę nieszczęśliwa. Jej maleństwo cierpiało, w środeczku. Na pewno dziewczyna ma  wewnętrzną walkę, którą cały czas toczy, a ona nie może jej pomóc.
Leżała przy niej i głaskała ją po boku, zaczęła nucić pod nosem piosenkę, którą zawsze śpiewała jej, gdy miała zły dzień.
Severus czuł się w tym momencie jak intruz, mimo że to właśnie do niego dziewczyna się tuliła. Widział, że jej oczy powoli opadają, w trakcie śpiewania przez rodzicielkę, więc sam zaczął gładzić jej dłoń, która leżała na jego udzie. Mała zasnęła a jej rodzicielka, co ciekawe także. Cieszył się, że Mary ma rodzinę, która ją wspiera. To było ważne. Naprawdę ważne.

W pokoju pojawiła się skrzatka i się skłoniła. Patrzyła na dziewczynę niepewnie. Polubiła ją, mimo że znały się bardzo króciutko.

- Co się stało, Amnezjo? - zapytał Severus gładząc włosy dziewczyny. Teraz mógł to robić bez konsekwencji,wiec oddał się też przyjemności.

- Amnezja martwi się o Panią Mary... - powiedziała cicho bojąc się, że będzie musiała się ukarać, bo zrobiła coś co nie spodobało się jej Panu.

- Dojdzie do siebie - szepnął starając się uwierzyć w swoje słowa.

- Pan dostał List. Pani Mary także - oznajmiła i przesyłki wylądowały przez mężczyzna. - Amnezja sądzi, że to ważne. Jest pieczęć pieczęć Ministerstwa - oznajmiła a ten zmarszczył brwi i otworzył tą zaadresowaną do mnie.

'Szanowny Panie Snape.

Zostaje pan wezwany przez sąd, na rozprawę. Zostały na pana złożone zeznania, obciążające Pana dobre imię. Rozprawa odbędzie się za dwa dni w południe. Jeżeli się Pan nie stawi sąd osądzi Pana los bez pańskiej osoby.

Pozdrawiam
Minister'

Mężczyzna westchnął. Z teraźniejszym Ministrem dobrze się trzymał, był znanym i wpływowym Arystokratą, więc wiadomo, że każdy co chce coś osiągnąć musi dobrze żyć z Mistrzem Eliksirów. Miał pieniądze,  wielkie wille,  znanych znajomych i teraz jest mężem dla córki bardzo ważnych osób w ministerstwie i sporcie.  Zastanawiał się dlaczego Mary także dostała list. Została wezwana jako świadek? Nie chciał tego, nie chciał widzieć jej twarzy jak zostanie skazany na Azkaban  za molestowanie uczennicy. Nie wiedział czy wygra, czy dziewczyna nie da dupy albo nie przekupi sądu by go udupić. Wszystko było możliwe. Możliwe też było, że więcej Mary nie zobaczy.



Zapraszam do komentowania, wtedy rozdziały będą szybciej :)

Jak zdobyć serce nietoperza?Where stories live. Discover now