23. Jak to

1.9K 95 17
                                    

Było koło szóstej, gdy Mary i Severus pożegnali ostatniego gościa. Dziewczyna w końcu zdjęła buty i bez słowa wyszła z pokoju życzeń, idąc korytarzami, na boso, do lochów. Miała nadzieję, że ich noc poślubną mogą przenieść, bo jedynie czego chciała to spać. Nietoperz dogonił spacerującą pannę.

-Było... fajnie - mruknęła. - Ale teraz chce spać! - przeciągnęła się.

- Nie możesz - powiedział spokojnie jej mąż A ona zmarszczyła brwi, jak nie są jej spać tylko dlatego by zaciągnąć ją do łóżka to... - Najpierw przeniesiemy się do rezydencji, trzeba opuścić Hogwart, W moich komnatach ma być drobny remont by tobie też tam się dobrze żyło. - przerwał jej przemyślenia.

- Czyli dostawią nam nowe łóżko, bym mogła spać osobno? - zapytała prowokując go do jakiejś reakcji. Nie oczekiwała, że będzie ona aż tak... żywa.
Severus wcisnął ją w ścianę i wściekły popatrzył jej w oczy. Ona jęknęła głośno, bo udrzyła łopatką o kamienną ścianę.

- Ostrzegam Cię, Mary -zaczął szeptać, wyjątkowo seksownym głosem do jej ucha. - Nie wypuszcze Cię z łóżka, dopóki nie zrobię z Tobą tego co naopowiadałaś moim braciom - zassał się na jej uchu, a ona jęknęła głośno. - Dodatkowo wypróbujemy kilka,albo kilkanaście pozycji z Camasutry - oznajmił i się odsunął. Kobieta była cała czerwona a jej oddech przyśpieszony. Zaciskała nogi, zrobiła sie zwyczajnie mokra. Słyszała od koleżanek jak się uprawia seks i jaka to przyjemność dla kobiety, O ile...

- Nie masz odpowiedniego sprzętu. Pewnie jest krótki i cienki! - głos jej zadrżał gdy to mówiła, a on jedynie uśmiechnął się kpiąco. Wykonał krok i znów był przy niej.

- O to się nie martw. Wystarczy do zaspokojenia twojej małej, ciasnej, dziewiczej, niedoświadczonej cipki - powiedział i złapał ją w pasie uniósł. Mary krzyknęła zaskoczona i gdy przerzucił ją przez ramię zaczęła się szarpać. Poczuła dłoń na udzie i pisnęła. -Uspokoj się kochanie. Albo stracisz dziewictwo w zaułku. Chciałabyś? - zamruczał a ona się uspokoiła. Nie znała Seva od tej strony. Zawsze był cichy, opanowany, obserwował wszystko, ale nie rzucał seksualnymi propozycjami. Zresztą, aż tak to go prywatnie nie znała, kto wie, jakie ma nawyki, co robi przed snem, albo nad ranem. Postawił ją dopiero w salonie.

- Mamy spakowane walizki? - zapytała, bo przypomniała sobie, ze jej mama po coś przyszła do komnat, gdy Mary brała długą relaksacyjną kąpiel.

- Tak - oznajmił krótko i je przywołał, za pomocą zaklęcia wysłał je do miejsca docelowego. - Jesteśmy już małżeństwem, Więc figurujesz w Ministerstwie jako osoba dorosła więc się przeteleportujemy, bo przez fiuu mogłabyś zabrudzić suknie - stwierdził. Nie lubił po prostu kominków. Były... ograniczone. Złapał ją za dłoń i zrobił co powiedział.
Mary wylądowała na czymś bardzo miękkim. Leżała na tym i patrzyła w baldachim. Była na łóżku.

- Specjalnie nas tu teleportowałeś, to aluzja? - zapytała podnosząc się zanim by zasnęła. Była bardzo blisko.

- Domyśliłem się, że nie masz ochoty na zwiedzanie ani seks, więc tam jest łazienka, przebierz się i wypocznij. Zrobimy to dziś w nocy. Nie śpieszy się nam. - stwierdził zaczynając rozpinać marynarkę, zrzucił ją i się przeciągnął. Blondyna podeszła do niego, zajęła się powolnym rozpinaniem guzików jego koszuli, mimo zdziwionej miny męża. - Co Ty...

- Dziękuję Severusie - szepnęła. - Wiem, że robicie to dla mojego dobra, ale... przed czym mnie chronicie? Nie mam pojęcia... - wzdycha cicho i zostawiła W spokoju jego guziki. I tak wszystkie rozpieła. - Dziękuję - pocałowała go w policzek i uciekła do łazienki...

***
Jak kobieta wyszła z łazienki, Sev już spał. Był wykąpany, a wilgotne włosy rozkładały się na poduszce. Położyła się obok niego, dopiero do niej dotarło co oznacza to małżeństwo, zaczęła się lekko martwić... Bała się tego co ma nastąpić wieczorem, I w dniach kolejnych... Naprawdę... co miała myśleć? Czy Severus... naprawdę weźmie ją, nawet i bez jej zgody? Tylko po to by już od niego nie uciekła? Bo jeżeli małżeństwo nie zostanie skonsumowane przez pół roku to któreś z nich może zarządać unieważnienia... Ale jak Mary to zrobi to Sev okryłby się hańbą, więc to jasne, że wolałby z nią uprawiać seks.
Zasnęła rozmyślając o tym wszystkim.

***

Obudziła się koło godziny siedemnastej, położyła się na plecach i westchnęła ciężko. Ziewnęła potężnie, bawiła się cały wieczór i noc, A spała tylko dziesięć godzin. Pospała by sobie jeszcze gdyby nie fakt, że zaburczało jej w brzuszku.. Podniosła się i na boso postanowiła poszukać Severusa, bo nie było go w sypialni, a z łazienki nie wydobywał się żaden szelest. Otworzyła drzwi i ujrzała schody. Naprzeciw sypialni były ogromne schody prowadzące na piętro niżej. Zeszła nimi, i stanęła na dole nie wiedząc czy iść w prawo, czy w lewo. Nie chciała się zgubić. Nagle jednak pyknęło, a przed nią pojawiła się mała skrzatka.

- Amnezja wita Panią Dworu, Amnezja będzie na każde Pani zawołanie, Pani Mary! Amnezja może coś zrobić dla Pani?

- Oj... Miło mi Cię poznać Amnezjo. Mogłabyś mi pokazać, gdzie znajdę Severusa? - zapytała z uśmiechem.

- Oczywiście! Amnezja pokaże! - wyszczerzyła się i niepewnie złapała blondyne za dłoń udając się z nią w prawą stronę. Szły powoli, az dotarły do jadalni. Jedzenie było na stole, czas obiadu, ale czarnowłosy siedział nad jakąś stertą papierów. Zrozumiała dopiero teraz jak bardzo jest głodna,gdy burczenie zwróciło uwagę Amnezji.

- Dziękuję Amnezjo. Możesz już iść - szepnęła zawstydzona I ruszyła do krzesła przy mężu. - Dzień dobry, Severusie. Piwrwszy dZień małżeństwa, a ty już praca - westchnęła cicho.

- Moją pracą w tym małżeństwie jest Cię chronić. A tak się składa, że ktoś nam grozi - oznajmił, a ona zszokowana otworzyła buzie. Jak to?!

Jak zdobyć serce nietoperza?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz